Rozdział 7

1.6K 82 8
                                    

**6o lat później**

Przez te kilkadziesiąt lat wiele się zmieniło. Zapewne znacie historię Władcy Pierścieni, ale muszę wam coś powiedzieć. Ona nie jest pełna. Brakuje w niej Andi.

Od niej nie było żadnych wieści. Nikt nawet nie wiedział, czy żyje. Tak. Moja kochana, mała kuzyneczka odegrała tam wielką rolę. Już przed Drużyną Pierścienia wyruszyła do Sarumana i domyślała się, co on knuje. Ona wysłała Gandalfowi Orła, żeby mógł uciec i nie sprzymierzać się z Sauronem. Ona maskowała się na wojownika Uruk-Hai i szpiegowała w wojskach wroga, ale to było na samym początku. Potem podążała ciągle z Drużyną, ale nikt jej nie widział. Oprócz czarodzieja.

Aż szkoda było patrzeć na Pimpara, który tęsknił za Andią. No, oczywiście Lia też tęskniła- za Legolasem.
Zresztą, chyba wszyscy się ucieszyli, gdy przez bramę Rivendell wjechał na złoty dziedziniec orszak koni.
Nie chciałam w tym uczestniczyć. Radość, smutek, nadzieja. Ból i wspomnienia. Krasnolud.
Schowałam się za kolumną i się skuliłam, a w dodatku łzy napłynęły mi do oczu. Ostrożnie się wychyliłam i zobaczyłam, jak Legolas zeskakuje z konia i podchodzi do Lei, którą pocałował.

Przeniosłam wzrok na prawo i zauważyłam, jak mile witane były hobbity. Każdy elf chciał ich dotknąć, co osobiście uważam za dziwne.

Spojrzałam jeszcze w bok, gdzie z tyłu w cieniu, oparta o mur, stała Andia. Strasznie się zmieniła, przez te 60 lat, kiedy jej nie było. Wydoroślała, a włosy sięgały jej prawie do pasa. Uśmiechnęłam się na jej widok, pierwszy raz od dawna.
Moja kuzynka podeszła kilka kroków do przodu, musiała kogoś wypatrywać. Po chwili od tyłu rzucił się na nią Pimpar zasłaniając jej oczy. Jacy oni słodcy...

Oczywiście, skoro dzień radosny, to trzeba się bawić i świętować. Właściwie nic ciekawego się nie wydarzyło oprócz tego, że na obiadokolacji zauważyłam na palcu Lei pierścionek. Naprawdę, wybuchnęłam śmiechem , a kiedy na mnie spojrzała, Wskazałam na jej rękę, i tylko się uśmiechnęła i zarumieniła.
-Pobieramy się za 2 tygodnie. I właśnie... Jestem w ciąży. Trzeci miesiąc.

Tauriel  & Legolas - Can you love me again?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz