▶XXX◀

256 27 33
                                    

[shinkami]

-Muuussiiimmyyy znaleźć LOV BAND!— zaczał marudzić Denki, ciągnąc Hitoshiego za dłoń i przepychając sie przez tłum ludzi ustawionych pod seceną.

Przed chwilą ta dwójka stała jeszcze przytulona do siebie za kulisami sceny lecz nagle Denkiemu przypomniało sie, że przez to całe zamieszanie i pośpiech oraz blondwłosą członkinie zespołu LOV BAND, zapomniał poprosić ich o autografy lub wspólne zdjęcie.

- Jeśli nadal tutaj są — odparł fioletowowłosy z lekkim uśmiechem na twarzy.

Nagle w tłumie ludzi chłopak zauważył przez chwile znajome mu osoby. Może i nie był to LOV BAND, którego szukali lecz...

-To nie twoi rodzice?— spytał Shinsou stając nagle i wskazując palcem w stronę pary rozmawiającej z kimś przed nimi.

Kaminari wychilił sie w wskazaną przez przyjaciela stronę ze zaskoczeniem. Jego rodzice nie mieli by czasu wolenego od pracy a nawet jeśli to nie marnowali by go na coś takiego jak "koncert szkolny".

Lecz faktycznie to byli oni.

Co jeszcze bardziej zaskoczyło Kaminariego jak i nie przeraziło...

-Ta...To znaczy...! — Denki zamysłił sie przez chwile, odwracajac wzrok w drugą stronę— C-chodzmy już dalej...— westchnał cicho, znowu zaczynając ciągnąc przyjaciela w tą samą stronę.

-A twoi rodz—

-Denki, skarbie!— kobieta podobna do złotowłosego pomachała energicznie w stronę dwójki przyjaciół.

-Za długo tu staliśmy— powiedział cicho przez zęby Kaminari.

Uśmiechnał się sztucznie w stronę rodziców i podszedł do nich z niechęcią.

-Byłeś wspaniały! Wszyscy byliście!— kobieta przytuliła się do syna z wielkim uśmiechem, za to Kaminari wykrzywił sie próbując nie pisnąć z bólu.

Hitoshi może i nie poznał za bardzo rodziców złotowłosego przez te kilka dni spedzonych na korytarzu szpitalnym,  lecz patrząc na nich w pierwszej chwili nie mógł zrozumieć dlaczego Kaminari z taką niechęcią podszedł sie z nimi przywitać.

W sumie może i wyglądali na poważnych i surowych rodziców, chodzących na co dzień w koszulach, lecz już po pierwszych wypowiedzianych przez nich zdaniach lub patrząc na ich entuzjazm i przejęcie stanem suna kiedy ten był w szpitalu, każdy mógł by przyznać, że to tylko pozory.

- Ale on był jednak NAJlepszy...— mruknał pod nosem ojciec Denkiego, przewracjącą oczami.

- Oj nie bądz taki!— odparła złotowłosa z głupawym uśmiechem na twarzy— Jasne, że nie liczy sie kto wygrał bo i tak dla nas to ty byłeś najlepszy, skarbie!— kobieta poczochrała czule złote włosy zdezorientowanego Kaminariego.

- To może poszukamy twoich rodziców, Toshi?— spytał cicho Denki usmiechając sie lekko pod nosem.

- Nie chciałeś znaleźć LOV BAND?

- A no tak! To przy okazji też i Kirishime i Bakugo oraz pozostałych... Uczniów tej szkoły— Kaminari uśmiechnął sie szeroko i sztucznie w strone swoich rodziców i pociagnał Hitoshiego za nagdarstek w strone kulis sceny.

Shinsou odrazu zrozumiał, że złotowłosy chciał jak najszybciej  zakończyć rozmowe z rodzicami.

Uciekając od nich chciał porozmawiać z przyjacielem "o tym" na osobności czy raczej raz na zawsze zakończyć ten temat?

^^^^^^^^^^

[kiribaku]

Bakugo z mordem i wyrzutem wpatrywał sie w oczy każdego z dziennikarzy i "fanów", którzy odważyli sie podejść do Kirishimy odrazu po jego występie.
Czerwonowłosy jednak tylko uśmiechał sie szerkko w strone obkrążającego go tłumu i odpowiadał na każde z pytań, coraz mocniej wtulając w siebie wkurzonego blondyna obok niego.

|Trend TEEN Melodie| [BNHA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz