O mój Boże...

197 11 0
                                    

Hej! Ogólnie to lubię gravity falls, mam określone shipy, mam już pomysł na całą książkę. Miłego czytania! A i readera wybierałam sama jeśli chcesz to se zmień...

Wow, ale się cieszę jutro spotkam się z Dipperem i Mebel, od tak dawna się nie widzieliśmy... Ostatni raz chyba.... 11 lat temu... Ale zleciało!- myślałam tak sobie pakując najważniejsze rzeczy na wyjazd.
Dobra: szczotka... jest, sweter od Mebel... jest (przysłała mi go na gwiazdkę w tym roku) notes... jest, amulety i długopisy... są (dla Dippera oczywiście). Gdy już wszystko spakowałam na obiad zawołał mnie tata. Był bliskim przyjacielem braci pines i choć ja nie widziałam Dippera i Mabel od lat tata często widywał się z ich wujostwem.
Zeszłam na obiad, dziś moje ulubione wegetariańskie spaghetti, uwielbiam je! I choć choruje na zaburzenia odżywiania i depresje ( tak wiem że jestem kreatywna Dop. autora) staram się jeść regularnie.
- To jak, gotowa na nasz wyjazd? - zapytał po chwili tata.
- Jasne, już nie mogę się doczekać jak zobaczę Dippera i Mebel... - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

Po obiedzie poszłam do pokoju żeby upewnić się czy wszystko mam. Walnęła się na łóżko i zaczęłam rozmyślać...
Co jeśli bliźniaki... , a nawet już nie chodzi o to, ale problem jest w tym czy napewno będziemy się dobrze bawić. Kojarzę tylko urywki, momenty naszych zabaw. Pamiętam, że wolałam spędzać czas z Mebel, wiadomo brokat i te sprawy. Ale wtedy miałam 6 lat! Co tu się dziwić, nosiłam różową sukienkę i kokardkę na głowie. Eechhh mam wrażenie, życie wtedy było prostsze...

Time skip
Obudził mnie pieprzony dźwięk budzika.
-Co do kurwy...- zaczęłam nie mrawo...
- Córuś jedziemy!!!- z dołu rozległ się głos.
O kurwa- pomyślałam i czym prędzej zaczęłam się ubierać. Walizka już w aucie... plecak jest... telefon jest...- analizowałam w pośpiechu. Dobrze, że wczoraj przygotowałam sobie ubranie, bo bym nie zdążyła...

Jechaliśmy z Tatą szosą przez las.
- Już prawie jesteśmy- powiedział tata, a ja zamarłam na te słowa. Dalej byłam spięta, ale postanowiłam tego nie okazywać. Od 12 roku życia zmieniłam styl ubierania się. Dzisiaj miałam na sobie czarne wygodne jeansy z dziurami na kolanach, a na górę zarzuciłam jeansową kurtkę.

Gdy już podjeżdżaliśmy pod tajemniczą chatę, na przeciw wyszli nam wujkowie i bliźniaki!
Przywitaliśmy się ze wszystkimi. Zapomniałam dodać, że mam 17 lat i tyle samo mają Mebel i Dipper. Dziewczyna była mojego wzrostu, a chłopak wyższy o parę centymetrów byli bardzo dojrzali i starsi niż tamtym razem... w sumie co się dziwić mieliśmy wtedy po 6 lat. Bliźniaki zaprowadzili mnie do pokoju. Okazało się, że mam pokój z Mebel, a Dipper będzie mieszkał sam w innym. Rozpakowałam się, a w tym całym czasie Mebel i Dipper zasypywali mnie cała masą pytań.

Po jakimś czasie dziewczyna zaproponowała, żebyśmy poszli do ich kryjówki w lesie, zgodziłam się i byłam zaintrygowana gdzie to może być. Przez jakiś czas przeciskaliśmy się tylko w im znanym kierunku. Po chwili doszliśmy do pięknego zagajnika z magiczną aurą.
- Siadaj, gdzie chcesz- powiedział Dipper. Usiadłam na miękkim mchu i zaczęłam opowiadać co się ze mną działo przez te lata. Po paru wymienionych zdaniach czułam się jakbyśmy byli starymi dobrymi znajomymi...
- A wy tu tak mieszkacie na stałe?- zapytałam, bo już od jakiegoś czasu nie widziałam ich rodziców.
- Tak mieszkamy tu na stałe- odpowiedział leniwie Dipper, a jego siostra dodała
- Tu jest super i mam nabokiego i diperka... zaczęła wyliczać.
Chłopak jej przerwał i powiedział -mam nadzieje, że ci się tu spodoba, a ta kryjówka nazywa się zagajnik prawdy nie da się tu skłamać.
- Ale fajnie...- odpowiedziałam z podekscytowaniem z głosie.
- To mam taki pomysł...- zaczęłam, a bliźniaki jak na komendę spojrzały w moją stronę.
- Zagrajmy w prawda czy wyzwanie dziś o północy....

607 słów moje duszyczki nie wybijam cię z rytmu czytaj dalej...

Gravity falls || Reader!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz