⟶part_twelve

76 7 0
                                    


-Przyjaciółka Jisunga? Miło mi poznać, jestem Kim Seungmin, to jest Felix, a ten młody to Jeongin - brązowowłosy przedstawił swoich kolegów i siebie.

-Alex, mi również miło - odpowiedziałam spokojnie.

-Przedstawił bym się sam - burknął Jeongin.

-Czemu nam nie powiedziałeś, że twoja koleżanka -

-Przyjaciółka - poprawił Jisung.

-Że twoja przyjaciółka chodzi do naszej szkoły?- Hyunjin również się poprawił - Przedstawiłbyś ją zespołowi, przecież jesteśmy rodziną - zawiesił ramię na szyi kolegów, którzy przyszli razem z nim.

-Cśiii! - krzyknął szeptem Jisung.

-Spokojnie, później mi powiesz o tym zespole, jak będziesz chciał - powiedziałam, zanim chłopak zacząłby machać rękami na lewo i prawo, próbując wytłumaczyć.

-Dzięki za zrozumienie - uśmiechnął się delikatnie, drapiąc nieśmiało po karku.

-A to ty nie powiedziałeś jeszcze? - zapytał zdezorientowany Seungmin, a ja spojrzałam w ich stronę.

-Nie, nie powiedział mi, nie musi mi się z wszystkiego tłumaczyć, niedawno przyleciałam - odpowiedziałam, wyręczając Jisunga.

-Przymknij się już - powiedział Jeongin, widząc, że Seungmin ma coś mówić - Bardzo miło Cię powitać Alex w naszym gronie, mam nadzieję, że oni nie zniechęcili Cię do pobytu w Korei - dodał, mówiąc o swoich kolegach. Chodź, niech się pokłócą - powiedział spokojnie, idąc do przodu, do czego dołączyłam.

Chłopaki z tyłu wyglądali na zaskoczonych. W każdym razie odeszliśmy kawałek i Jeongin zaczął mówić.

-Przepraszam, że wcześniej mnie nie było, byłem chory, i w sumie trochę nadal jestem, ale już mniej. Chłopaki zostali ze mną w domu, żeby na zmianę mnie pilnować - wytłumaczył ich nieobecność przez ostatnie kilka dni.

-Spokojnie, nie tłumacz mi się - odpowiedziałam mu.

-Dobrze. A ile masz lat? - zapytał ciekawsko.

-Szesnaście - podałam mu swój "dość młody" wiek.

-Oh, ja mam siedemnaście, w końcu ktoś młodszy ode mnie! - odparł uradowany.

Wtedy zadzwonił dzwonek i udaliśmy się pod tą samą klasę. Weszliśmy do środka i ja usiadłam z Jisungiem, a on z Seungminem.

Resztę ze szkoły nie będę wam opowiadać, bo nic się nie działo, oprócz rozmów z Hirokim i chłopakami. 

W końcu zadzwonił wybawca wszystkich leniuchów - dzwonek. Spakowałam  się, wyszłam z klasy i po dziesięciu minutach byłam w domu. Otworzyłam drzwi, rozejrzałam się po domu, ale nigdzie nie mogłam zobaczyć Yeny. Wtedy w ruch wszedł telefon.

-Alex, przepraszam cię, ale.. Ale ja nie wrócę, ja pojechałam do rodziców, przepraszam - powiedziała zestresowana i zapłakana.

-Spokojnie, nie stresuj się, to dobrze, że ktoś ci pomoże, nie gniewam się na ciebie - odpowiedziałam, uspokajając ją.

-Oh, dziękuję - zapewne się uśmiechnęła - ale co z pokoikiem? Tyle pracy włożyłaś, a teraz ja sobie poszłam - dodała zmartwiona.

-Spokojnie, meble ci wyślę paczką i resztę też, a pokój pozmieniam na inny - odpowiedziałam spokojnie.

-Oh, dziękuję Ci, dziękuję - powiedziała w odwecie.

-Nie dziękuj, ja już biorę się za składanie, papa - odpowiedziałam jej i się rozłączyłam.

Plecak zrzuciłam z ramienia na kanapę i powędrowałam do pokoju, gdzie zaczęłam rozkręcać i pakować meble - to samo zrobiłam z innymi rzeczami.

Wszystko zajęło mi może z 2 godziny, wpakowałam wszystko w jeden wielki karton i wyszłam z domu, zabierając klucze i telefon. Zbiegłam po schodach i zeszłam do garażu, gdzie stało moje Bugatti. Karton znalazł miejsce na tyle. a ja zasiadłam za kierownicą.

Wsadziłam kluczyk do stacyjki, przekręciłam i ruszyłam. Gdy wyjechałam z garażu pozwoliłam sobie przygazować, przez co pod pocztę podjechałam w trzy minuty. Zaparkowałam na jednym z miejsc, wzięłam karton, zamknęłam auto i poszłam do budynku poczty.

Wypełniłam kilka papierków, przykleiłam jakieś znaczki i dałam do wysłania na wysłany wcześniej przez Yenę adres. Wyszłam z budynku i akurat zobaczyłam zamaskowanego Jeongina.

-Rozumiem, zespół. Podwieźć Cię? - zaproponowałam, na co szybko pokiwał głową.

-To cho - ruszyłam do Bugatti, stając przy wejściu dla kierowcy - Idziesz? - spytałam zaskoczonego chłopaka.

Ruszył powoli z otwartymi szeroko oczami do miejsca pasażera i wsiedliśmy do auta. Kiedy odpaliłam stacyjkę przerwał mi jego głos.

-TO TWOJE?! - zapytał niedowierzając.

-Tak, kupiłam go za własne pieniądze - potwierdziłam. że to moja własność i ruszyłam na drogi.

-Woow - tylko tyle zdołał wydusić.

Droga do domu chłopaków nie była długa, wręcz zaskakująco krótka. Chłopak, kiedy byliśmy na podjeździe przerwał ciszę.

-Chodź ze mną, zaparzę Ci herbaty, chłopacy już o Tobie powiedzieli i reszta bardzo Cię polubiła z opisów - zaproponował.

-W sumie nie mam żadnych planów, więc czemu nie - przyjęłam propozycję, zamykając auto.

Poszliśmy do domu, chłopak otworzył mi drzwi i przepuścił. Zdjęliśmy buty i w mgnieniu oka Seugmin pojawił się w przedpokoju.

-Aleeex!- krzyknął na cały dom, witając się.

Dzięki temu do przedpokoju przybiegła cała zgraja z Jisungiem na czele.

-Chłopaki, to właśnie jest Alex, moja przyjaciółka - przedstawił mnie reszcie, która mnie nie znała.

-Miło mi, jestem Bang Chan, lider i jestem, tak jak Felix, z Australii - przedstawił się kolejny blondyn.

-Jestem Minho - przedstawił się jeden z dwóch czarnowłosych.

-Ja jestem Changbin- ten ostatni wyciągnął do mnie rękę, co odwzajemniłam i ją uścisnęłam.

================

Już chyba ostatni rozdział na dzisiaj ^^. Mam nadzieję, że się spodoba <3

BROKEN HEARTS || HAN JISUNG [PRZERWANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz