Przeszkoda 6

51 8 4
                                    

Siedziałem na kanapie, czekając na Yui, która już od dłuższego czasu nie wychodziła z łazienki. Ile możne siedzieć pod prysznicem?! Minęło kolejne 5 minut, a jej dalej nie było. Moja cierpliwość już się kończyła. Wstałem i skierowałem się do łazienki. Kiedy chciałem chwycić za klamkę, drzwi nagle się otworzyły, a przedemną stanęła mała piękność. Miała jeszcze mokre włosy, które spięła w niechlujnego koka. Ubrana była w jedną z moich szarych bluz. Nad nią unosił się zapach truskawkowego żelu pod prysznic. Yui uśmiechnęła się do mnie. Złapałem ją na ręce tak, że jej nogi oplotły mnie na wysokości bioder. Teraz jej twarz stykała się z moją. Oplotła swoje ramiona wokół mojej szyi. Zamknąłem kopniakiem drzwi od łazienki i zaniosłem Yui-chan do swojego pokoju. W przejściu spotkaliśmy Haruke.

- Oho... widzę, że będzie ostro. Tylko mam jedną prośbe. Nie hałasujcie zbyt głośno. Nie chce mi się słuchać waszego orgazmu.

Spojrzeliśmy z Yui po sobie. Wymieniliśmy spojrzenia i razem odpowiedzieliśmy:

- NIE OBIECUJEMY!!

Haruka zrobił załamaną minę i głośno westchnął, po czym poszedł pod prysznic.

Ja otworzyłem drzwi pokoju i wpadłem razem z Yui do środka. Rzuciłem ją na łóżko, szybko zamknąłem drzwi i zasłoniłem okno.

Nie miałam pojęcia, o co chodzi. Rin nigdy nie był taki...nawet nie wiem, jak to nazwać, ale cholernie mi się to podobało!

Rin przyparł mnie mocniej do miękkiego materaca po czym brutalnie pocałował przygryzając moje wargi. Nawet nie zorientowałam się, kiedy koszula mojego chłopaka znalazła się na ziemi. Z moich ust wyszło ciche westchnienie. Jego umięśniony tors przyprawiał mnie o dreszcze. Chyba to zauważył, bo posłał mi drwiący uśmiech. Podniosłam się, żeby skraść lekki pocałunek, jednak Rin znowu pchnął mnie na materac.

Był brutalny, ale widziałam, że tylko gra i nic mi nie zrobi...

- Czekałem na to długi czas, wiesz? - wychrypiał, a ja poczułam motylki w brzuchu.

- I w końcu jesteś moja. Tak, moja.

- Rin...

Pisnęłam, kiedy przyjechał ręką zatrzymując się na moim kroku.

- Cicho. Haruka jest pod prysznicem, nie pamiętasz?! Bądź cicho, albo dzisiaj nie dojdziesz, przysięgam.

- Ale...to jest nasz pierwszy raz i...

- Chyba. Powiedziałem. Że. Masz. Być. Cicho.

Wypowiadał zrozumiale. Pociągał mnie sposób, w jaki to robił. Pokiwałam głową i postanowiłam udawać posłuszną, ale w głowie miałam już pewien plan....

Uśmiechnęłam się do Rina. Chłopak powoli ściągnął swoje spodnie i zakręcił biodrami. Zaczerwieniłam się. To było naprawdę pociągające. Rin zaśmiał się pod nosem. Nagle moim oczom ukazały się bokserki chłopaka.Zagryzałam wargę w uśmiechu gdyż bielizna była bardzo opięta . Sexownie poruszał swoim torsem i biodrami, a dłońmi dotykał mojego, rozpalonego już, ciała. Pokazał palcem żebym do niego podeszła. Wykonałam polecenie bez najmniejszego zastanowienia...

- Rozbiorę Cię.

Szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek. Zamruczałam i pokiwałam twierdząco głową .

- Miałaś być cicho.

Rin  przejechał dłonią po mojej nodze. Ściągnął, a właściwie zerwał ze mnie bluzę, po czym rzucił ją za siebie. Chłopak dotykał mojego rozpalonego brzucha, boków oraz pleców. Drżałam z podniecenia i co chwilę przygryzałam wargę, żeby się nie odezwać. Jednak po chwili pisnęłam na tyle głośno, że nie zdziwiłoby mnie, gdyby Haruka to usłyszał.

- Niegrzeczna dziewczynka.

Wychrypiał dając mi lekkiego klapsa. A więc tak ma zamiar się bawić? Zaśmiałam się, a Rin zjechał dłońmi do paska z gumką od mojej bielizny. Złożył czuły, a za razem brutalny pocałunek na mojej szyi. W pewnym momencie trafił na mój słaby punkt, co spowodowało, że zaczęłam wić się pod jego dotykiem.

Jęknęłam wprost do jego ucha. Zaśmiał się robiąc wyraźną malinkę w tym miejscu. Tym razem to ja postanowiłam przejąć panowanie nad sytuacją i przycisnęłam Rina swoim ciałem do materaca. Przelotnie musnęłam jego usta i zjechałam pocałunkami na szyje Rina. Zaczął mruczeć i położył dłonie na moich biodrach.

- Teraz Ty się nie odzywaj, bo ja nie pozwolę Tobie dojść.

Zaczęłam się droczyć, ale wiedziałam, ze Rin śmiał się ze mnie w duchu. Zaczęłam robić mu malinkę. W pewnym momencie Rin przyciągnął moje biodra do swoich. Zwiększyłam siłę nacisku na jego ciało. W odpowiedzi usłyszałam gardłowe jęknięcie. Zaśmiałam się.

Rin ponownie zmienił pozycję, w której leżeliśmy. Odniosłam wrażenie, że nie dam rady być na górze.

- Możesz być pewna, że nie zapomnisz nigdy tej nocy.

Mruczy mi do ucha uwodzicielsko.

Rin językiem dokonywał niemożliwych rzeczy. Nie wiedziałam, że jest do tego zdolny. Cholera!  Jęczałam z rozkoszy. Nagle przestał.

- Kurwa!

Wykrzyknęłam, bo prawie szczytowałam, a on przerwał.

- Mówiłem Ci, co zrobię, jak choć raz się odezwiesz.

Odpowiedział drocząc się ze mną. Miałam ochotę wyjść z tego łóżka. Nienawidziłam, kiedy to robił!

Zdenerwowana, a zarazem podniecona gwałtownie się obróciłam. Ponownie przejęłam inicjatywę, górowałam nad nim. Byłam zadowolona jak małe dziecko! W końcu postawiłam na swoim. Zdjęłam jego bokserki, które jako jedyne okrywały to gorące ciało. Całowałam go po wyrzeźbionym torsie. Wzięłam jego penisa do ręki i zaczęłam ruszać jednostajnym ruchem w górę i w dół. Przyspieszałam. Czułam, że jego penis jest już sztywny. I przestałam. Jak on jest zaborczy, to dlaczego ja miałabym być miła i posłuszna?

Jednak nie wytrzymałam długo. Jego ciało było zbyt podniecające. Przegrałam sama ze sobą.

Nabiłam się na niego. Rin głośno sapał a ja piszczałam i jęczałam na zmianę. Chłopak pomagał mi poruszać się w górę i w dół podtrzymując mnie za biodra. Był delikatny i właśnie tego od niego oczekiwałam. Zmieniliśmy pozycję. Teraz to on znowu znajdował się nade mną. Robił to w niewyobrażalnie szybkim tempie. Jęczałam jak szalona lecz nie sprawiał mi bólu. Rin zakończył nasze zbliżenie jednym bardzo gwałtownym pchnięciem. Wtedy oboje doszliśmy na szczyt. Zaczęliśmy się namiętnie całować.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W tym momencie przerywam rozdział. Chcę, abyście czekali w niepewności, co będzie dalej. W głównej mierze chce podziękować pamccia. Dodałaś temu opowiadaniu ostrości. Twoje pomysły urozmaiciły styl mojego pisania jestem ci wdzięczna i zaciągam u ciebie dług. KOCHAM CIĘ....  Mam nadzieję, że cię nie zawiode jeśli ty mnie o coś poprosisz. Jesteś wspaniała, masz zrypane, genialne pomysły. Chciałabym pisać jak ty. Liczę na owocną, przyszłą współpracę. ARIGATO GOZAIMAS. <3

Przeszkody. (II cz. Nieznajomy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz