Drobna dziesięcioletnia szatynka o intensywnie niebieskich oczach stała naprzeciw o wiele lepiej zbudowanej starszej o cztery lata blondynki, która uśmiechała się szyderczo do swojej młodszej przeciwniczki. Młodsza dziewczynka ściskała piąstki gotowa do ataku jednak czekała na ruch drugiej. Wiedziała, że najlepszym rozwiązaniem jest czas, szczególnie przy tak pewnych siebie, wręcz aroganckich przeciwnikach. Musiała jedynie dobrze wymierzyć uderzenie by powalić na matę blondynkę, która przez swoją niedbałość cały czas popełniała te same błędy. Może i wygrała pięć poprzednich walk jednak tamte dziewczęta, też nie słuchały tego co mówiła opiekunka, dlatego jej wygrane wynikały wyłącznie z dobrej passy, którą miała teraz zakończyć, Jennifer Rogers.
Kiedy w końcu nadszedł atak szatynka wykonała sprawny unik i uderzyła blondynkę łokciem w plecy jednocześnie podcinając jej nogi. Kiedy ciało dziewczyny uderzyło o twardą matę, po pomieszczeniu rozniosły się brawa.
-Gratuluję Jennifer-powiedziała wysoka brunetka patrząc na swoją podopieczną z zimnym uśmiechem.-A wy moje drogie powinnyście zacząć słuchać tego co mówię, bo inaczej skończycie jak Emily. Jennifer zakończ to...
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Byłoby mi miło, gdybyś zostawił/a po sobie ślad ---> ⭐💬
