Wiersz 2 - Niezwyciężona Armada

34 8 0
                                    

Doszłam do wniosku, że może być tu ciężko konkretnie zinterpretować podmiot liryczny, dlatego wspomnę tylko, iż inspirowałam się relacją Hiszpanii i Anglii, a wiersz pisany jest z perspektywy tego pierwszego.

-----------------------------

Smutek, ból i łzy

Jestem już na skraju

Płacz, a w tym ty

Sprawiałeś, że czułem się jak w raju

Szczęście niestety niedługo trwa

Krew niewinnych spływa po mych rękach

Być albo nie być - prosta to gra

Zakończę zbyt długie życie w mękach.

Lecz, czy Bóg przebaczy mi me grzechy?

Te wszystkie zbrodnie, które popełniłem

Czy nareszcie zaznam wiecznej uciechy?

Czy wybaczy, iż zawiniłem?


Byłeś mym lekarstwem

Mą trucizną

Mym ratunkiem

Moją blizną.

Zabijałeś mnie z każdym dniem

Nie mogłem na ciebie patrzeć

Ale teraz już wiem

Że przeszłości nie da się zatrzeć.

Można tylko zbudować nowe wspomnienia

Odzyskać radość i nadzieję

Lecz zniszczyłeś to bez oka drgnienia

I gdzie szczęścia ziarenko wiatr zawieje

Gdzie pomoc, troska i opieka

Ty zament wprowadziłeś

Niepewność zabija człowieka

Pokój między nami zaprzepaściłeś.


Przypominają mi się czasy Niezwyciężonej Armady

W ręku ostrze blask odbija

Na twarz uśmiech wkrada się słaby

Ach, wystarczy tylko chwila

Tylko gest prosty jeden

Żeby uciec od losu rozpaczy,

Móc odwiedzić piekło, Eden

Już nigdy nikt mnie nie zobaczy.



Poezja najniższych lotów | Hetalia w liryceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz