01. Morderstwo doskonałe

121 4 11
                                    

Miasto upojone nocą, choć głośne i rozświetlone.

Miejsce, w którym największe prestiżowe sławy w kraju zamieszkują swoje patrolowane, odgrodzone od biednych dzielnic rezydencje. Skupisko przystojnych aktorów, utalentowanych piosenkarek, wybitnych pisarzy czy charyzmatycznych polityków. Świat słodyczy, drogiego alkoholu, seksu i sławy.

W jednym z takich domów zabawy trwają w najlepsze. Przez drogie, szklane szyby można dostrzec opętane szaleńczym tańcem ciała nawet z ciemnej ulicy. Głośna muzyka klubowa niesie się echem przecznicami, płosząc bezdomne zwierzęta i dzieci próbujące zasnąć. Światła oślepiają, ale też zapraszają do zabawy. To największa domówka w mieście, piszą o niej w każdej gazecie od tygodnia. W końcu Yuki Naomi, nie dość, że genialna pisarka, to i nowa gwiazda na scenie szekspirowskiej, ją organizuje.

Świeżo upieczona celebrytka budziła w zgromadzonych na imprezie skrajnie różne emocje. Niektórzy lubili ją i szanowali za jej rychły sukces, inni mijali ją ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy, by po chwili obgadywać ją gdzieś w kącie. Młoda Yuki nie miała jednak ani czasu, ani ochoty, by się tym przejmować. Taka cena sławy i sukcesu. Musiała skupić się na dziesiątkach gości i na trzymaniu zalotników na odpowiedni dystans. Gdzieś w tłumie mogli się kryć reporterzy.

- Co powiecie na wspólny toast za dalszą karierę?! - wybiła się nagle szeroko uśmiechnięta, wymachując w powietrzu butelką drogiego czerwonego wina. - Za pomyślną przyszłość!

- Za pomyślną przyszłość! - otrzymała odpowiedź niemal chórkiem, a kieliszki pełne wina, szampana, czy szklanki z czystą whisky uniosły się w górę.

Sama wypiła potężny haust wina prosto z butelki, skacząc przy tym w rytm muzyki. Na co dzień była opanowaną, poważną dziewczyną, ale takie imprezy nie są codziennie. Można trochę zaszaleć!

Po upływie kilkunastu minut rzuciła się w wir tańca z grupą bliższych znajomych, co skończyło się przewracaniem o siebie i potykaniem, a także falami śmiechu. Wszystko zdawało się być idealne. Do pewnego momentu.

Zwariowane tańce zostały przerwane przez nagłą ciemność i urwaną muzykę. Było tylko słychać, że kilka osób potknęło się o coś w przejmującym mroku. Po chwili światło powróciło, odsłaniając przerażający widok. Zebranym zaparło dech w piersiach. Na szklanym stoliku do kawy leżał dość przystojny brunet z przerażeniem zastygłym na twarzy. Był umazany krwią. Naomi osunęła się na kolana wśród tłumu. Stała najbliżej i niczego nie zauważyła w czerni. Miała na swojej sukience krew. Dość sporo jasnej, czerwonej posoki prosto z tętnicy. Jej przyjaciel, z którym powoli zaczynało łączyć ją coś więcej, tryskał krwią z rozciętego gardła. Po chwili i krwotok ustał. Czuła, jak zebrani odsuwają się od niej w przerażeniu.

- C-Co... co się właśnie stało...? - zapytała ochrypłym głosem.

- Wariatka! - ciszę zebranych przerwała siostra zmarłego. - Tak było w tej jej książce...! Zabiła mi brata dla zabawy...!! Zróbcie coś...!

- Słucham? - skrzywiła się, zaraz na nią spoglądając. - Czemu miałabym zabijać Matsuo?!

- Nie wiem... od zawsze byłaś jakaś dziwna...! - płakała kobieta, która nigdy nie darzyła Naomi sympatią. - Dzwonię po policję...! - krzycząc to wybiegła z apartamentu.

- Ej, w sumie Hanako może mieć rację.... - wyszeptała przerażona blondynka, opadając na kanapę. - N-Naomi... tak ci się spodobała fabuła twojej własnej książki, że chciałaś to rozegrać w realu? Serio...?

Zanim dziewczyna zdążyła odpowiedzieć, wiele osób podchwyciło oskarżenia. Zaczęły się szepty. Yuki nie mogła w to uwierzyć.

- P-Po chuj miałabym robić coś takiego...! - syknęła wreszcie aż zniesmaczona tymi przesadzonymi komentarzami.

Po trupach do celu (SasukexOC) [Naruto]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz