Rozdział VIII zdrada Maksa.

98 1 0
                                    

Pesperktywa Sandry :
Co on widzi w tej suce? No kurwa co?! Czy ja nie mam ładnej cipy czy cycków? Pora wkroczyc do akcji i zniszczyć mu te sielankowe życie przy tej głupiej dziwce  Lilianie. Wiem że dzisiaj do mnie przychodzi. Znaczy do córki ale do mojego , byłego domu naszego. Ubieram czarne rajstopy to  tego spódniczkę. Na gore zakładam bluzeczkę z czerwoną koronką. Mimo że mam 25 lat wyglądam jak milion doralów. Nasza była sypialnia jest w kolorach czerwieni. Słyszę dzwonek do drzwi. To pewnie Maks. Zgadłam.

Perspektywa Maksa :
Wchodzę do naszego byłego domu. Sandra ubrana w mini spodniczce i w czarnych rajstopach wygląda mega seksownie.  Cóż poradzę że nadal ją kocham? Nic.
- Możesz przestać jeść tego banana przy mnie?- przełknołem ślinę.
- To tylko banan. - oznajmiła.
Podszedłem do jej bliżej. Jej perfumy.
Spojrzałem na ją. Ona spojrzała na mnie tymi swoimi miodowymi oczami pełnych nadzieji i rozpaczy.
Wziołem ją delikatnie za szyje. Widzę że jej się to podoba.  Jej czarne włosy niczym jak smoła  spjołem czerwoną klamrą. Wtedy wbiłem się w jej szyję.
Jedną z jej pośladków wziołem na gore. Postanowiłem zanieść   ją do sypialni naszej.
Położyłem ją na łóżko.
- Tylko raz Sandra.. Raz. - szepce do jej ucha.  Uśmiechneła się. Zdjeła mój krawat i powoli rozpinała mi koszulę. Ja zaczołem całować jej biust. Jękneła.
- Ciszej.. Po klapsa dostajesz! - lekko krzyknołem . 
- Dobrze. Maksiu. - oznajmiła. Lubiłem to zdropnienie. Po chwili wszedłem w ją.  Już zapomiałem jak mój penis idealnie to jej pasuje. Zawsze dochodzimy w tym samym czasie. I teraz było podobnie.
- Wrocisz do mnie?- zapytała się Sandra.
- A co z Lilianą? Opiekuje się ją skarbie. Nie mogę. - powiedziałem.
Mi też było przykro z tego powodu. Lecz nie mogę zawieść Liliany. Mimo , że moja miłość do Sandry znowu wzrosła na sile do nie mogę zostawić Lilianki. Patrzę na Sandrę , i na moją coreczkę.
-Tatuś. -powiedziała Miranda. - Zostaj z nami.. ?
Proszę. - Popłakała się Miranda.
- Dzisiaj zostanę lecz jutro idę do domu skarbie mój. Śpij teraz. - odpowiedziałem.
- Jupi..- powiedziała Miranda 
Spojrzałem na Sandre. Jej włosy opadały na poduszkę. Jestem w końcu szczęśliwy. Mam rodzinę , o ktorej marzyłem. Kiedy zasnołem była 1.30.

Śpij TatusiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz