×°Alex°×
Do końca lekcji nie odzywaliśmy się do siebie. Nic dziwnego, w końcu to ja zawiniłam. Spakowałam swoje rzeczy, po czym zarzuciłam plecak na plecy i wyszłam z sali, a później z budynku zwanego szkołą.
Pierwsze co zrobiłam to poszłam do parku, gdzie było pełno młodzieży wracającej ze szkoły do domu, bądź idących do swoich przyjaciół. Nie odczuwałam dużego zmęczenia. Zaciągnęłam świeżego powietrza, a z nim woń przyrody.
Zwolniłam tępo i spokojnie przeszłam przez alejki, podziwiając piękno tego miejsca.
Gdy wyszłam z parku popędziłam do domu. Nie zajęło mi długo i już byłam na miejscu.
Nie witałam się, bo nie ma z kim, od razu to czułam. Mama pewnie poszła na miasto, ojciec dopełnia formalności w sprawie pracy, a nie będę się witać z powietrzem. Jak zwykle.
Poczłapałam do pokoju, gdzie odłożyłam plecak i zmierzyłam do kuchni.
Co zrobiłam? Otworzyłam lodówkę, zlustrowałam zawartość i postanowiłam zrobić coś polskiego, mianowicie - schabowy z ziemniakami i trochę śmietany.
Wyciągnęłam mięso, które było w lodówce, a raczej kawałek mięsa, które czekało na zjedzenie i kilka innych składników, po czym, zrobiłam schabowego i w międzyczasie gdy się smażył - obrałam i wstawiłam ziemniaki.
Zajęło mi to może z pół godziny i już miałam posiłek, który był pożywny i dobry.
Zaniosłam talerz - wraz z widelce i nożem - na stół i przypomniałam sobie o śmietanie, którą szybko wzięłam z lodówki i zasiadłam do stołu.
Nałożyłam w mi śmietany na ziemniaki i wzięłam pierwszy kęs kotleta, który był dobry. Zjadłam szybko resztę, pozmywałam po sobie i wróciłam do pokoju.
Wypakowałam książki z plecaka, ułożyłam na półce do tego przeznaczonej i położyłam się na łóżku, kiedy mój telefon zadzwonił.
Spojrzałam na ekran, na którym wyświetlał się numer mamy. Odebrałam.-Cześć słońce, jesteś w domu? - zapytała.
-Tak, już wróciłam- odpowiedziałam bez namysłu.
-Oh, to dobrze, bo ja mam trochę zakupów, bo lodówka trochę pusta i kupiłam trochę dodatków, żeby tak ponuro nie było. Reklamówki są trochę ciężkie i nie dodźwignę ich do domu, więc jak masz chwilkę, to mogłabyś podejść obok tego sklepu z drobiazgami.. Czekaj, zawsze nie mogę przypomnieć sobie tej nazwy - poczęła swój monolog.
-Wiem gdzie jesteś, zaraz będę - rzuciłam krótko, po czym rozłączyłam się, ubrałam buty i wyszłam z domu.
Za sprawą skrótów, które kiedyś opracowałam - dostałam się na miejsce w dosłownie 5 minut. W tłumie ludzi zobaczyłam mamę w jej ulubionej chabrowej sukience. Pomachała mi z wielkim uśmiechem na twarzy, więc podeszłam.
-Dziękuję kochanie, naprawdę czasem się dziwię, jak ty tak szybko docierasz w dane miejsce - zaśmiałam się miło.
-Gadanie - złapałam za rączki torb, których było dużo, ale nie ważyły prawie nic i ruszyłam w drogę powrotną do domu - Idziesz? - spytałam, gdy zobaczyłam, jak moja mama stoi jak słup.
-Tak, tak - dogoniła mnie- Daj mi chociaż jedną, przecież są bardzo ciężkie - usłyszałam.
Nic sobie z tego nie zrobiłam i dalej szłam do domu słuchając monologu mamy jak to te reklamówki są ciężkie i jakie ładne rzeczy widziała.
Dotarłyśmy do domu, po czym - po ściągnięciu butów- poszłam do kuchni z zamiarem rozpakowania zawartości reklamówek.
Postanowiłam zrobić kimchi dla rodziców.
Wyjęłam potrzebne składniki i zajęłam się przygotowywaniem posiłku.-Mogę pomóc? - zapytała mama.
-Nie trzeba, odpocznij trochę - odpowiedziałam dość miło, zajęta gotowaniem.
Usiadła na krześle przy stole wypuszczając głośno powietrze.
-Jak dobrze, że mam kogoś takiego jak ty, inaczej chyba bym zwariowała - usłyszałam cichy śmiech.
Ponownie słuchałam monologu mamy, po czym podałam jej posiłek i poszłam do pokoju.
Zabrałam piżamę i poczłapałam do łazienki, gdzie się umyłam, po czym wsunęłam się pod kołdrę, podłączyłam telefon do ładowania - wcześniej sprawdzając czy nikt nic nie napisał - i odpłynęłam do krainy snów.×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°×°××°×°×°×°×°×°×
Hej, mam nadzieję, że ten rozdział nie jest tak bardzo nudny i nie zasnęliście przy jego czytaniu. ^^
CZYTASZ
BROKEN HEARTS || HAN JISUNG [PRZERWANE]
FanficAlex. Dziewczyna, która jeszcze kilka lat temu była radosna, miła, kochana. Teraz jest całkowitym przeciwieństwem siebie z przed lat - oschła, bez emocji. Powróciła do Seulu, tego Seulu, gdzie poznała swojego przyjaciela Jisunga, tego Jisunga, który...