2

784 68 75
                                    

^
|
|
|
|
Jejku jakie to jest urocze 🥺Dobra już przechodzimy do rozdziałku
.
.
.
.
.
.

- Ale gdzie w tym wszystkim jesteś Ty? - zapytał po czym jeden kącik jego ust uniósł się, tworząc na twarzy delikatny, wredny uśmiech.

- Jakoś wcześniej nie miałeś tyle do powiedzenia - warknąłem, tracąc kontrolę nad emocjami, po raz pierwszy w życiu.

- Wcześniej nie było takiej potrzeby - powiedział z pełną powagą, ale po jego oczach było widać, że robi wszytko abym popełnił jakiś błąd.

Chciałem mu się jakoś odgryźć, czy coś, ale niestety nic nie przychodziło mi do głowy, w efekcie czego niechętnie odwróciłem się od dwukolorowłosego chłopaka.

Spojrzałem na dziennikarkę, która zakłopotana nie wiedziała co zrobić.

- Dziękuję za wywiad i liczę, że film z wami w roli głównej będzie ciekawy- wymamrotała szybko, po czym wyszła z pokoju.

- I patrz co zrobiłeś - mruknąłem niezadowolony z tego, że teraz przez jakiś czas będę musiał cieszyć się złą sławą.

Chłopak nawet na mnie nie spojrzał, po prostu wstał i wyszedł zostawiając mnie samego jak tego ostatniego idiotę.

- Todoroki ty idioto - powiedziałem, po czym zacisnąłem pieści, ponieważ byłem sfrustrowana zarówno faktem, że Todoroki próbował mnie sprowokować jak i tym, że mu na to pozwoliłem.

Jestem aktorem z 11 letnim doświadczeniem, a daję się ponieść emocją przez jakiegoś bohatera, który z aktorstwem nigdy nie miał do czynienia.

Kilka godzin później

- Prawą ręką go atakuj! NO MÓWIĘ CI,  ŻE PRAWĄ! - krzyknęła Uraraka do telewizora, gdy oglądaliśmy MMA i zajadaliśmy się w międzyczasie popcornem.

- Nie usłyszy cię - oznajmiłem do dziewczyny, która tak przeżywała kolejne walki, że aż wstała z ekscytacji.

- No wiem- powiedziała z żalem w głosie, po czym opadła na kanapę. - Ale co mam zrobić, skoro oni nie umieją walczyć? - zapytała, biorąc garść popcornu i wkładając ją sobie do buzi. - Już nawet nowicjusze z mojego kursu samoobrony zdołaliby go załatwić... - stwierdziła niewyraźnie przez nadmiar jedzenia w buzi.

- A jak tam na patrolu, dzieje się coś ciekawego? - zapytałem, odkładając kubek kawy na stolik i przechodząc do pozycji siedzącej.

- Od roku Shigaraki i jego grupa nie dawali znaku życia, więc niestety, albo stety, nie dzieje się nic wyjątkowego poza drobnymi kradzieżami czy też napadami na bank - westchnęła szatynka, patrząc na mnie smutnym wzrokiem. - A właśnie, jak tam na wywiadzie? - zapytała entuzjastycznie, przysuwając się do mnie.

- Ciężko - odpowiedziałem, łapiąc się za kark w gęście zakłopotania. - Byłbym wdzięczny gdybyś nie drążyła tematu - mruknąłem, biorąc koc i przykrywając się nim.

- Jak chcesz - stwierdziła Uraraka, a chwilę później wróciliśmy do oglądania walk w telewizji.

Nasz odpoczynek jednak przerwała głośna muzyczka z telefonu.

Wziąłem urządzenie do ręki i popatrzyłem na wyświetlacz, numer był nieznany więc odłożyłem telefon, a ten po chwili przestał dzwonić

Jednak kilka sekund później w całym pokoju ponownie rozległa się skoczna muzyka.

Tym razem Uraraka odebrała telefon.

- Kto tam? - zapytała, wstając i chodząc po pokoju w tą i z powrotem, tak jak miała to w zwyczaju.

~ Your trace ~ TododekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz