^
¦
¦
¦
¦
¦
BOŻE to jest takie smutne, tak znowu mam fazę na banana fish i tak oglądam to już poraz 4 but to jest tak kurewsko smutne, że za każdym razem płaczę. Ogółem jeśli ktoś lubi popłakać, czy ma depresyjny mood to zapraszam do fandomu banana fish, depresja i trauma gwarantowane 😏
.
.
.
.
.
.
.
.#Deku
Następnego dnia
- Dlaczego wczoraj nie było cię na planie filmowym?! Wiesz ile czasu straciliśmy przez to, że ty postanowiłeś zrobić sobie "dzień wolny"?! Myślałem, że jesteś odpowiedzialny, ale dalej masz rozum dziecka. W sumie czego ja się spodziewałem? Masz jedynie 19 lat, wciąż jesteś tylko nastolatkiem - ciągnął reżyser, krzycząc na mnie za opuszczenie dnia w pracy.
- Przepraszam- oznajmiłem, spuszczając wzrok. - Po prostu bardzo źle się czułem i nie byłem w stanie przyjść na plan filmowy - wyznałem skruszonym głosem, robiąc przy tym smutną minę. Reżyser się tylko na mnie popatrzył, po czym ciężko westchnął i się uśmiechnął
- No trudno- stwierdził, łapiąc się za głowę. - Co się stało to się nie odstanie - dodał po chwili, jakby sam próbował się do tego przekonać.
- A gdzie jest Todoroki? - zapytałem, zauważając nieobecność swojego... przyjaciela
- On dzisiaj nie mógł przyjść, ponoć namierzyli Ligę Złoczyńców i Shoto współpracuje z policją, aby ich złapać - powiedział siwowłosy mężczyzna, po czym odszedł ode mnie.
No tak... Prawie zapomniałem, że Todoroki jest nie tylko aktorem, ale i też bohaterem
Byłem taki samolubny, ciągle gadałem tylko o swoich problemach, tymczasem Todoroki bardzo ciężko pracował, zapewne bez chwili wytchnienia, a i tak nie powiedział nawet słowa o tym, że jest zmęczony. Powinienem bardziej o niego dbać, w końcu on już tyle dla mnie zrobił, nie oczekując niczego w zamian.
Tymczasem u Todorokiego
- TERAZ! - krzyknął oficer policji, wyłamując drzwi prowadzące do starego baru.
Na czele wbiegłem ja wraz z Mt Lady, a za nami było kilkadziesiąt ludzi z policji, jednak w pomieszczeniu nie było nawet żywej duszy
Policjanci schowali broń, a ja nieco opuściłem gardę, jednak w dalszym ciągu byłem gotowy do walki.
Gdy emocje trochę opadły, zacząłem rozglądać się po pokoju. Ściany w nim byly obdarte i odpadał od nich tynk, jednak panowała ogólny porządek. Na pewno ktoś tu był i to jeszcze nie dawno.
Podszedłem do stolika i wszedłem na miejsce baristy, blat był czysty, nie można było na nim znaleźć ani grama brudu. Panowała tu niepokojąca, niemalże grobowa cisza, można było wyczuć nawet napięcie w powietrzu. Wszyscy czekali ze wstrzymanym powietrzem na dalsze rozkazy.
Coś mi tu nie pasowało... wszystkie dowody wskazywały na to, że właśnie tu znajduje się Liga złoczyńców. Nie było mowy o pomyłce
Na pewno tu byli...
Tylko jak się dowiedzieli o tym, że zaatakujemy? Od jak dawna byli na to gotowi? I dlaczego nie wykonali ruchu szybciej od nas?
Te wszystkie myśli kłębiły mi się w głowie, gdy mój wzrok przykuko coś niepokojącego, bardzo niepokojącego
Na blacie stał kubek z kawą.... Kawą, która była wciąż gorąca
Nagle wsystko do mnie dotarło, wszystkie elementy układanki ułożyły się w całość
- WYCHODŹCIE! TO PUŁAPKA! - krzyknąłem, ale zanim ktokolwiek zdołał wykonać moje polecenie, w drzwiach pojawiła się fala niebieskich płomieni, która powoli paliła wszystko na swojej drodze.
CZYTASZ
~ Your trace ~ Tododeku
RomanceZawsze udawałem, moje całe życie było, jest i będzie kłamstwem, od dziecka grałem na scenie przed mnóstwem kamer, przez to zapomniałem o swoim marzeniu, chciałem być bohaterem, jednak teraz tylko gram z fałszywym uśmiechem. Przyjaciele, dom, pieniąd...