7

610 54 92
                                    

^
¦
¦
¦
¦
¦
BOŻE to jest takie smutne, tak znowu mam fazę na banana fish i tak oglądam to już poraz 4 but to jest tak kurewsko smutne, że za każdym razem płaczę. Ogółem jeśli ktoś lubi popłakać, czy ma depresyjny mood to zapraszam do fandomu banana fish, depresja i trauma gwarantowane 😏
.
.
.
.
.
.
.
.

#Deku

Następnego dnia

- Dlaczego wczoraj nie było cię na planie filmowym?! Wiesz ile czasu straciliśmy przez to, że ty postanowiłeś zrobić sobie "dzień wolny"?! Myślałem, że jesteś odpowiedzialny, ale dalej masz rozum dziecka. W sumie czego ja się spodziewałem? Masz jedynie 19 lat, wciąż jesteś tylko nastolatkiem - ciągnął reżyser, krzycząc na mnie za opuszczenie dnia w pracy.

- Przepraszam- oznajmiłem, spuszczając wzrok. - Po prostu bardzo źle się czułem i nie byłem w stanie przyjść na plan filmowy - wyznałem skruszonym głosem, robiąc przy tym smutną minę. Reżyser się tylko na mnie popatrzył, po czym ciężko westchnął i się uśmiechnął

- No trudno- stwierdził, łapiąc się za głowę. - Co się stało to się nie odstanie - dodał po chwili, jakby sam próbował się do tego przekonać.

- A gdzie jest Todoroki? - zapytałem, zauważając nieobecność swojego... przyjaciela

- On dzisiaj nie mógł przyjść, ponoć namierzyli Ligę Złoczyńców i Shoto współpracuje z policją, aby ich złapać - powiedział siwowłosy mężczyzna, po czym odszedł ode mnie.

No tak... Prawie zapomniałem, że Todoroki jest nie tylko aktorem, ale i też bohaterem

Byłem taki samolubny, ciągle gadałem tylko o swoich problemach, tymczasem Todoroki bardzo ciężko pracował, zapewne bez chwili wytchnienia, a i tak nie powiedział nawet słowa o tym, że jest zmęczony. Powinienem bardziej o niego dbać, w końcu on już tyle dla mnie zrobił, nie oczekując niczego w zamian.

Tymczasem u Todorokiego

- TERAZ! - krzyknął oficer policji, wyłamując drzwi prowadzące do starego baru.

Na czele wbiegłem ja wraz z Mt Lady, a za nami było kilkadziesiąt ludzi z policji, jednak w pomieszczeniu nie było nawet żywej duszy

Policjanci schowali broń, a ja nieco opuściłem gardę, jednak w dalszym ciągu byłem gotowy do walki.

Gdy emocje trochę opadły, zacząłem rozglądać się po pokoju. Ściany w nim byly obdarte i odpadał od nich tynk, jednak panowała ogólny porządek. Na pewno ktoś tu był i to jeszcze nie dawno.

Podszedłem do stolika i wszedłem na miejsce baristy, blat był czysty, nie można było na nim znaleźć ani grama brudu. Panowała tu niepokojąca, niemalże grobowa cisza, można było wyczuć nawet napięcie w powietrzu. Wszyscy czekali ze wstrzymanym powietrzem na dalsze rozkazy.

Coś mi tu nie pasowało... wszystkie dowody wskazywały na to, że właśnie tu znajduje się Liga złoczyńców. Nie było mowy o pomyłce

Na pewno tu byli...

Tylko jak się dowiedzieli o tym, że zaatakujemy? Od jak dawna byli na to gotowi? I dlaczego nie wykonali ruchu szybciej od nas?

Te wszystkie myśli kłębiły mi się w głowie, gdy mój wzrok przykuko coś niepokojącego, bardzo niepokojącego

Na blacie stał kubek z kawą.... Kawą, która była wciąż gorąca

Nagle wsystko do mnie dotarło, wszystkie elementy układanki ułożyły się w całość

- WYCHODŹCIE! TO PUŁAPKA! - krzyknąłem, ale zanim ktokolwiek zdołał wykonać moje polecenie, w drzwiach pojawiła się fala niebieskich płomieni, która powoli paliła wszystko na swojej drodze.

~ Your trace ~ TododekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz