Okay kochani, szybko i konkretnie! Zanim zaczniemy rozdział!
Macie do przeczytanie najnowsze opowiadanie o Jiminie!
Tutaj było was tak wielu więc liczę, że i tym razem dobijemy tak wielką cholerną liczbę!
Zróbcie to dla mnie i zajrzyjcie do nowego opowiadania!
Takiego Jimina jeszcze nie widzieliście. I mogę wam obiecać i zapewnić. Ten Jimin to cholerna chodząca SEKSBOMBA!
Poza tym, to będzie naprawdę gorące opowiadanie. Jimin jako cholerny boss... musicie to przeczytać!
*
*
*
-Ty głupia dziewucho, jesteś nią. Nikt ci o tym nie powiedział, ale wampiry to czują. Znam tę cholerną prawdę.- powiedział i puścił mnie
Nie! Przecież to niemożliwe! To jakaś bzdura. Ja nikim takim nie jestem! Nawet nie zabrałam swoich rzeczy i wybiegłam ze szkoły. Poszłam do domu. Na piechotę miałam jakieś 40 minut drogi. Nie spieszyłam się, po co? Spacerowałam myśląc o tym co powiedział mi chłopak. Przecież to jakiś absurd.
Ja nie jestem syreną.
On nie jest wampirem.
Jimin Pov.
Może nie powinienem jej tego mówić, ale nie sądziłem, że tak zareaguje. Chodź czego mogłem się spodziewać? To nie jest normalne, że twój dręczyciel mówi ci, że jesteś syreną, a on jest wampirem. Jednak jakoś mało się tym przejąłem. To już nie mój problem, teraz przynajmniej wie, że ma się trzymać od nas... ode mnie z daleka. Kiedy wszedłem do klasy na mojej ławce siedział Suga, na jego kolanach siedziała Rose. Nikogo oprócz nas nie było w klasie. Coś poważnego się musiało stać.
-Wiemy kim ona jest.- zaczął Suga
Wielkie mi halo. Ja też to wiem i jakoś się tym nie chwalę.
-Ona? Czyli kto?- pytałem udając, że właściwie to nic nie wiem
-Nie udawaj Park, SooMi. Wiemy, że ona jest syreną. Ale ona o tym nie wiedziała. Idioto! Miała do tego dojść sama, a nie wszystko jej mówisz. Wiesz jakie będą tego skutki?
-Skąd o tym wiecie?- zapytałem
-Z nieba! A jak myślisz, SooMi powiedziała, że ją oblałeś wodą. Nie robiłeś nikomu czegoś takiego i ten zapach. Może i oni są głupi, ale nie nasza dwójka. Gdzie ona jest?- pytała Rose
-A ja wiem, powiedziałem co chciałem, a ona uciekła. Polazła gdzieś.- odparłem
Lekcje kończyły się o 16. Wróciłem do domu i położyłem się na łóżko, a może nie powinienem jej tego mówić. Może to za wiele jak dla niej? Co ja się nią przejmuję. To tylko jakaś laska i tyle. Zrobi sobie krzywdę to nie moja wina. Jednak coś nie dawało mi spokoju, o 22 postanowiłem pójść na spacer, może to pozwoli mi się odprężyć i przestać o tym myśleć?
SooMi Pov.
Siedziałam pod drzewem mimo późnej godziny. Nie chciałam wracać jeszcze do domu. Wolałam posiedzieć na świeżym powietrzu i przeanalizować wszystko co powiedział mi Park.
-Syrena.- usłyszałam obcy mi głos, rozejrzałam się, ale nigdzie nikogo nie widziałam
Nagle jednak ktoś zeskoczył z drzewa, niedaleko stała jedna latarnia, dostrzegłam, że mężczyzna ma czerwone oczy i kły. Kolejny wampir.
-Słyszałem, że krew syreny jest przepyszna i magiczna.- powiedział podchodząc do mnie o krok
Z każdym jego krokiem ja robiłam jeden krok w tył. Aż nie napotkałam kolejnego drzewa.
-Zostaw mnie! Proszę nie ruszaj! Nie dotykaj mnie!- krzyczałam
-Przestań się tak wydzierać. Zrobię to szybko, ale nie obiecuję, że bezboleśnie.
Kiedy facet chciał do mnie podejść ja skuliłam się, ale to nic nie dało. Mężczyzna złapał mnie za włosy i pociągnął za nie, żebym wstała. Uderzył mnie w brzuch, a później mocno uderzyłam głową o korę drzewa. Trzymając mnie za szyję chciał się w nią wbić, ale...
-Może zostawisz ją. Nie jest taka smaczna na ją wygląda.- usłyszałam dobrze znany mi głos... Jimin
-A może nie? To moja zdobycz i mam zamiar napić się jej krwi, żeby stać się silniejszy.- odparł puszczając mnie
Zsunęłam się po drzewie patrząc zamglonym wzrokiem na mężczyznę oraz Parka.
-Zostaw ją, dobrze ci radzę.- ostrzegł go Jimin
-Bo? To moje jedzenie.
-W takim razie muszę cię do tego inaczej przekonać.- powiedział i podszedł do mężczyzny łapiąc go za szyję i rzucił o pobliskie drzewo
Jimin Pov.
Kiedy przechodziłem przez park wyczułem jej zapach i... innego wampira. Niech ją zabije... to była moja pierwsza myśl, ale jakoś nie mogłem jej od tak zostawić. Musiałem coś zrobić. Podszedłem do faceta i zaczęła się bójka. Chciałem załatwić to na spokojnie, ale widocznie gościu chciał dostać wpierdol. Mocno uderzyłem go w brzuch, jednak facet co chwilę oddawał ciosy. Kiedy chciałem mu przyłożyć ten użył swojej mocy.... i przeniósł mnie na drugi koniec miasta. Zajebiście!
Zanim się przeniosę do parku to ten wampir już się naje SooMi. Czemu właściwie chcę ją ratować? Po co mi to? Sam tego nie wiem... może dlatego, że ona jest syreną, jeśli ten facet wypije jej krew to stanie się silniejszy niż ktokolwiek, a przecież to moja rodzina ma w swoich genach rodzinę syren. To ja mam prawo do jej krwi! I to ja mogę... nie, nie mogę.
Jednak zamiast nad tym myśleć przeniosłem się ponownie do parku. Wampir stał nad dziewczyną. Zrobił jej krzywdę... miała dużo ran i musiała stracić sporo krwi. Jak zrobił to tak szybko. Podbiegłem do niego i popchnąłem na drzewo. Chciałem się trochę pobawić, ale nie mogłem. Musiałem jak najszybciej zając się nią, bo zaraz umrze. Szybko złapałem go za głowę i skręciłem kark. Jego ciało bezwładnie zsunęło się po korze, a ja mogłem zając się dziewuchą. Jak ona mogła być tak nieodpowiedzialna. Przecież mogło jej się stać coś gorszego! Chciałem wziąć ją na ręce i zanieść... no właśnie gdzie?!
Do jej rodziny nie mogę, chodź wiem gdzie mieszka, ale co miałbym powiedzieć "Dzień dobry proszę pani, jestem wampirem i właśnie uratowałem pani córkę syrenę przed innym krwiopijcą"?!
CZYTASZ
Mermaid And Vampire II Park JiMin II [ZAKOŃCZONE]
FanficGdy w jednym miejscu spotykają się dwa zupełnie różne światy... z tego nigdy nie może wyjść nic dobrego. To jest pewne. Gdy porywczy Park JiMin spotyka na swojej, pełnej krwi, drodze młodą, piękną jak anioł dziewczynę... wszystko ulega zmianie. A j...