Pobudka i pośpiech.

38 4 0
                                    

Chłopak otworzył oczy i powoli usiadł. Był w pokoju szpitalnym. W jego pokoju znajdowała się pielęgniarka podlewająca kwiaty. Po zobaczeniu chłopaka wypuściła dzbanek z wodą na ziemię i wybiegła z jego sali. Po chwili przybył lekarz.

- Witaj chłopcze. Wreszcie wstałeś.

- Czemu jestem w szpitalu?

- Znalazł cię pewien staruszek i przyniósł tutaj trzy dni tem-

- Trzy dni!? Muszę iść.

- Nie możesz opuścić szpitala bez zgody rodziców. Twoja mama nie odbiera... wiec musimy cie tutaj zostaw-

- Nie rozumie pan. Ja muszę iść... TERAZ.

- Rozumiem... zrobię dla ciebie wyjątek... ale masz odpoczywać inaczej będzie gorzej.

- TAK. Dziękuje panu.

Obolały jeszcze chłopak wyskoczył z łóżka i wziął swoje normalne ubrania i poszedł do łazienki. Gdy tylko się przebrał podleciał do okna i wyleciał przez nie. Pędził tylko po to, by zdążyć. Gdy zobaczył portal zniżył lot i wleciał prosto do środka. Po krótkiej podróży portal wyrzucił go na planecie Namek, po czym zniknął. Na planecie panował kataklizm. Planeta wręcz drżała. Najgorsze się zaczęło. Frieza wpuścił kulę Energi do jądra planety. Beat poczuł nagle trzy olbrzymie moce. Jedną z nich rozpoznał bez problemu. Był to Son Goku. Dwie pozostałe zasiały ziarenko niepewności w chłopaku. Chłopak wzbił się w powietrze. Był niedaleko więc szybko doleciał na miejscę. Frieza walczył z Goku. Gohan z Piccolo na ramieniu leciał w stronę kapsuły. A pewna postać obserwowała walkę ze wzniesienia. Nagle wystrzeliła ona promień, w który po sekundzie zniknął. Moc kosmicznego imperatora zaczęła rosnąć jak oszalała. Chłopak wzbił się w powietrze i wylądował niedaleko nieznajomej postaci.

- Kim jesteś i dlaczego mu pomagasz!?

- Oh... Ktoś mnie widzi. - postać zdjęła kaptur, który miała na głowię. Była to dziewczyna. - Nazywam się Sara. A ty kim jesteś.... - znalazła się przed nim — chłopaczku.

Chłopak zrobił skok w tył. Nie zauważył jak kobieta się do niego zbliżyła.

- Beat. A teraz odpowiedz na moje pytanie.

- Z nudów. Widzisz... Lubie niszczyć.

- Masz przestać, bo inaczej-

- Bo inaczej co? Pokonasz mnie? Śmieszne. Myślisz ,że pokonanie kogoś na moim poziomie to bułka z masłem. Jestem silniejsza od każdego na tej planecie.

- Przekonamy się! HexBeam!

Chłopak wystrzelił w stronę kobiety czerwono-czarny promień ze swojego palca. Uderzył on prosto w głowę. Jednak stała on jak wcześniej. Chłopak podbiegł do niej i podskoczył. Wbił on ją nogą w ziemie tworząc pod nią krater. Nagle złapała go za nogę i rzuciła nim jak lalką w powietrze. Wystrzeliła w jego stronę pocisk z energi Ki. Uderzył on prosto w niego wbijając go prosto w skały. Kobieta wbiła nogę w jego brzuch.

- Gdy skończę z tobą zniszczę zaświaty i jeszcze raz zabiję cię i twoją towarzysz-

- Zostaw go! -Krzyknął Gohan.-

- Tsk. Muszę uciekać. Widzimy się wkrótce słodziutki. -znikła.

Gohan wyciągnął chłopaka z dziury i położył na ziemi. Chłopiec podał mu fasolkę. Gdy Beat się obudził nie czuł swojej lewej ręki. Chłopak stanął na nogach i postanowił pójść w paszcze lwa. Wzleciał w powietrze i poleciał w stronę walki Goku i Friezy. Gdy dotarł na miejsce Frieza stał nad nieprzytomnym Goku. Używając całej siły kopnął kosmitę prosto w głowę. Ten odleciał na dwa metry.

- Oh... Kolejna małpa do zabawy. Jak wybornie. Najpierw zabiję cię.

Frieza zaczął powoli iść w stronę Beata. Chłopak uwolnił pełną moc, która została po walce z Sarą. W obecnym stanie mógł co najwyżej bawić się z imperatorem w kotka i myszkę.

Spełnione marzenie. // Dragon Ball. Marzenie chłopaka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz