Rozdział 4

2K 108 5
                                    

Nawet nie myślałam, co zrobię, jak będę w środku. Nałożyłam strzałę na cieńciwę i pewnym krokiem przeszłam przez ogromną bramę, którą od góry do dołu porastał mech i dzikie krzewy. Chwilę stałam na wielkim dziedzińcu rozglądając sie wokół i zastanawiając, co powinnam teraz zrobić. Poszukać dogodnego wejścia i spróbować z kimś porozmawiać? To by było rozsądne, chociaż z drugiej strony byłam pewna, że moja obecność nie została niezauważona. Już po chwili przekonałam się o swojej racji. W jednym momencie na tym małym rynku okrążyło mnie kilka elfów na koniach, odcinając mnie od mostu- jedynej drogi ucieczki, gdybym oczywiście musiała uciekać. Wtedy z pierwszego, największego zwierzęcia zszedł ciemnowłosy elf i podszedł do mnie.
-Pochodzisz z Mrocznej Puszczy?- niepewnie skinęłam głową. - nazywam się Elrond i ja rządzę Rivendell. Spodziewaliśmy się tu ciebie. Co ci teraz powiem? Możesz u nas zostać. Na zawsze. Chcociaż oczywiście nie trzymamy cię tu na siłę. Każdy uczciwy mieszkaniec Śródziemia jest tutaj mile widziany. Legolas zaprowadzi cię do twojego nowego pokoju. - spojrzał na mnie. Pewnie zauważył moją minę, która musiała wyglądać jak mieszanka szczęścia, zdziwienia i czegoś jeszcze- może go znasz? Przyjechał tu z dziewczyną parę dni przed tobą. Legolas?!
Wtedy z jednego z licznych korytarzy wyszedł mój przyjaciel, a obok niego niewysoka blondynka- elfka, w której był zakochany mój przyjaciel. Lia.

Tauriel  & Legolas - Can you love me again?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz