NIE SPRAWDZONY
Wtorek, 1.12 (teraz)
Odnośnie tego co działo się w ostatnim czasie to szczerze? Nic ciekawego. Ciągłe próby, myślenie nad tekstem piosenek i wszystko inne co przybliża mnie do debiutu. A właśnie debiut. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to będzie on na początku następnego roku. Szybko nie? Dyrektorzy stwierdzili, że nie potrzebują dużo czasu aby mnie przygotować, więc nie będą przedłużać. A propos Jungkooka? W sumie to też nic ciekawego. Parę razy udało nam się pogadać w wytwórni i tyle. Wszyscy są zapracowani. BTS mają zaraz comeback, co wiąże się z ogromną ilością przygotowań, a ja mam debiut na głowie. No cóż nie zawsze w życiu jest kolorowo.
Jungkook
Odbierz/Nie odbieraj
*Oho o wilku mowa*
- SoYoung?
- Tak?
- Gdzie jesteś?
- W domu, a coś się stało?
- Niee, po prostu dawno nie rozmawialiśmy i może chciałabyś się spotkać?
- Jasne, ale nie masz za dużo pracy przypadkiem?
- Dla ciebie zawsze znajdę jakąś wolną chwilę. To za 15 min w kawiarni obok kwiaciarni?
- Jasne, do zobaczenia.
Poszłam do pokoju, gdzie zastanawiałam się co ubrać. Chociaż bardziej zastanawiało mnie czemu Kook tak nagle chciał się spotkać, ale nie wnikam.
Ubrana jak zwykle na czarno zmierzałam w stronę kawiarni. W oddali już widziałam tego królika, który ewidentnie coś trzymał.
- Hej słonko
- Hej. Na pewno nic się nie stało?
- Czemu pytasz?
- Tak nagle zaproponowałeś spotkanie, więc chyba mam prawo mieć jakieś podejrzenia.
- To już nie można zatęsknić za kimś? A i proszę to dla ciebie. – dał mi piękną, czerwoną różę
- A z jakiej to okazji?
- Jak powiem, że bez okazji to mi nie uwierzysz, więc może z takiej, że jest wtorek?
- Cóż za cudowna okazja! Dobra, chodźmy bo trochę zimno.
- Co chcesz?
- A jak myślisz?
- Karmelowe latte?
- Okey, czego ty o mnie nie wiesz?
- Ja wiem wszystko kochanie
- Widzę, że przez te pół miesiąca nie przeszło ci nazywanie mnie po twojemu?
- Oczywiście, że nie. A już miałem nadzieje, że przez te pół miesiąca przestało ci to przeszkadzać.
- Oczywiście, że nie. – chciałam się z nim podroczyć, ale kelnerka akurat musiała przyjść.
- Co podać?
- 2 razy karmelowe latte
- Dobrze, zaraz podam.
- Proszę, proszę komu to posmakowało karmelowe latte
- Masz dobry gust słońce – puścił mi oczko
Siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim. W tym momencie zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo brakowało nam nas nawzajem.
- Jejku, już jest po 20!
- Chcesz powiedzieć, że siedzieliśmy prawie 4 godziny?
- Dokładnie, chyba pora się zbierać
- A ja uważam, że jeszcze nie. Chodź pójdziemy do dormu i zanim coś powiesz to tak. Po pierwsze jest już ciemno. Po drugie jest bliżej niż twój dom. Po trzecie nie będziesz przeszkadzać. Po czwarte i tak bym nie puścił cię samej. Dalej mam wymieniać?
- Po prostu chodźmy, Jeon.
***
- Dobra, naprawdę powinnam zbierać się do domu.
Nie wiem ile czasu jestem już u chłopaków, ale ewidentnie za długo. Taak, granie na konsoli zabiera zdecydowanie za dużo czasu.
- Czy ty żeś zwariowała? Jest po 12 a ty chcesz do domu wracać?
- Czekaj, co jak to jest po 12? To ile ja tu siedziałam?
- Zostajesz na noc, chodź dam ci jakieś ubrania.
Nie chciałam się kłócić, więc poszłam za Kookiem do jego pokoju.
- Jakiś kolor Pani sobie życzy?
- Czarny
- Taki jaskrawy?! Nie wiem czy znajdę... - powiedział rzucając we mnie najczarniejszą koszulką
- Dłuższa
- Co?
- No chyba cię powaliło, że będę spać w tak krótkiej koszulce, która nie zasłania wszystkiego w domie, gdzie mieszka 7 chłopaków
- Fakt, ale gdybym był tylko ja to byś w takiej spała – powiedział cicho myśląc, że nie słyszę
- Słyszałam
- Dobra nie ważne, masz
- Ehh, ujdzie
- Tu masz łazienkę, a ja poczekam na ciebie słonko
- Po co masz na mnie czekać, skoro śpię na kanapie?
- Ja w przeciwieństwie do ciebie mam dobre serduszko i pozwalam ci spać ze sobą
- A co jeśli ja nie chcę?
- Mój dom, moje zasady. Nie masz wyboru skarbie. Nie jestem taki zły, spokojnie.
- Jeśli mnie spróbujesz zgwałcić, to utnę ci jaja
- Umowa stoi
Poszłam przebrać się do łazienki, a gdy wyszłam zobaczyłam rozwalonego Kooka, który był ubrany w dresy. No tak koszulka.. A po co to komu?
- No no takie widoki to ja mogę mieć codziennie
- Posuń się, jeśli mam z tobą spać.
- Możesz spać na mnie, nie będę narzekał.
- Kook, nie wkuriwaj mnie bo albo pójdę spać na kanapie, albo będę wracała w nocy do domu. Jestem zmęczona i nie mam ochoty na zabawy z tobą.
- Zabawy powiadasz..
- KOOK KURWA
- Już się nie złość, chodź
- Łapy przy sobie, pamiętaj. – powiedziałam kładąc się na miejsce, które mi ustąpił
- Tak tak, a to mój dom i moje zasady, pamiętaj – powiedział obejmując mnie w talii i przysuwając głowę do mojej szyi, przez co mogłam poczuć jego ciepły oddech.
- Kook do jasnej cholery, mówiłam łapy przy sobie.
- Jezu, choć raz odpuść, nic ci nie zrobię, a oboje wiemy, że jest dobrze i ci i mi.
- Dobranoc króliku jebany – już nie miałam na niego siły
- Dobranoc skarbie. – powiedział, a ja dałabym sobie rękę uciąć, że zasnął z uśmiechem na ustach.
_________________________________________________________
Weno, weno gdzie jesteś?
Zachęcam do zostawiania gwiazdek i komentarzy! To naprawdę motywuje!
Do następnego!
CZYTASZ
Polish Idol || Jeon Jungkook || ZAWIESZONE
Teen FictionChcesz poznać historię jak zostałam polską idolką w koreańskim świecie? I co z tym wszystkim ma wspólnego Jungkook? Zapraszam ¡uwagi: przekleństwa¡