Rozdział V Rozprawa sądowa

160 3 0
                                    

Mineły dwa tygodnie odkąd Liliana mieszka ze mną. Zbliżyliśmy się do siebie. Kocham ją. Już zapomiałem o mojej byłej żonie. Nie myslę o jej.
W piątek ma być rozprawa sądowa nad opieką Liliany. Mam najlepszych prawników. Liliana wtedy do szkoły nie idzie. Ma wolne. Jak się rozprawa uda mam zamiar jej się oświadczyc i wziąść ślub. Dzisiaj jest czwartek. Właśnie jadę odebrać Liliankę ze szkoły. Kończy o 13.30 a jest 13.00 będę punktualnie. Później pojedziemy do H&M aby wybrała sobie sukienkę na rozprawe..jest 13. 30 widzę jak Liliana wychodzi ze szkoły i kieruje się w stronę mojego samochodu.
- Jak minął tobie dzień?- zapytałem
- Dobrze, lecz strasznie się denerwuje tą jutrzejszą rozprawą. - oznajmiła.
- Nie martw się. Mam dobrego prawnika więc wygramy tą rozprawę- oznajmiłem.
Pojechaliśmy do sklepu. Liliana wybrała sobie długą czerwoną sukienkę za kolano. To tego torebkę z Calfin Claina. Wróciliśmy do domu. Polożyliśmy się tym razem wspolnie. Lecz bez zadnych igraszek łóżkowych.

Następnego dnia Dzień Rozprawy :
Dzisiaj jest piątek dzień rozprawy nad opięką Liliany. Mam nadzieję że wygram bo nie chce aby trafiła pod opiękę tych tyranów.
Właśnie jedziemy do sądu. Widzę jak Liliana się denerwuje. Z resztą ja też się denerwuje.  Dojechaliśmy pod sąd rejonowy w Poznaniu.
Weszliśmy do budynku , gdzie czekał na nas nasz prawnik. Rodzice Liliany również byli.
Gdy zauważyłem prokurator Filip  weszliśmy do środka.

Pare Godzin Później koniec rozprawy:
- Sąd rejonowy w Poznaniu orzeka prawa opiekuńcze nad Lilianą Mars , ktora była pod opieką Andrzeja i  Sandry Neds. Opiekunem prawnym zostaje Pan Maks Kolanko. - oznajmił prokurator Filip. Odetchnołem z ulgą.
- A państwo Nets za znęcaniem się nad Lilianą Neds zostaną pozbawieni wolności na 15 lat więzienia. - dodał.
- zakończam rozprawę. Dziękuje. - powiedział i wyszedł.
Czyliamy to udało nam się.
Razem z Lilianą weszliśmy z sali rozpraw.  Wziołem ją w ramiona i pocałowałem.  Odwzjajemniła pocaunek mój.
- Gratulację wam. Udało się. - oznajmił Prawnik Tadeusz.
- Dziękujemy. Lecz bez pana pomocy była bym z tymi tyranami do końca życia. - oznajmiła Liliana.
Spojrzałem na ukochaną.  Promieniała wreszcie była szczęśliwa.
Wyszliśmy z budynku.  Pojechaliśmy do sturbaksa na kawę i na ciasto Rafaello.
- Jaki byś chciala pierścionek?- zapytałem się.
- Wiesz nie wiem. Lecz na pewno z diamentem. - oznajmiła Liliana.
Później pojechaliśmy do naszego domu. W kończu mogę nazwać go naszym domem. Bardzo się ucieszyłem.
Kiedy dojechaliśmy pomogłem Lilianie zdjąć płaszcz.
- Maks. Muszę Ci coś powiedzieć. - oznajmiła
- Coo?- zapytałem się.
- Jestem w ciąży. Zostajesz ojcem. - odpowiedziała .
Nie mogłem w to uwierzyć. Ja zostanę tatą? Ale jak?
Po raz kolejny dzisiaj wziołem Lilianę w ramiona i pocałowałem. Zaniosłem ją do naszej sypialni.
Postawiłem na łóżku. Zaczołem zdejmować z jej ciuchy. Najpierw bluzkę z staniczkiem i pocałowałem jej biust. Potem schodziłem w dóĺ.
Aż natknołem się nad majtki , szybko je zdjołem.
Weszłem w ją mocno aż jękneła. Zaczołem ruszać moim penisem w jej słodkiej cipce.  Najpierw delikatnie a potem coraz szybciej. I szybciej.
- Maks. Prosze cie..- poprosiła. - Daj mi dojść. - oznajmiła.
Posłuchałem się jej. Mocniej zaczołem ruszać aż w końcu doszła.
Spojrzałem na zagarek była 24.00 w nocy. Pocałowałem Lilianę w główkę. Zasneła. Moj mały skarb.
Gdy ja zasnołem była 00.30.

Śpij TatusiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz