|| 24 ||

466 27 18
                                    

NIE SPRAWDZONY

Wtorek, 1.12 (teraz)

Odnośnie tego co działo się w ostatnim czasie to szczerze? Nic ciekawego. Ciągłe próby, myślenie nad tekstem piosenek i wszystko inne co przybliża mnie do debiutu. A właśnie debiut. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to będzie on na początku następnego roku. Szybko nie? Dyrektorzy stwierdzili, że nie potrzebują dużo czasu aby mnie przygotować, więc nie będą przedłużać. A propos Jungkooka? W sumie to też nic ciekawego. Parę razy udało nam się pogadać w wytwórni i tyle. Wszyscy są zapracowani. BTS mają zaraz comeback, co wiąże się z ogromną ilością przygotowań, a ja mam debiut na głowie. No cóż nie zawsze w życiu jest kolorowo.

Jungkook

Odbierz/Nie odbieraj

*Oho o wilku mowa*

- SoYoung?

- Tak?

- Gdzie jesteś?

- W domu, a coś się stało?

- Niee, po prostu dawno nie rozmawialiśmy i może chciałabyś się spotkać?

- Jasne, ale nie masz za dużo pracy przypadkiem?

- Dla ciebie zawsze znajdę jakąś wolną chwilę. To za 15 min w kawiarni obok kwiaciarni?

- Jasne, do zobaczenia.

Poszłam do pokoju, gdzie zastanawiałam się co ubrać. Chociaż bardziej zastanawiało mnie czemu Kook tak nagle chciał się spotkać, ale nie wnikam.

Ubrana jak zwykle na czarno zmierzałam w stronę kawiarni. W oddali już widziałam tego królika, który ewidentnie coś trzymał.

- Hej słonko

- Hej. Na pewno nic się nie stało?

- Czemu pytasz?

- Tak nagle zaproponowałeś spotkanie, więc chyba mam prawo mieć jakieś podejrzenia.

- To już nie można zatęsknić za kimś? A i proszę to dla ciebie. – dał mi piękną, czerwoną różę

- A z jakiej to okazji?

- Jak powiem, że bez okazji to mi nie uwierzysz, więc może z takiej, że jest wtorek?

- Cóż za cudowna okazja! Dobra, chodźmy bo trochę zimno.

- Co chcesz?

- A jak myślisz?

- Karmelowe latte?

- Okey, czego ty o mnie nie wiesz?

- Ja wiem wszystko kochanie

- Widzę, że przez te pół miesiąca nie przeszło ci nazywanie mnie po twojemu?

- Oczywiście, że nie. A już miałem nadzieje, że przez te pół miesiąca przestało ci to przeszkadzać.

- Oczywiście, że nie. – chciałam się z nim podroczyć, ale kelnerka akurat musiała przyjść.

- Co podać?

- 2 razy karmelowe latte

- Dobrze, zaraz podam.

- Proszę, proszę komu to posmakowało karmelowe latte

- Masz dobry gust słońce – puścił mi oczko

Siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim. W tym momencie zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo brakowało nam nas nawzajem.

- Jejku, już jest po 20!

- Chcesz powiedzieć, że siedzieliśmy prawie 4 godziny?

- Dokładnie, chyba pora się zbierać

- A ja uważam, że jeszcze nie. Chodź pójdziemy do dormu i zanim coś powiesz to tak. Po pierwsze jest już ciemno. Po drugie jest bliżej niż twój dom. Po trzecie nie będziesz przeszkadzać. Po czwarte i tak bym nie puścił cię samej. Dalej mam wymieniać?

- Po prostu chodźmy, Jeon.

***

- Dobra, naprawdę powinnam zbierać się do domu.

Nie wiem ile czasu jestem już u chłopaków, ale ewidentnie za długo. Taak, granie na konsoli zabiera zdecydowanie za dużo czasu.

- Czy ty żeś zwariowała? Jest po 12 a ty chcesz do domu wracać?

- Czekaj, co jak to jest po 12? To ile ja tu siedziałam?

- Zostajesz na noc, chodź dam ci jakieś ubrania.

Nie chciałam się kłócić, więc poszłam za Kookiem do jego pokoju.

- Jakiś kolor Pani sobie życzy?

- Czarny

- Taki jaskrawy?! Nie wiem czy znajdę... - powiedział rzucając we mnie najczarniejszą koszulką

- Dłuższa

- Co?

- No chyba cię powaliło, że będę spać w tak krótkiej koszulce, która nie zasłania wszystkiego w domie, gdzie mieszka 7 chłopaków

- Fakt, ale gdybym był tylko ja to byś w takiej spała – powiedział cicho myśląc, że nie słyszę

- Słyszałam

- Dobra nie ważne, masz

- Ehh, ujdzie

- Tu masz łazienkę, a ja poczekam na ciebie słonko

- Po co masz na mnie czekać, skoro śpię na kanapie?

- Ja w przeciwieństwie do ciebie mam dobre serduszko i pozwalam ci spać ze sobą

- A co jeśli ja nie chcę?

- Mój dom, moje zasady. Nie masz wyboru skarbie. Nie jestem taki zły, spokojnie.

- Jeśli mnie spróbujesz zgwałcić, to utnę ci jaja

- Umowa stoi

Poszłam przebrać się do łazienki, a gdy wyszłam zobaczyłam rozwalonego Kooka, który był ubrany w dresy. No tak koszulka.. A po co to komu?

- No no takie widoki to ja mogę mieć codziennie

- Posuń się, jeśli mam z tobą spać.

- Możesz spać na mnie, nie będę narzekał.

- Kook, nie wkuriwaj mnie bo albo pójdę spać na kanapie, albo będę wracała w nocy do domu. Jestem zmęczona i nie mam ochoty na zabawy z tobą.

- Zabawy powiadasz..

- KOOK KURWA

- Już się nie złość, chodź

- Łapy przy sobie, pamiętaj. – powiedziałam kładąc się na miejsce, które mi ustąpił

- Tak tak, a to mój dom i moje zasady, pamiętaj – powiedział obejmując mnie w talii i przysuwając głowę do mojej szyi, przez co mogłam poczuć jego ciepły oddech.

- Kook do jasnej cholery, mówiłam łapy przy sobie.

- Jezu, choć raz odpuść, nic ci nie zrobię, a oboje wiemy, że jest dobrze i ci i mi.

- Dobranoc króliku jebany – już nie miałam na niego siły

- Dobranoc skarbie. – powiedział, a ja dałabym sobie rękę uciąć, że zasnął z uśmiechem na ustach.

_________________________________________________________

Weno, weno gdzie jesteś?

Zachęcam do zostawiania gwiazdek i komentarzy! To naprawdę motywuje!

Do następnego!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Polish Idol || Jeon Jungkook || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz