Rozdział 25. Oczami Sienny

46 4 0
                                    

Czuje wyrzuty sumienia po tym jaka byłam zimna dla niego ale ja tak po prostu nie mogę, uświadamiam sobie że to wszystko idzie w złą stronę, czuję że oddaję się jemu, chociaż nie powinnam, praktycznie każdego mojego ochroniarza potrafiłam tak postraszyć że rezygnował ze swojej roli. Widzę jak się zmienia, zaczyna przypominać swojego ojca, o dziwo z nim jak i z Benedictem miałam najlepszy kontakt, pamiętam jak kiedyś powiedział do mnie z uśmiechem na ustach że pasowalibyśmy do siebie i że chciałby mieć taką cudowną córkę. Na samą myśl uśmiechem się i spuszczam wzrok.

- Dlaczego się uśmiechasz? - Pyta ojciec. Podnoszę wzrok w jego stronę, uśmiech znika mi z twarzy.

- Nic, po prostu się cieszę że mogę być u twojego boku. - Mężczyzna jeszcze przez chwilę patrzy na mnie i podnosi kąciki ust, odwzajemniam gest. Kilka osób spogląda w naszą stronę.

- Podejdź do mnie najdroższa. - Głęboki wdech i wstaję. Dumnie wyprostowana idę w jego stronę i kładę dłonie na jego barkach. - Powiedź mi jak sprawuje się syn Lyncha?

- Może być, nie jest denerwujący jak reszta. - Chichoczę i zaczesuje pasmo włosów zza siebie. - Teraz ci się udało.

- Przydzieliłem mu rolę ochroniarza ale jaką ty mu przydzieliłaś to twoja sprawa. - Na jego słowa czuję jak noga się pod mną uginają i wielka gula stoi w gardle. W tym samym momencie ojciec odwraca wzrok na moją dłoń z pierścionkiem. Mocno ją zabiera i przegląda. - Nie wygląda jak zwykły pierścionek, który dostałaś ode mnie i nosisz go na palcu...

- Zdaję ci się, tato. - Zaczynam śmiać się nerwowo i chyba przyszedł czas mu powiedzieć.

- Nie zdaję mi się, żeniłem się z dwa razy więc wiem jak to wygląda. - nerwowo rozglądam się po pokoju w którym o dziwo jest cicho, zazwyczaj w pokoju panuje burza mózgów. - Kto?

- Tato ale mafia przejdzie na mnie?

- Kto? - Pyta już surowszym tonem. Nie ma wyboru, muszę mu powiedzieć.

- Ross. - Rozluźnia uściska i po chwili zabieram dłoń i chowam za siebie. Czuję jak zaraz wybuchnie złością. Mężczyzna wstaję i z uśmiechem na twarzy rozkłada ramiona.

- Sienna, dlaczego nic nie mówisz. - Patrzy na swoim członków, a zaraz na mnie i mocno obejmuje. - Przecież powinnaś to świętować jak najgłośniej, tak jest w twojej rodzinie.

- Dzięki tato ale jak narazie nie mam ochoty. - Puszczam go i patrzę w te oczy. Coraz bardziej robią się niebieskie, chłodny kolor. - Ale interesy przelejesz na mnie?

- Wiesz kochanie...

- Tyle na to pracowałam i pracuje. - Słychać panikę w moim głosie, przecież nie mogę tego przepościć takiej szansy. - Ojcze, znam tyle niż normalny człowiek.

- Wiem ale mężczyzna zawsze lepiej się prezentuje, a kobieta co najwyżej może być u jego boku, ty jesteś tego godna niż była to twoja matka. - Wargi zaciskam w cienką kreskę, nie wierzę. Co za staroświecki idiota. - Od pokoleń rządzą sami mężczyźni, a kobiety były z boku, więc przestań się tak puszyć.

- Dobrze, tato. - Biorę głęboki wdech i siadam na gotyckiej kanapie biorąc łyk czerwonego wina bo przecież to jest dla mnie idealny alkohol. To jest straszne jak kobiety są tu traktowane, chociaż tu mam szczęście.

- A co u Rossa? W sumie powinien mi powiedzieć co planuje wobec ciebie.

- Było to spontaniczne, a on? Odpoczywa, rany mu się goją. - Wzruszam ramionami, mam ochotę już iść. - Co mamy dziś w planach, mam ochotę iść na strzelnicę.

- Spokojnie, kochana. W sumie powinnaś iść do niego i się opiekować, planować ślub.

- Naprawdę mi się nie śpieszy, nawet z dziećmi jak mi raz to wypominałeś. - Wstaję i poprawiam sukienkę.

- Chociaż nie muszę wybierać z kim miałbym cię swatać. - Chichocze ale wiem że to nie są żarty, on jest do tego zdolny. - Pożegnaj się z ojcem. - Powolnym krokiem podchodzę do niego i całuje w policzek.

- Do widzenia tato, reszta. - Podnoszę dłoń, uśmiecham się i wychodzę z pokoju. Zamykam drzwi i zaczynam płakać, jeszcze słyszę jak zaczynają mówić o tym całym wydarzeniu. Muszę się ogarnąć i iść do niego albo się najpierw przejść, to mi napewno dobrze zrobi.



Odbicie Cieni. // R.Lynch ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz