4. Nie mogę

1.2K 37 7
                                        


Mia.pov

Zdecydowałam że nie będę nikomu mówić kim jestem dla Mike'a a kim on dla mnie. Może sam się skojarzy, polaczy fakty. Jak sie sie dowie to trudno ,w kazdym razie nie ode mnie.

Obudzilam sie o 9. Ubralam sie po braniu przysznica i zeszlam na dół. Jak zawsze Mike'a smutnego, Luke Cal i Ash byli radosni ,zawsze z usmiechem na twarzy.

Zrobilan sobie sniadanie , najpierw miałam zrobić platki z mlekiem później postanowiłam ze zrobie nalesniki,ale potem jednak mialam pomysl na gofry. Wiec postanowiłam zrobić gofry, ale tez zrobiłam nalesniki. Pszyszykowalam wszystko na talerzach. Przygotowalam tez dodatki do gofrów i naleśników,np. Jak nutella czy polewa truskawkowa.

Zawolamam chłopaków na śniadanie i przyszli, nie czekaj, nie przyszli. Oni przybiegli jak slonie ktore uciekaly przed mięsożercami. ( nie znam sie ok? -autorka) 

Zjedlismy spokojnie sniadanie i poszlam do pokoju zeby przemyslec pare spraw.
Pomyślałam troche nad zyciem i dlaczego chlopcy mnie adoptowali i zasnelam. Bie wiem jakim cudem.

2 godziny później

Obudzilam sie powoli. I przypomnialam sobienad czym myslalam za nim zasnelam.

Tak wlasciwe to nie mam pojęcia dlaczego mnie adoptowali. W ogole po co chcieli kogos adoptować? Nie wiem. Mieszkaja w czwórkę w willi mogli znaleźć sobie dziewczyny. W sumie w tych czasach co oni sa gwiazdami, a nie jedna dziewczyna jest straszną klamczuchą czy plastkikiem,to kednak niech nie szukaja sobie dziewczyn.

Uslyszalam pukanie do drzwi pokoju. Powiedzialam prosze i zauwazylam miedzy framugą a drzwiami glowe Mike'a. Zdziwilam sie bo mielismy troche napiętą relacje po ostatniej rozmowie. Mike usiadł u mnie nq łóżku i powoli przesunął sie do mnie jqk sie wzdrygnelam bo wspomnienia zawsze do mnie wracają. A ja mam lęki. Na szczęście Mike tego nie zauważył i dalej powoli chcial sie polozyc głową na moich nogach i chyba patrzec w sufit.

Postanowilam się nie odzywac ,on do mnie przyszedł on cos chciał ,nie ja.
Lezelismy tak z pięć minut, popatrzylam na jego wlosy potem na jego twarz,mial zamknięte oczy ,powoli przenioslam rękę do jego , oatko jakich mięciutkich włosów.  On sie wzdrygrnoł i obrócił głowę juz z otwartymi oczami które patrzyly na mnie intensywnie. Postanowilam go podrapac delikatnie po glowie. Czuje ze sie spiął.
Pamiętam to. Ja mu tak robilam jak sie do niego tulilam jak bylam mała.
W tym momencie przypomnialam sobie pozycje w ktorej zawsze,ale to zawsze razem sie tulilismy ,mieliśmy chyba trzy pozycje do tulenia u mnie w pokoju u niego i gdzies w parku , ogolnie na dworze , czy przy znajomych.
  Nie chcialam żeby na mnie krzyczał, ale raz kozie śmierć. Przytulilam sie do niego tak jak zawsze to robilwm u mnie w pokoju jak bylam mala. Najpierw sie delikatnie spioł ale pozniej się powoli rozluznial  pozniej polozyl ręce tam gdzie zawsze jak sie tulilismy. Po czym powoli ale jednak się uśmiechnął. Chyba przypomnialy mu sie czasy.

Popatrzyl na mnie i usmiechna sie jeszcze szerzej. Zrobilam chyba dziwną mine bo się zaśmiał. Po czym wrócił do normalnego stanu ,ale ciągle z lekkim uśmiechem. Po czym szepnal cicho,ze prawie go nie usłyszałam.

-dziekuja Mia

-za co?

-zrobiłaś to nie swiadomie,alejednak zrobiłaś ,dziękuję .

-ale co?!

Gwałtownie chciałam wstać lecz Mike był szybszy i przyciągnął mnie do sibie tak zr musielam sie do niego przytulić .

-powiesz mi w koncu co zrobiłam?

-nie bój sie to nic strasznego.

- no raczej  nie,skoro mi dziękujesz.

On tylko prychnął pod nosem i za chwile powiedzial za co mi podziękował.

-dziękuję ze mną tak przytulilas, przypomnialy mi sie przytulasy z moją siostrą ,właśnie w taliej pozycji sie z nią zawsze tulilem. Mówiłem ci jak ma na imie moja siostra?

-nie wiem,chyba nie,albo tak? Zresztą ,nie pamiętam. (Od autorka: hehe serio nie pamietam czy to pisalam czy nie)

-miała na imie Marika,ale nie znosila twgo imienia tak jej sie to nie podobało ,o matko-westchnął z lekkim usmiechem na twarzy- kazala na siebie mówić Mia. Po części chcialem ciebie najbardziej chyba ze Wszystkich,jeszcze jak mnie wczoraj przytulilam przy aucie,poczulem to cieplo ma sercu taj jak zawsze jak mnie Marika tulila. Ahh szkoda ze te czasy nie wrócą.

-a skąd wiesz ze nie wrócą?

-nie wiadomo co sie z nia stalo po tym jak mój wuj dal ją gdzieś na ulice i sobie poszedł. Zamordowalbym go teraz za to co zrobił mojej biednej siostrze. Ahh jak ja ją kocham. Ej, wiesz co robimy na jej urodziny?

-nie ,a jest to az tekie ciekawe?

-robimy tak jak w Raszpunce , wypuszczamy lampiony do nieba,zeby zawsze pamiętać ze jest i zawsze bedzie w naszych sercach.

Poeciala mi w tej chwili lza,a po niej kolejne ,a Mike dipiero wtedy sie zorientował jak zaczynal mieć mokrą kaszulje tak ze mógł to czyc na klatce piersiowej.

-ej, nie plakusiami, wiesz co?

Pokiwalam glowa na nie.

-księżniczki nie płaczą.

-no ale... ale to jest jednoczesnie smutne jak i radosne, bo wiadomo nie wiesz ,wręcz nie masz pojecia gdzie twoja siostra sie podziewa, to jest to smutne, i żeby ją upamiętnić i ze zawsze bedzie w waszych sercach  puszczacie co roku lampiony do nieba to jest radosne. To jest fantastyczne Mike.

-dziękuję Mia.

Zeszlam powoli z Mike. Ten popatrzyl na mnie smutny i naburmuszony. Ja sie schilylilam do jego ucha i mu cos powiedziałam, a mianowicie to :

-musisz juz iść a przy okazji powiec chłopakom ze nie mozna stać pod drzwiami  ,podsluchiwac i patrzec w dziurce od klucza co sie dzieje w pokoju ,okej?

On sir ma mnie popatrzyl na mnie jak na idiotke. Powoli i bez glosnie wstał i na kolanach podszedl do drzwi zlapal za klamke tak ze nadal było wszystko widac w dziurce od klucza powoli wstał i szybkim ruchem szarpnął za klamke. Drzwi się gwałtownie otworzyły a totalnie nic nie spodziewający chlopcy walaja sie po podłodze i prawie spadają ze schodów. Ja wstaje z łóżka juz z zalozonymi rękami na piersiach i podchodze do Mike ktory sie patrzy na tych matołów ktorzy nadal leżą na podłodze pod moimi drzwiami.

-Mike chciałeś.coś powiedzic naszym kochanym braciszkom?

On sie uśmiechnął i odchrąknął.
- ladnie to tak podsluchiwac , co?

Onie sie tylko usmiechneli i powoli wstali a potem sobie poszli, ja pożegnałam się z Mike'iem żółwikiem i zamknęłam drzwi od pokoju . Sprawdzialam godzine na nowym telefonie który kupili mi moi bracia,ize zdziwieniem stwierdzilam ze juz dawno powinnam lezec w łóżku wyompana i zasypiac.
Więc szybko poszłam pod przysnic biorac świeżą bielizne i piżame . Umylam sie,wytarlam i umylam zęby ,potem poszłam do łóżeczka i szybko zasnelam.

&7=6#)&;6_;#;)#;6&3&:€;6"=85€(€

Woowowowow jaki dlugi rozdział napisałam, i powiem wam(napisze) ze nie mialam wejy ale tez nie robilam tego z przymusy. Zostawcie po sobie gwiazdke i komentarz. Wtedy bede wiedziec ze ktos to czyta chce kolejne części mojej książki ,bede miec wsparcie zeby pisac ja dalej.

@/_8& !;€?€8& €)!"€'!)& €8&9&'(!;:=€;

Słów 1124

Adoptowana 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz