America 🇺🇲
Wstałem. Chyba pora powitać drugi dzień w tym dziwnym budynku. Wolałbym teraz wyjść na spacer ale z tego co wiem drzwi i okna są zaspawane metalowymi płytami. Ogarnąłem się i spojrzałem na mapę. Większość była na stołówce lub w kuchni. Jak nie byli tam to prawdopodobnie tam się kierowali. Postanowiłem również pójść zjeść śniadanie. Gdy przekroczyłem drzwi odrazu zauważyłem dziwne poruszenie przy Anglii.
- Hey. Co się dzieje? - spytałem. Podszedł do mnie Niemcy. - Ame dobrze ze przyszedłeś. Od godziny próbujemy namówić Anglię by coś zjadł. Wygląda marnie. Prawdopodobnie nie spał w nocy - Słuchałem go ale coś mi tu nie pasowało. Gdzie Francja? Powinien chyba teraz stać przy Anglii i mu dokuczać czy coś. Na mapie nie wyświetlał mi się jego punkcik - Dude gdzie Francja? Nie widzę go na mapie - spytałem. Niemiec spojrzał na mój ekran po czym wyciągną swój 'telefon' - U mnie też go nie ma... poczekaj pójdę po prusy I go poszukamy. Może mu się telefon rozładował albo wyłączył? - powiedział po czym poszedł szukać Prus przy Anglii. Po chwili szliśmy już korytarzem szukając pokoju Francji.- Czyli mówicie że od wczoraj nikt go nie widział? - spytał prusy - TAK - odpowiedziałem razem z Niemcami.
Przechodziliśmy akurat koło jakiegoś pokoju gdy zauważyłem że jego drzwi są otwarte. - Dude czemu te drzwi są uchylone? - Spytałem wskazując na drzwi. Po chwili zauważyłem 2 szczegóły : 1. Drzwi były wywarzone widać to po klamce 2. To pokój Francji. Powiedziałem o tym chłopakom. Prusy zdecydował się wejść pierwszy bo jest zeglibisty. Po chwili ja i Niemcy usłyszeliśmy jego krzyk. Co jak co ale prusy bez powodu nie krzyczy. Weszliśmy szybko do środka. Na początku nic nie zauważyliśmy dopóki prusy nie kazał nam spojrzeć pod nogi. OH. MY. GODDNES. FRANCJA LEŻAŁ CAŁY WE KRWI. Miał nóż wbity w podbrzusze i w gardło. Nic więcej nie zdążyłem zauważyć, bo zbladłem i zrobiło mi się niedobrze. Nagle usłyszeliśmy komunikat : - Cało zostało odkryte! Za 3 godziny odbędzie się sąd! Do zobaczenia! - oszołomieni poszliśmy do stołówki. Cała nasza trójka była blada. Nie zdążyliśmy przekroczyć progu, a wszyscy zebrali się wokół nas.Nie zdążyłem nic powiedzieć bo zemdlałem. Obudziłem się w pokoju, ale na szczęście nie z tym samym uczuciem co na początku. Stał przy mnie Włochy.
- Dobrze ze się już obudziłeś! W końcu nie będę musiał mówić sam do siebie! - stwierdził. Powoli usiadłem, i po chwili zapytałem - Czemu siedzisz tu ze mną? - przez chwilę nie odpowiedział. - Mołdawia też tu jest. Rysuje przy twoim biurku- powiedział przesuwając się żebym mógł zobaczyć małego chłopca który właśnie obrócił swoją głowę w naszą stronę - Nie chciałem mu zawracać głowy gadaniem o jedzeniu - Powiedział Włochy. Czyli dwóch najbardziej wrażliwych zostawili ze mną. Chociaż Mołdawia to jeszcze dziecko więc nie ma się co dziwić. Zobaczyłem na mapie czy ktoś jest w kuchni, po czym zapytałem czy są głodni. W kuchni był tylko Niemcy.- DOITSUUU!! - Włochy odrazu do niego podbiegł - Niemcy proszę powiedz mi coś się stało. Pilnowałem Ameryki a teraz mi powiedz. Proszeeee - zaczął prosić Niemca o powiedzenie mu całego zdarzenia. W tym czasie zastawiłem Mołdawię gdzieś w rogu I poszedłem do pokoju Francji.
Gdy wchodziłem do jego pokoju nikogo tam nie było. Było tylko ciało Francji. Ostrożnie nad nim przeszedłem bo leżało w drzwiach. Oglądałem parę filmów w podobnym typie i wiem że trzeba zebrać dowody i odkryć kto jest sprawcą. Nie znałem się zbytnio na tym typie spraw, ale gdy przykucłem przy jego ciele zauważyłem kolorowe drobinki które znajdowały się na nożu, ranach ( których okazało się że było więcej) i do okoła ciała. Postanowiłem rozejrzeć się po pokoju. Może było więcej dowodów? Teraz gdy się na tym skupiłem zauważyłem że pokój wygląda jak po ogromnej sprzeczce. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju. Obejrzałem się.
- Co ty tu robisz? - spytał Niemcy.
- zbieram dowody - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Coś już znalazłeś? - spytał przechodząc nad Francją.
- na ciele i wokół znajdują się dziwne kolorowe drobinki, a pokój wygląda jak po dobrej sprzeczce. - wypowiadając te słowa zauważyłem jak Niemcy bierze rękę Francji w swoje ręce.
- ciało jest zimne i krew nie leci. Nie leciała jak znaleźliśmy ciało. Czas zabójstwa oceniam na ok. Godzinę, dwie, po rozpoczęciu ciszy nocnej. - zachwycił mnie tą wypowiedzią. Nie wiedziałem że aż tak się na tym zna.
- Dude, po pierwsze. Skąd ty takie rzeczy umiesz? Po drugie. Podejrzewasz już kogoś? - spytałem.
- pyłek nie wygląda mi na brokat... Możliwe że ktoś używał magi żeby się nie pobrudzić... -
- kojarzę tylko dwie osoby które uprawiają magię. Anglia lub Rumunia. - stwierdziłem. O Norwegi nie trzeba było wspominać bo go tutaj nie było.
- czyli mamy podejrzanych. Zważając na zachowanie Anglii rano, można podejrzewać po nim więcej. No chyba że Rumunia jest dobrym aktorem. - Gdy Niemcy tak rozważał ja zauważyłem że ślady pyłu czy tam proszku wychodzą poza drzwi. Powiedziałem o tym Niemcowi i wyszedłem na korytarz. Teraz zdałem sobie sprawę z tego, że używając magi morderca nie musiał ruszyć się ze swojego pokoju. Ślad pyłku zamazał się na środku korytarza. Pewnie inne kraje przechodzące tędy go zadeptały. Postanowiłem iść najpierw do Rumuni o go przepytać.Poszedłem najpierw po Mołdawię a później do jego pokoju. Zapukałem.
- Proszę! - Usłyszałem zza drzwi. Mołdawia otworzył drzwi i wbiegł do pokoju.
- Mogę? Chcę z tobą pogadać - spytałem stojąc w progu. Rumunia wyglądał na załamanego.
- jasne. Aurel idź pokoloruj. - odpowiedział. Wszedłem i usiadłem koło niego na łóżku.
- to o czym chcesz gadać? - spytał
- chodzi o Francję. Wygląda na to że ktoś zabił go magią -
- Jezu... -
- co się stało? -
- p-po pierwsze. T- to na pewno nie ja zabiłem Francję - zaczął - po drugie, nie wierzę żeby to był Anglia. W Magic trio zawarliśmy umowę. Nie zabijemy magią z byle powodu. - Wytłumaczył.
- Rozumiem. Czyli mam iść wypytywać Anglię? -
- jeśli to naprawdę on to idę z tobą. -Idąc do pokoju Anglii Rumunia spytał
- a czy na ciele były jakieś drobinki, czy coś w tym stylu? -
- były. Takie lekko lśniące żółto niebieskie -
Rumun westchną.
- czyli to jednak on.... - przez resztę drogi szliśmy w ciszy.
Gdy doszliśmy zapukałem do drzwi. Nikt nie odpowiedział ale wiedziałem że jest w pokoju. Otworzyłem drzwi
- Anglia? -
-.... - Nie odpowiedział.Nagle rozległ się głos : Czas na sąd! Zapraszam wszystkich do windy koło auli!
((= Jezu 1006 słów. Pobiłam rekord. =))
CZYTASZ
((= Hetalia Magic killing game =))
Rastgele15 Kraji zostało zamkniętych w jednym budynku. Nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak, nie wiadomo po co. Kto to zorganizował?