XIV

13 1 0
                                    

Elnis myślał nad rozwiązaniem sytuacji. Nie miał wyjścia i poprosił mnie o pomoc. Byłam mu to dłużna, robił dla mnie dużo.

*

Po paru tygodniach wyruszyłem do Zindron. Wszyscy na mnie spojrzeli zaskoczeni.

- Mam dla nas osobę, która będzie uczestniczyć w misji. - W tym momencie Sara wyłoniła się z cienia.

- Kogo tu przyprowadziłeś, jak mogłeś pokazać komuś Zindron- uniósł się Koen.

- Wiserto, nie chciał uczestniczyć w misji, więc znalazłem zastępstwo. Oczywiście nie puszczę jej samej. Będą ją pilnować, biorą za nią pełną odpowiedzialność.

- Nie możemy jej ufać, zna naszą lokalizację i doniesie na nas!- Krzyknął Koen, w tym momencie Wimer podniósł rękę. To znak, że Koen przesadza.

- Ona nie zna naszej lokalizacji, nie wie jak tu dotrzeć. Dopilnowałem tego.

- Słuchajcie, ufam Elnisowi, jak nikomu innemu. Znalazł nam osobę do misji i będzie za nią odpowiedzialny. Niech Wimer zadecyduje. - odrzekła Irelis, zgodził się z nią Wiserto, chcący uniknąć misji.

Wimer rozejrzał się po sali i odrzekł- Zgadzam się, Elnis będziesz za nią odpowiedzialny, jeżeli nas zdradzi lub misja z jej winy skończy się niepowodzeniem oboje odniesiecie śmierć.- Po tych słowach wszyscy spojrzeli się na Sarę.

Sara w nowym ciele, wyglądała pięknie. Miała wszystkie atuty Krei, jednocześnie jej nie przypominała. Wszędzie w Zindron można było znaleźć jej włosy, albo materiały z krwią, był też jej zapis genetyczny, każdy w Zindron zrobił sobie taki. Sara miała teraz ciało Krei, wyglądała inaczej, ale nikt nie zauważył jak bardzo jest podobna. Najbardziej zdradzały ją lazurowe oczy.  Inzy zostały przekształcone, ponieważ to był znam charakterystyczny Krei. Inzy Sary również były piękne jak Krei. Sara stwierdziła, że wyglądają jak znamiona, albo pieprzyki.

Jak ci na imię, piękna?- Odrzekł Feniser, podchodząc do Sary. Przez chwilę nie przychodziło mi nic do głowy.

- Ma na imię Zejl- Odpowiedziałem. Zejl tylko takie imię przyszło mi do głowy. Od zawsze mi się podobało, a dokładnie od momentu, gdy w dzieciństwie dziewczyny wymyślały jakie imiona dały by swoim dzieciom. W tym okresie spędzałem dużo czasu z siostrą i jej koleżankami. Zapytały mnie czy chciałbym mieć syna czy córkę. Oczywiście opowiedziałem, że syna. One w tedy zapytały, a co gdyby była jednak dziewczynka. W tamtym momencie nie wiedziałem co powiedzieć, byłem za mały aby planować potomstwo. W tedy jedna z koleżanek siostry powiedziała „Zejl to bardzo piękne imię, oznacza nowe życie". Imię to pasowało do Sary, ponieważ stając się jedną z nas, w pewien sposób narodziła się na nowo.

Irelis zabrała ją z resztą aby pokazać jej plany działania. Zostałem tylko ja i Fensier.

- Jest bardzo piękna... Skąd ją wziąłeś?- Zapytał podejrzliwie.- Ostatnio mój Nizo, się zniszczył, to bardzo ciekawe, bo nie nakazałem samozniszczenia. Wydaje mi się, że to ty zrobiłeś, nie wiem jak, ale się dowiem, tak samo tego gdzie podziała się ziemianka i kim jest Zejl.

W stronę światła [Zakończone!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz