- Przesuń się trochę. - Powiedział Erich
- Nie widzisz, że nie ma tutaj miejsca? - Powiedziała Pansy
- Usiądź obok tego chłopca, co siedzi po drugiej stronie. - Powiedziała znów dziewczynka
Erich spojrzał na siostrę niepewnym wzrokiem.
- Obok tego co ma prawie białe włosy?
- Tak, obok niego. - Powiedziała znów dziewczynka
Erich popatrzył niepewnie na chłopca.
- Cześć, nazywam się Erich, a ty? - Zapytał chłopiec wyciągając rękę do Scorpiusa
- Masz odwagę nie pytając mnie czy przeszkadza mi twoje towarzystwo obok mnie. - Powiedział pewnym głosem chłopak, spoglądając na rękę Ericha
- A przeszkadza? - Zapytał znów chłopiec, któremu powoli zanikał uśmiech na twarzy
- Skądże. - Powiedział Scorpius podając rękę młodemu Diggory'emu.
- Jestem Scorpius, Scorpius Malfoy. - Odrzekł chłopiec
- Ja Erich Diggory. - Powiedział uśmiechnięty Erich
Scorpius uśmiechając się do nowo poznanego kolegi, po chwili odwrócił się w stronę siedzącej na przeciwko Pansy.
- A ty, kto? - Zapytał śmiało
- Masz odwagę pytając mnie o imię bez zastanowienia, czy chciałabym ci odpowiadać na pytanie. - Powiedziała odważnym głosem Pansy
- Jakaż ty odważna. - Odpowiedział chłopiec, szczerze uśmiechając się do dziewczynki
- Zawsze byłam i jestem odważna. - Odparła dziewczynka
- W takim razie skosztuj moich żab w czekoladzie. - Powiedział dumnie Scorpius
- Jadłam rankiem śniadanie. Dziękuję. - Odparła dziewczynka
- Nie chciałabyś poznać mojego imienia? - Zapytał Scorpius
- Nie potrzebne mi to. - Odpowiedziała Pansy
- Bądźmy przyjaciółmi. Podajmy sobie dłonie jak starszy dobrzy czarodzieje. - Powiedział dumnie chłopiec
- Nie jesteśmy starymi dobrymi czarodziejami, żebyśmy sobie podawali dłonie. - Odpowiedziała Pansy, odwracając głowę w stronę okienka pociągu
Scorpius zadowolony i uśmiechnięty odwrócił głowę do Ericha.
- Jest uparta. Stwierdzam to po jej zachowaniu. - Powiedział Scorpius dumnym głosem, by zwrócić uwagę małej czarodziejki
- Nie jestem uparta! - Krzyknęła cicho dziewczynka
- W końcu pokazałaś na co cię stać. - Odpowiedział Scorpius zadowolony
Pansy spojrzała na niego krzywym wzrokiem, wyciągając z plecaka książkę
- Teraz mam zamiar zagłębić swoją wiedzę o eliksirach, tak więc proszę wam, abyście wymieniali się zdaniami trochę ciszej. - Powiedziała dziewczynka, trzymając książkę centralnie przed oczyma
- Więc pani eliksir. Miłego czytania. - Powiedział złośliwym głosem Scorpius
- Nie nazywaj mnie tak. Nie chcę się zbłaźnić w porównaniu do was na pierwszej lekcji o eliksirach. - Powiedziała Pansy, na chwilę odciągając książkę od twarzy
- My ze Scorpiusem nie mamy zamiaru się zbłaźnić. - Powiedział Erich
- Zobaczymy pierwszego dnia na zajęciach. - Powiedziała dziewczynka
Chłopcy popatrzyli na dziewczynkę, a Erich wyciągnął z plecaka dyniowe ciasteczka. Nagle do przedziału wszedł Albus Potter.
- Cześć. - Powiedział niepewnym głosem
- Cześć. - Odparł Erich
- Cześć. - Odpowiedział młody Malfoy
- Nazywam się Albus Potter. - Powiedział chłopiec
- Na Brodę Merlina! Staram się tutaj czytać! - Powiedziała rozzłoszczona Pansy
- Pani eliksir, niech się pani nie denerwuje. - Powiedział Scorpius
Pansy popatrzyła niechętnie na młodego Malfoya po czym znów pochłonęła ją książka.
- Ja jestem Erich Diggory. - Odpowiedział chłopiec
- Ja jestem Scorpius Malfoy. - Odparł chłopak
- Szkoda, że tym razem nie użyłeś swojego powiedzenia. - Powiedziała złośliwie mała Pansy
- Czyżby pani eliksir się do mnie odezwała? Niewiarygodne! - Powiedział dumny Scorpius
Erich popatrzył na Albusa.
- Może dosiądziesz się? - Zpaytał Erich
- Chętnię. - Powiedział mały czarodziej, siadając obok Ericha
- Wy także z pierwszego roku? - Zapytał Albus
- Tak. To pierwszy raz. - Odpowiedział Erich
- Może chcielibyście coś dobrego? Mama wsadziła mi do torby kilka wstrząsoladek. - Powiedział Albus, wstając z siedzenia
- Jasne, ja się poczęstuję! - Powiedział Erich
Scorpius siedział bezczynnie wpatrując się w książkę Pansy.
- Scorpiusie! - Powiedział Erich
Scorpius odskoczył przestraszony i popatrzył na Ericha.
- Na Brodę Merlina! - Powiedział przestraszony
Pansy znów odłożyła książkę.
- Popatrzcie. Blond chłopiec odważny i silny, a przestraszył się swojego nowego kolegi! - Powiedziała roześmiana Pansy
- Wcale się nie przestraszyłem to tylko odruch. - Powiedział półpewnym głosem młody Malfoy
- Akurat. - Odparła Pansy
Do przedziału znów wszedł Albus, trzymając w ręku torebkę z wstrząsoladkami.
- Zostało mi ich kilka, bo mój brat połknął kilka w zaledwie kilka minut jak głodny troll. - Powiedział Albus
- Masz brata? - Zapytał Erich
- I siostrę, ale ona jeszcze nie jedzie jako pierwszoroczniak. - Odparł Albus
- Ja mam siostrę, siedzi na przeciwko mnie. - Powiedział Erich, wskazując na siostrę
Albus odwrócił głowę w stronę Pansy i grzecznie podał rękę.
- Jestem Albus Potter. - Powiedział uśmiechając się
Dziewczynka spojrzała początkowo niechętnie na chłopca, lecz po chwili także się uśmiechając podała mu rękę.
- Jestem Pansy Diggory. - Powiedziała
Scorpius popatrzył na dziewczynkę i zazdrosnym wzrokiem popatrzył na Ericha. Minęło kilka godzin. Ekspres Hogwart dojechał na docelowe miejsce. Pociąg stanął. Pansy zabrała całe swoje wyposażenie i wyszła z przedziału.
- Gdzie idziesz? - Powiedział Erich zdziwionym głosem
- Jak zauważyliście dojechaliśmy na miejsce. Radziłabym wam już wysiadać. - Powiedziała wychodząc
Erich popatrzył na śpiącego Scorpiusa i Albusa.
- Scorpius! Wstawaj. Jesteśmy już. - Powiedział Erich
- Słucham? Co mówiłeś? - Zapytał półprzytomnym głosem Scorpius
Erich wstając z siedzenia, zaczął pakować wszystkie swoje rzeczy. Albus wziął torebkę z wstrząsoladkami. Po spakowaniu wszystkich swoich rzeczy trójka małych czarodziei wyszła z pociągu, gdzie czekał na nich Rubeus Hagrid.
- Znam go! Ja go znam. To jest ten, Hagrid! - Powiedział Erich zadowolonym głosem
- Oczywiście, że to Rubeus Hagrid. - Powiedział Scorpius dumnym głosem, zapinają guzik od swojej koszuli
- Wszyscy pierwszoroczniacy! Zapraszam bliżej do mnie. Chodźcie! Nie bójcie się. - Powiedział pewnym głosem gajowy
- Jechaliście kawałek dobrej drogi tutaj. Ale to nie koniec podróży. Za chwilę wsiądziecie na karety, które zawiozą was prosto do Szkoły Magii i Czarodziejstwa czyli Hogwartu. - Mówił wciąż gajowy
Cała grupa pierwszorocznych małych czarodziei zebrała się w miejscu, gdzie mieli pojechać karetami do szkoły.
- Czuję się jakbym był królem! - Powiedział dumny Albus
- Gdzie twoja siostra Erichu? - Zapytał Scorpius
- Zapewne znalazła swoje nowe koleżanki. - Odpowiedział Erich, kładąc swój plecak obok nogi
- Oznajmiasz mi, że nie wiesz, gdzie jest twoja siostra? - Zapytał zaskoczony i gniewnym wzrokiem patrzy na młodego Diggory'ego
- Mniej więcej tak. - Powiedział Erich
Scorpius rozkojarzony i niespokojny zaczął rozglądać się dookoła za dziewczynką.
- Gdzie się tak rozglądasz Scorpiusie? - Zapytał Albus
Scorpius spojrzał przez chwilę na kolegę, nie dając odpowiedzi. Po chwili wyskoczył z karety i rozglądał się za dziewczynką.
- A ty mały, czego szukasz? Zapomniałeś czegoś? - Zapytał Hagrid podchodzący do chłopca.
- Nie, skądże. - Odparł chłopiec
- Wsiadaj do karety. Zaraz odjedzie bez ciebie. - Powiedział gajowy
- Oczywiście. - Powiedział Scorpius, wcale tego nie robiąc
- Scorpiusie! - Krzyknął Erich
Chłopiec podszedł do innej karety, gdy nagle z daleka zobaczył twarz Pansy i z ulgą oparł się o wielkie koło powozu, które nagle ruszyło. Kareta jechała bardzo szybko.
- Scorpiusie! - Krzyknął Albus siedząc w karecie
Chłopiec biegł obok karety zwracając na siebie uwagę kilkudziesięciu uczniów. Po chwili szybkiego biegu, złapał ręką schodek karety i energicznie wskoczył na powóz.
- Scorpiusie, napędziłeś nam tyle strachu! - Powiedział Erich
Scorpius usiadł na siedzeniu i z ulgą nie ruszał się z miejsca, aż w końcu kareta dowiozła wszystkich uczniów do samych bram Hogwartu.
YOU ARE READING
Ślizgonka- Znałam Dracona Malfoya 2
AdventureNastał kolejny rozdział w życiu naszej bohaterki. Jednak tym razem to nie ona przejmie główne stery. Dla pierwszoroczniaków duża i nowa szkoła to wyzwanie, jednak czy sobie poradzą?