Całowałam jego usta nadal nie wierząc, że to się dzieje. My się całujemy!! Moja wewnętrzna ja skacze z radości. Oderwałam się od jego ust dopiero, wtedy gdy zabrakło nam powietrza w płucach, ciężko dysząc oparliśmy swoje czoła patrząc sobie w oczy.
- Oo - wyszeptał mi a ja spojrzałam na niego pytająco. - Całujesz lepiej niż w moich wyobrażeniach. - przegryzłam swoją dolną wargę uśmiechając się do niego lekko się rumieniąc.
Nie wiedziałam co powiedzieć więc wbiłam się w jego usta Harry na początku był zaskoczony, lecz po chwili zaczął przejmować inicjatywę. Całowaliśmy się z pasją delikatnością, gdy nagle usłyszałam tłuczenie się szkła odskoczyłam jak poparzona od mężczyzny i spojrzałam w tamtym kierunku skąd było słychać tłuczenie. Harry powędrował w tamtą stronę a ja zaraz za nim. Podniósł coś z podłogi co się okazało dużym kamieniem a do niego przyczepiona kartka zdjął ją i zaczął czytać.- Co tam jest napisane? - zapytałam zmartwiona bojąc się co może się tam znajdować, ponieważ po zaciśniętych dłoniach i spiętej szczęce bruneta można wnioskować, iż to nie jest dobra wiadomość
Nie, nic lepiej tego nie czytaj - odparł, zmarszczyłam brwi i wyrwałam z dłoni kartkę i zaczęłam czytać.
" Widzę Mar, że już sobie kogoś znalazłaś. Jesteś szczęśliwa? To wspaniałe ciesz się póki możesz, bo ta sielanka długo nie potrwa"
Czytałam list raz za razem nie wierząc co jest na niej naskrobane. Dlaczego zawsze, gdy jestem szczęśliwa musi się coś spieprzyć?
- Hej kochanie wszystko będzie dobrze ze mną nic ci nie grozi - poczułam ciepłe dłonie na mojej tali brunet połorzył brodę na moim ramieniu a ja spojrzałam kątem oka na niego lekko się uśmiechnął a ja byłam zaskoczona, że nazwał mnie kochanie a chyba nie jesteśmy parą prawda?
- Myślisz, że to mógł być Will? - zapytałam, choć w głębi siebie wiedziałam, że to był on. Jak ja mogłam kochać tego człowieka?
- Nie wiem, ale jeśli to on przyrzekam na swoje życie, że nie pozwolę, aby zrobił krzywdę mojej rodzinie - odwrócił mnie przodem do siebie i starł zabłąkaną łzę na moim policzku.
- Jesteśmy dla ciebie rodziną?
- A kto przyniósł tyle kolorów do tego domu? Albo dzięki komu ten dom jest taki radosny i nie słychać tylko latającej muchy? A kto codziennie daje mi tak pyszne obiady, że marzę o powrocie do domu na cieplutki, domowej roboty obiad? A do kogo mam gębę otworzyć, żeby pogadać? Z kim mogę spędzić wspaniały weekend na przykład w zoo wśród długo szyjnych zwierząt? Ty i Milo jesteście moją brakującą układanką. Tego mi brakowało w życiu. Rodziny. - po skończonej przemowie dałam upust emocją i się popłakałam Harry przytulił mnie i ucałował czubek głowy. Spojrzałam w jego piwne oczy i zatraciłam się w nich widziałam w nich radość, zmartwienie i jedno uczucie, którego nie potrafię nazwać.
- A zapomniałbym - uderzył się z otwartej dłoni w czoło i zostawił mnie samą w salonie a sam udał się do swojego pokoju krzycząc, abym na niego poczekała co oczywiście uczyniłam.
Po chwili zjawił się z powrotem z kopertą, kwiatami i jakimś pudełkiem.
- proszę to dla ciebie moja dziewczyno - podał mi bukiet pachnących róż, pudełeczko otworzyłam i moje usta ułożyły się w literę „o" to co tam było zaskoczyło mnie, a jednocześnie rozbawiło, a mianowicie w środku był naszyjnik ze smoczkiem tak smoczkiem spojrzałam na chłopaka rozbawiona.
- No wiesz każda dziewczyna dostaje od chłopaka naszyjnik czy to z serduszkiem, koniczynką lub ich inicjałami a ja postawiłem na wisiorek w kształcie smoczka, aby pokazać jaką jesteś cudną matką i kobietą. - nie powiem te słowa mnie wzruszyły i to bardzo. - Jeju nie płacz nie podoba Ci się? Mogę go wymienić nawet teraz - jego panika mnie rozbawiła na pewno dziwnie wyglądałam płacząc i śmiejąc się, ale cuż.
CZYTASZ
I want to be alone with you✅
Teen Fiction2𝕟𝕕 " I want to be alone ,, Nikt się tego nie spodziewał przecież miłość tych dwojga była tak mocna jak z bajki o zakochanym kundlu. Ale życie jest takie jakie jest nie zmienimy go, Marta zostaje z rocznym dzieckiem, sama bez mężczyzny którego...