-Gerard Cole,lat 26,kolor oczu:brązowe,wzrost:183 cm,waga... -Czy naprawdę musimy przez to wszystko przechodzić? Ma mnie pan przecież przed oczami... -Proszę pana,takie są procedury. Pokój przesłuchań na komisariacie,położonym w jednej z ładniejszych dzielnic Bluemoon City,był perfekcyjnie czysty.Gerard mógł się założyć,że ten spasiony wieprz,prężący swój imponujących rozmiarów brzuch,który niemal uniemożliwiał mu wszelkie manewry,każący zwracać się do siebie dumnym tytułem komendanta,nie byłby w stanie schilić się po jeden porzucony na podłodze dokument ,zresztą nie wyglądał on na pedanta.W czasie całego swojego 3 godzinnego pobytu tutaj,Gerard poza mrowiem przeróżnej aparycji i budowy ciała mężczyzn i kobiet w niebieskich uniformach,widział tylko jedną zmarnowaną starszą kobietę,kulącą się w małej,przeszklonej budce woźnego zapewne całą robotę odwalającą ,za żałośnie niską pensję.
-Właśnie - odezwała się jedna z dwóch siedzących obok starszych kobiet - milcz bandyto.Proszę zobaczyć jaki wyszczekany gówniarz! Dobrze...drogie panie,proszę dokładnie opisać całe zajście - przerwał komendant o aparycji wieprza. - Oczywiście panie komendancie - odparła druga,wręcz anorektycznie chuda,przymilnym przesłodzonym głosem - Więc,na początek proszę spojrzeć jak on wygląda. Komendant spojrzał. -Co w związku z wyglądem podejrzanego? -No przecież sam pan komendant widzi,jak najgorszy bandyta wygląda,jak diabeł sam. Komendant jeszcze raz spojrzał na podejrzanego.Ciemne włosy sięgały mu do ramion,gdzie znikały na tle czarnego płaszcza długiego do kolan.Pod spodem miał koszulkę z napisem "Avenged Sevenfold",którego głębszego znaczenia,nie był w stanie się domyślić,oraz szarą apaszkę z napisem "Jack Daniel's",który znał bardzo dobrze.Na nogach miał jeansy i glany do połowy łydki.Był też niezwykle blady i nosił okulary. -Czy to wszystko co mają mu panie do zarzucenia? -A co,jeszcze mało? - zapytała pierwsza - Dobrze,on chciał nas obrabować! -Co pan na to powie? - znudzonym głosem zadał pytanie komendant. -Zapytałem panie,czy mają pożyczyć na... -Na taksówkę,a potem pewnie nakupowałby jakieś heroiny,czy coś innego! Komendant, nagle przypomniał sobie,że spieszy się przecież na ważny mecz.Spojrzał na zegarek.Za dziesięć piąta,mecz zaczyna się za czterdzieści minut.Podjął błyskawiczną jak na niego decyzję. -Dobrze,drogie panie proszę się o nic nie martwić,wszystkiego dopilnujemy.Gregory odprowadź panie do wyjścia! - potem uśmiechnął się wrogo do Gerarda - A ty kolego posiedzisz tutaj jeszcze ze dwa dni i oduczysz się gorszyć starszych ludzi. -Pojebało cię kurwa,za co!? -Ups,przepraszam przejęzyczyłem się,chodziło mi o cztery dni za dodadtkowy brak szacunku do stróża prawa.Widzisz,jakie to proste? Na wszystko znajdzie się paragraf.
CZYTASZ
Life Starts Now
Mystery / ThrillerW tej chwili,nie jestem w stanie opisać tej historii,ze względu na fakt,że jestem w trakcie pisania,jedyne co mogę powiedzieć (lub w tym przypadku napisać),to zapewnienie,że to co jest w tej chwili to tylko wstęp i cała historia nie będzie,aż tak nu...