Kolejny dzień, kolejny ranek, dla niektórych jeszcze noc - piąta rano.
Wygramolilam się z łóżka i złapałam za wczoraj naszykowane ubrania w standardowym kolorze.
Poczłapałam do łazienki, gdzie się ugarnelam, ubrałam i wyszłam z pokoju, zabierając plecak z książkami i telefon.
Podreptałam cicho do kuchni, gdzie zrobiłam sobie kanapki z szynką, spakowałam je do plecaka i wyszłam z domu - oczywiście wcześniej zakładając buty, żeby nie było.
Znów poszłam do parku - tym razem usiadłam na jednej z ławek. Od razu wspomnienia wróciły.
Rozmyślałam chwilę, lecz ktoś mi przerwał..-Cześć Alex - usłyszałam znajomy głos.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Jisunga z plecakiem na plecach. Uśmiechał się.
-Cześć- odpowiedziałam bez namysłu, po czym dodałam - Jisung.
-Mogę się przysiąść? - zapytał nerwowo drapiąc się po karku.
-Jasne - odpowiedziałam robiąc miejsce dla starszego.
Usiadł obok mnie, po czym nastąpiła cisza. Taka chyba normalna cisza.
-No więc - odchrząknął - Trochę się zmieniłaś przez te lata - powiedział spoglądając na mnie.
-Ty też - odpowiedziałam krótko.
×°Jisung°×
Naprawdę - od jej niezapowiedzianego wyjazdu bardzo się zmieniła. Ubiór, wzrost.. W końcu trochę minęło.
×°Alex°×
Znowu chwilowa cisza..
-Trochę minęło od twojego wyjazdu - powiedział chłopak.
Właśnie.. Wyjazd.. Wtedy wróciły do mnie wspomnienia, przez co zamyśliłam się. Tak bardzo nie chciałam wyjeżdżać.. Chciałam chociaż się pożegnać z Jisungiem, ale nie mogłam..
-Tak, trochę minęło - odpowiedziałam po chwili.
Cisza..
-Uhm.. Może pójdziemy po herbatę? - zapytał trochę zestresowany.
-Jasne - odpowiedziałam, po czym wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy do kawiarni.
Nie chciałam go urazić, nie chciałam go zostawić bez słowa, ale nie miałam wyjścia.. Jakbym tylko mogła cofnąć czas..
Przez całą drogę do kawiarni pani Bohee szliśmy w ciszy. Weszliśmy do środka, a do moich nozdrzy dotarł zapach kawy, ciast i różnych innych wypieków.
Podeszliśmy do lady.-Dzień dobry Pani Bohee- powiedzieliśmy w tym samym czasie.
-Dzień dobry bąbelki, w czym mogę pomóc? - zapytała z uśmiechem.
-Dwie herbaty, zdaje się na pani gust - wyprzedziłam chłopaka.
-Już się robi! - zasmials się znikając w kuchni, po chwili przynosząc kubki z herbatą i do tego ciasteczka - Na koszt firmy. Żadnych ale!
-No dobrze, bardzo dziękujemy - powiedział Jisung.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików w rogu kawiarni. Trochę dziwnie było siedzieć z dawnym przyjacielem, z którym się nie rozmawiało od lat i się go nawet nie pożegnało.
Upiłam łyk herbaty.-Kiedy wróciłaś do Seulu? - zapytał jedząc kawałek sernika.
-Trzy dni temu- odpowiedziałam bez namysłu.
-Mhm- mruknął miejsc sernik w buzi.
×°Jisung°×
Teraz już wiem, że to była ona. Przecież mi się nie przewidziało.
×°Alex°×
Dalej jedliśmy w ciszy. Gdy skończyliśmy, odstawiliśmy naczynia do zmywaka i wyszliśmy z kawiarni do szkoły.
×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×
Hejka, dzisiaj trochę krótszy rozdział, mam nadzieję, że chociaż odrobinkę się spodobał ^^
CZYTASZ
BROKEN HEARTS || HAN JISUNG [PRZERWANE]
FanficAlex. Dziewczyna, która jeszcze kilka lat temu była radosna, miła, kochana. Teraz jest całkowitym przeciwieństwem siebie z przed lat - oschła, bez emocji. Powróciła do Seulu, tego Seulu, gdzie poznała swojego przyjaciela Jisunga, tego Jisunga, który...