*pov suga*
Ostatnie dni wydają mi się coraz bardziej monotonne. Wstaje, biorę leki... A raczej udaję, że je biorę aby terapeuci się nie przyjebali. Później cały dzień leżę w łóżku szpitalnym i słucham muzyki. Czasami uda mi się wyjść na dwór, lecz to tylko wtedy gdy są miłe pielęgniarki na zmianie. Dzisiaj jest poniedziałek czyli 1 lipca 2020. Zaczynam znów kolejną beznadziejną terapię z jakimś typem, który niby ma mnie wyciągnąć z depresji.
* śmieje się w myśli*
Idiota... przecież wiadomo, że i tak nawet słowa do niego nie powiem.Znów leżę w swoim ciepłym łóżku na pustej sali szpitalnej, a czemu na pustej? Lekarze stwierdzili, że stanowie zagrożenie dla siebie i inny więc dali mi osobną salę, ale mi to pasuje bo nie muszę się gnieść w jednej sali z tymi wszystkimi idiotami i marginesami społecznymi. Wydaje im się, że są ode mnie lepsi bo ich starzy mają kasę i szastają nią na prawo i lewo. Ja nie mam rodziców i dobrze mi tak, jak jest. Jestem samodzielny i sam potrafię zarabiać... A właściwie to potrafiłem zanim mnie zamknęli w tym psychiatryku.
*otworzyły się drzwi*
Spojrzałem na drzwi, stał w nich jakiś typ, ubrany cały na kolorowo... wyglądał jak pajac... albo jak pedał. Uśmiechnął się i zaczął iść w moją stronę zamykając za sobą drzwi. Był wysoki i miał brązowe włosy, a jego oczy były lekko szare, więc wnioskuję po tym, że nosi soczewki.
Usiadł i przywitał się, lecz miałem na to wyjebane, przecież nie będę gadał z takim pajacem.- Witaj, jestem Hoseok i będę twoim nowym terapeutą.
Uśmiechnął się miło i popatrzył na mnie, lecz ja tylko odwróciłem od niego głowę.
- Może powiesz mi coś o sobie hm? Ile masz lat? Co Ciebie męczy? Jak masz na imię?
- nie? ... nic nie powiesz? Hmm... no cóż dobrze, że mam twoja kartę pacjenta.
Wyjął jakąś teczkę i zaczął czytać, a już po chwili ją schował i spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem.
- A więc nazywasz się Yoongi i masz 17 lat, a jesteś tutaj, bo masz depresję i sam się okaleczasz tak?
Zirytowało mnie to jego pytanie, przecież przed chwilą to przeczytał, więc po co się pyta...
- Dobrze Yoongi, w takim razie postaram się wyjaśnić Tobie kilka rzeczy związanych z Twoją chorobą.
Zaczął coś gadać, ale nawet nie zwracałem na to większej uwagi, lecz w tym czasie starannie się mu przyjżałem.
Miał nawet ładną i zadbaną cerę, a jego włosy aż lśniły. Ubrania mimo tego, że były bardzo kolorowe to pasowały do siebie i nawet można to tak nazwać - dodawały mu jakiegoś tam uroku w pewnym rodzaju.
Wyglądał na młodego, może... z 20-25 lat bym mu dał. Skończył gadać, a ja przestałem się patrzeć.
- Zrozumiałeś Yoongi?
Pokiwałem głową na tak, z myślą, że się ode mnie odpierdoli, ale okazało się, że miał inne zamiary.
- Posłuchaj, wiem że jest Ci ciężko z tą sytuacją, więc daj mi sobie pomóc.
Zaśmiałem się w duchu, bo skąd taki zadbany i ułożony facet może wiedzieć, co czuje dzieciak z psychiatryka. Odwróciłem się do niego plecami i włożyłem słuchawki do uszu po czym zasnąłem.Obudził mnie krzyk pielęgniarki:
- Wstawaj Min! Dlaczego śpisz O 18?! Co ty będziesz robił w nocy!.
Popatrzyłem na nią i jak zwykle tylko się zaśmiałem. Kobieta oburzyła się do tego stopnia, że zaczęła na mnie jeszcze bardziej krzyczeć i potrząsać mną. Do sali szybko wbiegła inna pielęgniarka, która pewnie usłyszała krzyki.
- Co robisz kobieto? Nie wolno szarpać naszych pacjentów, nie ważne co by zrobili. Przecież tutaj leżą osoby chore, musisz zachowywać się spokojnie.
Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się ciepło.
- Nic ci nie jest?
Pokiwałem przecząco głową, a kobieta podała mi leki, po czym wyszła z tamtą babą z mojej sali. Wstałem z łóżka i wyplułem te okropne tabletki do kwiatka, po czym zakopałem je ziemią. Od dawna tak robię, przecież nie jestem pojebany. Naprawdę znam osoby tutaj, które są pojebane, ale ja nie jestem.
- Nie jesteś pojebany Yoongi, oczywiście że nie jesteś pojebany. Ludzie po prostu nie wiedzą co to znaczy być normalnym. Ty jesteś normalny. NormalnyMówiłem sam do siebie, ponieważ lubię czasami porozmawiać z inteligentną osobą. Zastanawiałem się, co teraz robi ten przystojny terapeuta. Mam nadzieję, że o mnie myśli i wali sobie konia. Chciałbym aby mnie wypieprzył tak mocno, że nie mógłbym chodzić... Chce go poczuć... Chce czuć jego chuja tak głeboko w sobie. Chce krzyczeć jego imię każdej nocy...
- Pieprz się z nim gdy tylko tu wróci.
- Nie rób tego, on nawet Ciebie nie zna i chce Ci tylko pomóc zboczeńcu.
- Powiedz mu jak bardzo go chcesz. Zrób to jak tylko go zobaczysz.
- Nie Yoongi, jesteś tu aby Ciebie wyleczył.
Moje głosy w głowie nie dawały mi spokoju. Kłóciły się ze sobą. Miałem ich dosyć. Chciałem tylko aby zrobiło się cicho. Chciałem żeby nastał spokój.
Uklęknąłem na ziemi i złapałem się za głowę Bujając się na boki
- Prawo, lewo, prawo, lewo! Brawo yoongi taki dobry z Ciebie chłopiec. Twój tatuś byłby dumny.♡♡♡♡ Hejka to moja pierwsza część... jeśli się wam spodoba proszę o zostawienie komentarza. ♡♡♡♡
CZYTASZ
psycho Promise
FanfictionHoseok, który przez traumę z dzieciństwa posunął się zbyt daleko. Yoongi, który chce nauczyć go kochać.