"Raniłem cie tyle razy, zapewne nie wiedząc nawet jak bardzo."

269 20 8
                                    

Był upalny, wakacyjny poranek. Umówiłam się na dziś z Rosją, że przyjdę do jego domu i tam spędzimy cały dzień, ponieważ uznaliśmy, że na dworze jest tak ciepło, że nie ma sensu wychodzić, gdyż szybciej byśmy się tam ugotowali niż miło razem spędzili czas.

Szłam w stronę domu chłopaka. Pomimo ciepłego, że aż nieprzyjemnego, upału uśmiechałam się szeroko na myśl, że spędzimy ze sobą cały dzień. Chciałabym powiedzieć, że spędzimy go jak prawdziwi przyjaciele, lecz tak naprawdę podkochiwałam się w nim już jakiś czas, ale nie chcąc go stracić nie dałam mu żadnych znaków twierdzących, że mi się on podoba. Dopiero gdy stanęłam przed drzwiami jego domu, który nie był małych rozmiarów, lecz idealny dla tak dużej rodziny jaką posiadał Rosja, poczułam lekki niepokój.

Ile jeszcze będę w stanie ukrywać, to, co do niego czuję? Boję się, ze przez przypadek coś mi się wymsknie. - Pomyślałam.

Zapukałam kilka razy do drzwi, chwilę później usłyszałam kroki dwóch osób:

- Ja otworzę! - Usłyszałam wysoki, dziewczęcy głos.

- Nie, nie, Białoruś, to do mnie. - Rozpoznałam głos Rosji. Chwilę później usłyszałam otwieranie zamka, a w drzwiach ujrzałam chłopaka w spodniach sięgających mu do kolan, czarnej koszulce o średniej długości rękawach i jak zawsze w swojej uszatce. - Priviet [Twoje Imię]! Wchodź. - Przywitał się miło i gestem reki wpuścił mnie do środka. Zdejmując buty zauważyłam dziewczynkę przyglądającą mi się zza rogu.

- Cześć Białoruś. - Przywitałam się uśmiechnięta. Dziewczynka już mnie trochę znała, byłam kiedyś już u Rosji, wtedy często wchodziła do jego pokoju i nam przeszkadzała, ale cóż, małe dzieci już takie są. Mała podbiegła i przytuliła mnie, co odwzajemniłam. Rosja popatrzył się na nią morderczym wzrokiem.

Czyżby był zazdrosny? Szczerze to chciałabym, żeby tak było.

Gdy Białoruś się odsunęła ja i Rosja udaliśmy się do jego pokoju. Pierwsze co zrobiłam, to oczywiście rzuciłam się na jego łóżko, po czym wtuliłam się w jedną z jego poduszek.

-Co cię tak zawsze ciągnie do tego łóżka? - Zapytał lekko rozbawiony Russ zamykając za sobą drzwi.

- No bo jest takie mięciusie~ - Powiedziałam uroczo nadymając policzki.

- To co robimy? Jakieś pomysły? - Zapytał siadając obok mnie na łóżku, lecz ja ani myślałam, żeby podnieść się do pozycji siedzącej, było mi za wygodnie.

- Nie wiem, może jakaś gierka? - Zaproponowałam.

- Czemu nie, poczekaj tylko przyniosę pady. - Powiedział podnosząc się i kierując się w stronę drzwi. - A i chciałbyś coś do picia?

- No ba, chyba, że chcesz mnie odwodnić.

- To co byś chciała?

- Obojętnie, zdaje się na ciebie.

- Ok. - Wyszedł z pokoju zostawiając otwarte drzwi. Zamknęłam oczy, a po chwili usłyszałam szybki tupot zmierzający w moja stronę.

- Śpisz? - Zapytała Białoruś, a ja dalej mając zamknięte oczy udawałam, że jej nie słyszę. Poczułam, że łóżko lekko ugina się w okolicach moich nóg, a następnie za moimi plecami, po czym poczułam malutkie rączki na moich plecach , których właścicielka przytuliła się do mnie, na co mimowolnie się uśmiechnęłam. Ostrożnie odwróciłam się w stronę dziewczynki.

- Już nie śpisz? Obudziłam cię? - Zapytała zdziwiona.

- Nie spałam, nabrałam cie. - Powiedziałam zwycięsko, na co ta się naburmuszyła. - No już, nie obrażaj się. Co ty na to, żeby teraz nabrać Rosję? - Dziewczynka momentalnie uśmiechnęła się do mnie kiwając głową na tak. Obie zamknęłyśmy oczy i położyłyśmy się obok siebie, Białoruś wtulając się we mnie. Chwile później usłyszałam kroki i głos Rosji.

Skrzydła Wolności - One Shoty Rosja x Reader [Countryhumans]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz