Naruto nie pamiętał co się stało, nie pamiętał też jak trafił do domu, w jego głowie pojawiały się jakieś niewyraźne przebłyski, ale nic poza tym. Rozejrzał się po pokoju zaspany i ku jego zdziwieniu przy łóżku siedział Sasuke, we własnej osobie. Chłopak spał na co blondyn zmarszczył brwii. Musiało mu być strasznie niewygodnie. Usiadł, ale zaraz znowu się położył po tym jak zakręciło mu się w głowie. Co się stało? Chyba zemdlał na wf-ie... Czyli przespał cały dzień? A Sasuke od tamtego czasu ciągle z nim był? Miał tak wiele pytań, a jednak na żadno nie znał odpowiedzi. Gdy poczuł się na siłach, powoli usiadł. Zastanawiał się czy powinien obudzić ciemnowłosego czy pozostawiać go w spokoju. Stwierdził, że zaraz nad tym pomyśli i powolnym krokiem poszedł do toalety. Gdy wrócił z powrotem zauważył, że Sasuke już nie śpi i rozgląda się powolnie po pokoju, Naruto odetchnął z ulgą ponieważ nie musiał już się zastanawiać czy powinien go budzić.
- Czemu tu jesteś? - Zapytał wprost i odgarnął włosy które wpadały mu do oczu.
- Przyszedłem żeby zobaczyć czy żyjesz, a twoja matka kazała mi z tobą zostać, bo musiała jechać coś załatwić. - Przewrócił oczami, blondyn trochę się rozluźnił, sam nawet nie wiedział kiedy się tak spiął.
- Cóż, jest już ciemno więc moja mama na pewno dawno już wróciła. Myślę, że nie musiałeś zostawać tutaj tak długo? - Bardziej zapytał niż stwierdził. Sasuke prychnął.
- Przestań się tak mądrzyć. - Uchiha wstał, założył swój plecak na jedno ramię i bez pożegnania wyszedł z pokoju młodszego chłopaka. Na ustach Naruto pojawił się ledwo widoczny uśmiech. Może on nie jest aż taki zły?
_______________________________________
Następnego dnia blondyn poszedł do szkoły, Kushina oczywiście się sprzeciwiała jednak po tym jak Naruto powiedział, że ma ważny test, kobieta dała za wygraną. Chyba nie trzeba mówić, że było to oczywiste kłamstwo?
Razem z Gaarą przekroczył próg szkoły i od razu zaatakowało go pełno ciekawskich spojrzeń. Od razu blondyn zrobił się czerwony na twarzy i spuścił wzrok, nie był przyzwyczajony do takiego czegoś. Jego przyjaciel zaprowadził go pod sale i razem przeczekali tą przerwę z ciekawski spojrzeniami.
Lekcje mijały spokojnie, nawet Sasuke nie zwracał uwagi na blondyna, jedynie czasami rzucał mu niechętne spojrzenia.
- A wiesz, że w ten piątek jest impreza u kogoś tam? Pójdziemy prawda? - Naruto westchnął. - Wszyscy są zaproszeni. Wiem, że nie lubisz imprez no ale raz możesz odpuuuścić.
- No dobra... - Uzumaki już czuł, że zaczyna żałować tej decyzji, jednak nie mógł powstrzymać uśmiechu gdy ucieszony Gaara przytulił go i zaczął obiecywać mu, że będzie przy nim całą imprezę. Ostatnim razem skończyło się to tak, że ciągle latał za Ino, a Naruto sam wrócił do domu, bo i tak nie miał z kim rozmawiać. - Lepiej dotrzymaj tej obietnicy, bo nie mam zamiaru znowu wracać sam nocą. To było straszne.
- Wiem, wiem. Przepraszam za to. - Powiedział ze skruchą Gaara. Chłopcy nie zdążyli dłużej porozmawiać, bo zadzwonił dzwonek. Zajęli swoje miejsca i rozpoczęła się ta jakże nudna lekcja.
Na długiej przerwie Naruto spokojnie przemierzał korytarz gdy nagle z dworu usłyszał krzyki, od razu tam podszedł i wmurowało go. Sasuke targał za włosy jakąś różowowłosą dziewczyne, otrząsnął się z szoku i od razu do nich podbiegł, odepchnął Uchihe.
- Powaliło cię?! Co ona ci zrobiła?! - Nie wiedział skąd w nim tyle odwagi, ale widząc spojrzenie Sasuke, przełknął nerwowo ślinę. Starszy prychnął.
- Znalazł się obrońca który nawet siebie nie potrafi obronić. Sama się o to prosi! Przystawia się do mnie i zachowuje jak dziwka. - Tym razem Uchiha zmierzył wzrokiem dziewczynę, a ta jeszcze bardziej się skuliła za blondynem.
- Nie powinieneś tak mówić o kobiecie! Powinieneś mieć szacunek. - Ciemnowłosy zmierzył Naruto wzrokiem.
- Jesteś taki żałosny, aż mi ciebie szkoda.
- J-ja... Pójdę z tym do dyrektora, pożałujesz tego co mi zrobiłeś! - Tym razem odezwała się różowowłosa i uciekła. Gdy Uzumaki również chciał odejść, zatrzymał go Sasuke który złapał go za nadgarstek.
- A ty gdzie się wybierasz? Skoro już się stałeś takim obrońcą to pokaż jak bronisz siebie. - Starszy z chłopaków uśmiechnął się patrząc jak na twarzy niższego maluje się strach, zaraz jednak on znikł.
- Jeśli mi coś zrobisz, moja mama na pewno nie zostawi tego bez konsekwencji.
- A kto powiedział, że musi zobaczyć co ci zrobiłem? Chociaż zawsze możesz coś powiedzieć... Hmm, więc jeśli powiesz swojej powalonej matce co ci zrobiłem, twój przyjaciel może nieźle ucierpieć. A chyba tego nie chcesz? - Naruto otworzył szeroko oczy z szoku.
- N-nie możesz...
- Ależ oczywiście, że mogę. Ja mogę wszystko. - W następnej chwili Uzumaki został uderzony w brzuch, tak mocno, że aż upadł. A Sasuke wcale nie miał zamiaru na tym poprzestać.
CZYTASZ
Tak blisko a zarazem tak daleko/W Trakcie Korekty
RomanceNaruto młody chłopak chodzi do liceum ma przyjaciół choć są tacy ludzie którzy się z niego wyśmiewają, na samym czele tej grupy stoi Sasuke. Przystojny o rok starszy chłopak na którego lecą wszystkie laski ze szkoły, czym jednak nie jest on zaintere...