To była chyba bomba, wiadomości tylko te złe

25 3 0
                                    

Tajemnicza chata:
- hej, słyszeliście ten wybuch?- zapytałem.
- zazwyczaj masz jakieś urojenia Dipperku, ale ja też to słyszałam- powiedziała Mabel.
- co to za bomba- zapytała Pacifika.
- ja bym proponował to sprawdzić- zasugerował Bill - w końcu Conora nie ma już jakiś czas- dodał po chwili.
- dobra ruszamy- zakomunikowałem i pobiegliśmy w stronę lasu...

Przeciskaliśmy się między drzewami tak część lasu bardzo zarosła, prawie 3 razy upadłem, ale na całe szczęście Bill mnie łapał... Po może 15 minutach doszliśmy do jakiegoś zagajnika, a raczej można było kiedyś tak powiedzieć. Miejsce wyglądało jakby w nie uderzył meteor, raz widziałem coś takiego i wyglądało to identycznie. Zsunąłem się na sam dół tej wielkiej dziury, kilka metrów dalej zobaczyłem ciało. Podbiegłem do niego i z przerażeniem stwierdziłem, że to ( imię ), dech mi zaparło z wrażenia. Teraz dziewczyna miała w oby dwu rękach miecze szare włosy i... skrzydła?!
Zbadałem jej puls, jeszcze żyła, ale był bardzo słaby.
- Dipper, co tam jest?!- krzyknęła do mnie z góry Mabel. Nie wiedziałem czy powiedzieć jej prawdę czy skłamać, w końcu jednak odpowiedziałem:
- to ( imię), ale trochę inna jest w złym stanie trzeba ją zanieść do domu!- odkrzyknąłem.
Na te słowa wszyscy tu zbiegli do dziury.
Wtedy na chwile dziewczyna odzyskała przytomność i wyszeptała mi do ucha: - tu jest też Conor...- położyła się znowu i zamknęła oczy.
Mabel i Pacifika zostały przy ( imię ) , a my poszliśmy szukać Conora...
Był oparty o drzewo, ciężko oddychał a w miejsce jego brzucha ziała rana. Sam chłopak był przemoczony od krwi, ale czemu ona była srebrna?! Postanowiłem narazie nie zadawać pytań...

Uufff... nareszcie doszliśmy do tajemniczej chaty. Ford wybiegł nam na przeciw i powiedział, żebyśmy się pospieszyli, bo za 15 minut wraca Stanek z Tatą ( imię ).
Zeszliśmy do jego laboratorium i położyliśmy Conora oraz nieprzytomną dziewczynę na stoły laboratoryjne.
- co z nimi będzie?- zapytała Mabel, bo mężczyzna już od 30 minut badał nastolatków.
- jeszcze nie wiem, chłopak się wyliże...- powiedział i urwał. - ale za to (imię) będzie potrzebowała dużo czasu na wyzdrowienie- dodał. W pewnym sensie zrobiło mi się lżej na sercu, że będą żyć...

Hej moje duszyczki 345 słów dzisiaj!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gravity falls || Reader!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz