2

5.2K 342 353
                                    


Po wyjściu mężczyzny, dalej stałem przed drzwiami łazienki. Przeanalizowałem jego słowa. Czy on mi właśnie pozwolił obejrzeć jego dom? To jakiś żart czy co? Nie dość, że był dla mnie dziwnie miły, to jeszcze pozwolił mi pooglądać swój dom. Nigdy w życiu bym nie dostał takiego pozwolenia u innych ludzi. Oni prędzej by mnie skatowali niż pozwolili na takie coś, ale jeśli mi pozwolił, to czemu by nie skorzystać z okazji? Przynajmniej trochę będę się orientował gdzie co jest.

Ruszyłem w stronę drzwi wyjściowych pokoju. Po wyjściu rozciągał się długi korytarz. Moje drzwi były centralnie przy schodach. Po mojej stronie były chyba jeszcze z 4 drzwi, a po drugiej stronie 5.
W pokojach głównie były jakieś sypialnie, jedna łazienka i natrafiłem na siłownie. On ma siłownie w domu?! Ten gość to serio ma wypas dom! Czas na resztę drzwi. W pierwszych była garderoba. Drugich, jakieś biuro i mała biblioteczka. Ten pokój mnie trochę zaciekawił. Podszedłem do biblioteczki i uważnie się przyjrzałem książką, były tam jakieś bajki dla dzieci, książki przygodowe, romanse, on ma nawet kilka mang. No cóż, tego się nie spodziewałem. Na środku stało duże drewniane biurko, na niej idealnie poukładane pliki papierów, laptop i lampka, a za biurkiem duże okno. Chyba natrafiłem na gabinet Kacchan'a. Wyszedłem z pokoju i ruszyłem do kolejnych drzwi. Tam była kolejna łazienka. Zostały jeszcze dwie pary drzwi. W przed ostatnich był taki jakby ala salon, ale on był dosyc duży, była tam kanapa w kolorze granatu. Stół do bilardu, piłkarzyki, ogromny 80 calowy telewizor, a pod nim chyba konsola i kino domowe. To dopiero pokój. Właśnie, hol, on był ozdobiony w białe panele, również były piękne lampki ledowe. Na końcu prezentował się obraz kwiatów. A teraz nadszedł czas na ostatni pokój.. przy tym najbardziej się zawahałem. Zatrzymałem rękę nad klamką. Coś bardzo nie chciało, żebym tam wszedł, ale mimo to, nacisnąłem klamkę. Otworzyłem szerzej drzwi. A tam, ukazała się sypialnia, a w niej właśnie przebierał się.. Bakugo. Spojrzał się. Przestraszyłem się. Powiedziałem ciche przepraszam i wyszedłem bardzo szybko. Ruszyłem do siebie i oparłem się o łóżko. Zjechałem na dół. Teraz siedziałem na ziemi. Podkulilem kolana i schowałem w nie głowę. Co teraz się stanie? Uderzy mnie? Może zgwałci? Boje się. To zwiedzanie wyszło dla mnie z fatalnymi skutkami.

Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi. Ja nie zmieniłem pozycji, tylko bardziej się spiąłem i przycisnąłem kolana do głowy. Do moich uszu dotarł dźwięk otwieranych drzwi. Jeszcze bardziej się spialem. Czy właśnie teraz odbędzie się moja kara? Boje się. Poczułem obok obecność drugiej osoby. Poczułem na ramieniu czyjaś rękę.

- Hej.. co ~ - nie dokończył bo mu przerwałem.

- Przepraszam! Przepraszam! Jeśli chcesz mnie ukarać, to proszę! Uderz mnie, zgwałć, co tylko chcesz! - spojrzałem się prosto w jego oczy. Ten tylko podniósł brew pytająco i później westchnął.

- Co? Nie zamierzam cie karać, nic się przecież takiego nie stało. Nie będę cie karać w taki sposób bo wszedłeś mi do pokoju, akurat gdy się przebieralem. Nie przejmuj się młody - uśmiechnął się lekko, usiadł obok mnie i oparł głowę o łóżko, ja dalej się w niego wpatrywałem ze zdziwieniem, ale chwile po, odwróciłem wzrok, a brodę oparłem o kolana.

- A, chciałem ci jeszcze powiedzieć o zasadach, jakie panują w tym domu - spojrzał się na mnie z poważną miną - Po pierwsze, nie przeszkadzasz mi w pracy, gdy jestem w swoim gabinecie. Po drugie, jeśli chcesz kogoś zaprosić, to mi powiedz. Sprzątasz swój pokój, czasami inne pomieszczenia. Jeśli czegoś ci brakuje to mi powiedz, a ci kupie. Dam ci później klucze od domu na wszelki wypadek, gdybys chciał gdzieś wyjść. Ja jestem w pracy od 8 do 17, wiec wtedy możesz robić co chcesz. To chyba tyle. - przytaknąłem głową, po czym on wstał i wyszedł. Spojrzałem na okno, było ciemno. Chyba powinienem się już polozyc spać.

Sprzedany  || Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz