Czemu właśnie ja, Bill ogarnia uczucia

29 3 0
                                    

Otworzyłam oczy i zobaczyłam jakąś postać, miała krwisto czerwone oczy i włosy o tym samym nieco bledszym odcieniu. Obcy zorientował się, że się obudziłam i uśmiechnął się szyderczo do mnie.
- co, myślałaś, że jak masz miecz to dasz sobie ze wszystkimi radę?- zapytał wyniośle. Chciałam się podnieść, ale w brzuchu nadal miałam grot strzały. Na tę informacje lekko mnie zemdliło. Demon może i nie był przystojny, ale miał to coś co ma Bill, sama nie wiem co to jest.
- Czemu ja?- zapytałam, nie oczekując na odpowiedź, ale ku mojemu zdziwieniu ją dostałam:
- Bo jesteś nam potrzebna- odpowiedział.
- jak to wam?- coś mi się tu nie zgadzało, przecież on był sam.
- Nam demonom- przewrócił oczami. - dobra powiem w prost, jesteś potrzebna demonom do otworzenia wielkiego więzienia demonów gorszych niż ja- powiedział, a mnie zamurowało. Zastanawiałam się czemu ja. W pewnej chwili demon podszedł do mnie i wyczarował kajdany ja moich rękach, żebym przypadkiem nie uciekła.
- moi przyjaciele przyjdą po mnie prędzej czy później, znajdą mnie- mówiłam pewnym głosem.
- widzisz, nikt cię tu nie znajdzie, ponieważ jesteśmy bardzo daleko od chaty- wytłumaczył spokojnym głosem, a ja zaczęłam cicho płakać.
- więc, czego ode mnie chcesz?- powiedziałam nie patrząc mu w oczy.
- już ci mówiłem, ale w szczegółach to mam cię torturować, aż nie powiesz mi jak otworzyć to wiezienie- zamurowało mnie -przecież, ja nie mam takiej wiedzy- powiedziałam z łzami w oczach.
- jeszcze zobaczymy- powiedział demon.

W tajemniczej chacie

- spoko Conor ona za chwile wróci- powiedział Dipper, ale mnie to nie przekonało, ( imię ) nie było od 2 dni w domu, nie dawała żadnego znaku życia. Coś tu mi nie pasowało i byłem gotowy w każdym momencie rozpocząć poszukiwania.
- o co to wielkie halo, po prostu nie wytrzymała i od was uciekła- powiedział bez najmniejszego wzruszenia Bill, dojadają przy tym winogrona.
- tak? A co byś zrobił gdyby Dipper gdzieś poszedł i nie dawał żadnej znaku życia?- zapytałem demona.
- nic ponieważ, wszędzie znalazł bym moją sosenkę- i mówiąc to pocałował Dippera w policzek, na co ten się zaczerwienił.
- słuchaj cię chłopaki...- zacząłem, ale nie dane mi było skończyć, bo na werandę wbiegła Mabel zdyszana.
- nn-nie m-ma jej ni- nigdzie- wysapała.
- dobra rozpoczynamy poszukiwania- zadecydowałem. Wszyscy poszli po latarki, bo robiło się już ciemno. Wyszedłem z powrotem na werandę gdzie zastałem płaczącego Billa?!
Jak!? To on płaczę!? Zapytałem go co się stało.
- nic - uciął i wytarł mokre oczy - po prostu zrobiło mi się trochę przykro, że Dipper mógłby ode mnie uciec- wyszeptał.
- hej Bill ja to podałem jako przykład, żeby ci pokazać jak bardzo boli strata bliskiej ci osoby- powiedziałem. - A poza tym- dodałem - cieszę się że rozgryzłeś emocje. Demon uśmiechnął się do mnie i zaczął przygotowywać się do poszukiwań...

Hej moje duszki kolejny rozdział 451 słów dzisiaj!

Gravity falls || Reader!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz