A więc jednak. Zaraz się to stanie. Kto by przypuszczał, że tak to się skończy? Na pewno nie ja. Myślałam, że walka będzie do pierwszej utraty krwi, czy coś. A z resztą za dużo się książek naczytałam. Pewnie nie wiecie o co mi chodzi. Już tłumaczę. Gdy nasza walka z Percym się zaczeła stało się to tak szybko, że nie do końca sama wiedziałam co się dzieję. Otóż, gdy mieliśmy uderzyć w siebie nawzajem gołymi pięściami(stwierdziliśmy, że tak będzie ciekawiej) stało się coś czego sama nie umiem zrozumieć. Dobra, przestane owijać w bawełnę. Powiem z grubej ruru. Gdy zobaczyłam, że to pięść Percy'ego szybciej mnie uderzy, dopadł mnie dreszcz lekkiego strachu o zdrowie. Bądż co bądż, ale Percy od tak nie dostał miana najlepszego. I gdy już miał mnie uderzyć stało się coś dziwnego. Świat jakby znieruchomiał, oprócz mnie. Stałam tylko i patrzyłam dokoła co się dzieję, ale tylko ja byłam ruchoma. Postanowiłam to jednak wykorzystać, i złapałm rękę Percy'ego po czym przekrzywiłam ją tak by oderzył się tam gdzie słońce nie dochodzi. Wziełam jakis kamień po czym ustawiłam tak, że gdy się obudzi z tego stanu, przewrócił się o niego. A na deserek, żeby nie było, że jakoś wielce oszukuję, przekrzywiłam jego drugą rękę tak, by wyglądało, jakby miał mnie uderzyć, ale spłudłował. Skupiłam się by czas wrócił do pierwotnego stanu. Po kilku minutach świat jakby przyśpieszył, więc ustawiłam się jak przed staniem czasu. I jak mówiłam stało się to w mgnieniu oka. Percy się uderzył w miejsce intymne, potknoł się, oraz spudłował obok mojego obojczyka. Wszystcy co wiwatowali Percy'emu nagle ucichli, zresztą nie tylko oni. Wszyscy jak za zaklęciem magicznej różczki ucichli i patrzyli jak Percy upada na ziemię. Po kilku minutowej ciszy wybuchły okrzyki na mą cześć. Ja sama stałam z szeroko otwartymi oczyma na to. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że się to uda. Ale jednak. Większość, która otrząsneła się z szoku, podbiegła dm mnie pogratulować. Ja jednak szukałam Nica. W końcu zauważyłam go pod drzewem. Przecisnełam się przez tłum ludzi i do niego podbiegłam.
- hej Nico! Widziałeś, jak dałam w kość Percy'emu? - zapytałam energicznie. On spojrzał na mnie znudzonym spojrzeniem. Lekko się zasmuciłam. myślałam, że mnie pochwali, lub chociaż uśmiechnię się. Opuściłam głowę, po czym usiadłam obok niego. Na co ja liczyłam, że Nico będzie skakał ze szczęścia razem ze mną? Jestem taka beznadziejna?
- nie, nie jesteś beznadziejna - powiedział cicho Nico. Ja powiedziałam to na głos? - to ja jestem beznadziejny. Zamiast cieszyć się twoją wygraną i szczęściem ja tu siedzę pod drzewem i tylko patrzę jak debil - tym razem mu przerwałam
- Nico! Mówiliśmy już coś o tym wczoraj! Jesteś moim jedynym przyjacielem i nic tego nie zmieni! - krzyknełam zła. Ja go naprawdę lubię! On jako jedyn został ze mną(znów olewamy Percy'ego, jak miło)kiedy wszyscy się ode mnie odwrócili - macie tu coś na co możecie obiecać? - Nico zdziwił się lekko, ale odpowiedział
- mamy przysięgę na Styk. Jeśli ktoś ją złamie umrze - powiedział niepewnie, i chyba dopiero teraz zdał sobie sprawę co zrobił - Nie! Andy nie możesz tego zrobić! Możesz umrzeć!
- zobaczymy - uśmiechnełam się cwanie - więc khym, przysięgam na Styk, że nigdy cię nie opuszcze. Będziemy na zawsze przyjaciółmi. A w wypadku kłótni, będę ci po twojej stronie, by nasza przyjaźń żyła wiecznie. Albo coś więcej niż przyjaźń - ale to ostatnie wypowiedziałam, tak cicho, że nawet Nico tego nie słyszał. I na szczęście nie usłyszał. Zdałam sobie ostatnio sprawę, że chyba moje uczucia względem Nico to chyba nie tylko miłość, ale na razie, wolę nic nie robić - no więc Nico. Teraz masz już chyba pewność, że cię nie zostawię! - uśmiechnełam się do niego, ale on nadal patrzył na mnie niedowierzającym wzrokiem - no co? - spytałam lekko skrępowana, od jego natarczywego wzroku
- ty wiesz co zrobiłaś? - spytał cicho
- absolutnie! Nico, jeśli bym tego nie zrobiła to zawsze miałbyś przez to obawę, że cię zostawie, więc teraz już nie mogę cię zostawić! - uśmiechnełam się do niego, a on w końcu też uniusł lekko koniuszki swoich ust - wiedziałąm! Uśmiechnołeś się! - gdy to powiedziałam, natychmiastowo wrócił mu ten znudzony wyraz twarzy, ale ja widziałam go!
- wcale nie - bruknął w moją stronę
- a właśnie, że tak! Widziałam to! Nie zaprzeczaj! - krzykneła ze śmiechem
- no może - powiedział to tak cicho, że ledwo go usłyszałam, ale jednak usłyszałam. I uwaga! Znów się lekko uśmiechnął.
- Nico! Jesteś najlepszy! - krzyknełam ponownie po czym rzuciłam się na niego, przez co przewróciliśmy się na ziemię. Ja jednak nic sobie z tego nie robiąc, przytuliłam go najmocniej jak mogłam
Osoby, które na to patrzą, z oddali POV. (XD)
- widzicie to? - spytał ktoś - czy ja śnię?
- nie, nie śnisz - powiedział ktoś inny - Nico na prawdę się uśmiechął
Pomimo, że wszyscy to widzieli, nadal nie dowierzali co zrobiła Andy z ich gburowatym Nickiem. To znaczy, nie. On dla nich był nadal gburowaty, tylko dla Andy był miły i tylko przy niej zmieniał się.
- może się wkręcimy w ich towarzystwo? - spytał ktoś - no wiecie, fajnie będzie mieć przy sobie najsilniejszą osobę z obozu - uśmiechnął się przebiegle
- nie, nie wkręcicie się - powiedział głos za ich plecami. Jak jeden mąż wszyscy się odwrócili do siedzącego na ziemi Percy'ego - jeśli ktoś się do nich teraz dołączy zniszczycie to na co pracowali. Przyjaźń. Jeśli jednak ktoś sprubuję, od razu będę to wiedzieć, i cóż. Na treningu z walki nie będzie miał łatwo - wszyscy się wzdrygneli. Bardzo dobrze wiedzieli, że teraz nie mają szans i terningi są koszmarne. Więc co to by był za koszmarny trening z większymi trudnościami. Zdecydowanie nikt nie chciał się dowiedzieć, więc wszyscy stali cicho- no dobrze. Skoro wszystko już wyjaśnione możecie iść już do swoich domków, lub gdzie tam chcecie - machnął na nich ręką po czym poszedł do swojego domku
Nico POV.
A więc, jednak. Będę mieć przyjaciółkę na doobre i na złe. Tylko ostatnio, jakoś dziwnie się czuję. Gdy jestem przy Andy serce jakoś mi przyśpiesza, a w brzuchu coś się dzieję. A tam. To pewnie zjedłem coś niedobrego na obiad albo coś w tym guście.
_____________________________________________________________________________
1019 słów
Za nic coś powiecie. Nie bijcie! Mam aktualnie czas, gdzie praktycznie mam cały czas obozy harcerskie. I może być przez to opuźnione rozdziały. Postaram się w czasie obozów pisać coś i, gdy już będę w domu to poprawię błedy i wstawie. Jeśli jednak dacie choć trochę więcej gwiazdek spróbuję, wstawić rozdział przez obozem. Mianowicie w tym rozdziale musi być co najmniej 20 gwiazdek, do 16 lipca. Wiem, że raczej nie jest to możliwe, ale jeśli sprubujecie, to na pewno dacie radę!
CZYTASZ
Córka Nieznanej Bogini/ Nico Di Angelo
FantasíaŻył powien nastolatek o imieniu Nico. Nie był on zwykłym nastolatkiem , gdyż jego ojciec to sam Hades. Miał on trudne dzieciństwo, nie był bardzo lubiany, kochany tym bardziej. Lecz pewnego dnia dotarł do obozu herosów myślał , że wszystko się ułoży...