|4|

183 8 1
                                    

Po tych wszystkich wydarzeniach ja Ron, Harry i Hermiona poszliśmy do Hagrida żeby go pocieszyć, ponieważ dzisiaj jest okropny dzień dla Hardodzioba. Tylko jak wychodziliśmy tam to naprzeskodzie pojawił Malfoy że swoimi przyjaciółmi żeby to zobaczyć, a Hermiona się wkurzyła i go w nos uderzyła.

-Jak mogą zabić Hardodzioba to jakiś absurd- powiedziałam im.
-Tu jeszcze gorszy- odpowiedział Ron.
-O paczcie kto idzie. Zaraz sie zacznie.- powiedział Malfoy.
-Ty wredny nędzy mały karaluchu- powiedziała Hermiona do Malfoya jak wyciągnęła wtedy różdżkę.
-Hermiona nie. Nie jest tego wart- powiedział Ron. I od tamtego momentu Hermiona uderzyła w nos Malfoyowi.
Po tym wydarzeniu poszliśmy szybko do Hagrida.

-Ach spójrzcie tylko. Kocha zapach drzew poruszających wiatrem- powiedział Hagrid.
-To chodźmy go uwolnić- powiedział Harry.
-Też chcemy zostać Hagrid- powiedziałam do Hagrida.
-A ni mi się waszcie. Nie powinniście oglądać takich rzeczy. Nie, wypijcie herbatę i uciekajcie- powiedział Hagrid.
-A, ale najpierw Ron- powiedział Hagrid do Rona.
-Parszywek ty żyjesz- powiedział Ron.
-Zwierzaków trzema pilnować Ron.- powiedział Hagrid.
-Jesteś komuś chyba winien przeprosiny- powiedziała Hermiona.
-Tak jak zobaczę Krzywołapa to go przeprosze- odpowiedział Ron do Hermiony.

Po tym jak Ron i Hermiona prawie by się pokłociliby się znowu ktoś rzucił do nas przez okno, zapewne ostrzec przed tym, że już oni się zbliżają. Po tym musieliśmy szybko iść, ale jakimś cudem szczur Rona dziabnął go i musieliśmy za nim biec, a Ron powiedział do nas przestraszony, że za nami był animag.

-Harry widzisz to samo co ja- powiedziałam do Harrego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Harry widzisz to samo co ja- powiedziałam do Harrego.
-Nie jest dobrze. Ron wiej- powiedział Harry.
-Harry, Hermiona, Liv, wiejcie. To ponurak- powiedział do nas przestraszony Ron.

Jak to powiedział, wystraszyłam się i stałam bez ruchu. Jak Harry to zobaczył przyciągnął mnie do siebie i upadliśmy wszyscy na ziemię. Po tym jak animag porwał Rona to naszczęście udało nam się wejść do wrzeszczącej chaty. Naszczęście Ronowi nic się nie stało tylko miał trochę coś z nogą, ale to jeszcze nie było nic dobrego, ponieważ za drzwiami stał nie kto inny jak Syriusz Black.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
OLIVIA LUPIN ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz