Rozdział 1 "Hej..."

124 5 5
                                    

Mam na imię Nina mam 12 lat i mieszkam niedaleko Egiptu. Moi rodzice pracują na wykopaliskach.
Często zdarza im się nie wracać przez dłuższy czas (zapomniałam na początku dodać że mam starszego brata)- wtedy to Leo się mną zajmuje, nie jest najlepszym opiekunem ale najważniejsze, że zawsze przy mnie jest.
Wracając do tematu.
Pewnego razu gdy rodzice zabrali nas na wykopaliska, kręciłam się dookoła walizki z narzędziami.W pewnym momencie oddaliłam się od niej i poszłam bliżej stanowiska moich rodziców, kiedy byłam około metr od tego miejsca zauważyłam tam dziwny przedmiot, który wyglądał jak cieńka książka. Zawołałam mojego brata żeby to zobaczył ale on stwierdził, że niczego tu nie ma i niepotrzebnie go wołałam.
Popatrzyłam na niego zdziwiona i powiedziałam
- Ale tu przecież leży książka, ty naprawdę tego nie widzisz?!
Spojrzał na mnie i ponownie podszedł do miejsca wcktórym stałam
-Chyba głowa ci się przegrzała.Napij się czegoś.
-Ale...
-Żadnego ale, zaraz poproszę rodziców o wodę.
  Zaraz po tym jak Leo się oddalił podniosłam książkę i zaczęłam przeglądać jej strony były tam same hieroglify. Gdyby nie to, że tylko ja widziałam tę książkę zaraz pobiegłabym zapytać się co one oznaczają.
Po chwili zza jednej z piramid przy których pracowali wcześniej rodzice usłyszałam dziwny dźwięk schowałam książkę do małej brązowej torby mamy, która stała przy ich stanowisku i zarzuciłam ją na ramię.
Pobiegłam w stronę piramidy i zauważyłam tam cień dziwnej postaci Podeszłam bliżej i go zobaczyłam.
Miał na sobie czerwony garnitur w stylu retro czarne skórzane buty i kręcone ciemnie włosy nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że jego skóra była ciemno czerwona.
  Na początku nie zwrócił nawet uwagi, że po jego prawej stronie stoi 11 letnia dziewczyna. Nagle gwałtownie się obrócił  i powiedział coś co zabrzmiało jak "Pewnie nas nie widzi", wtedy zauważyłam drugą postać.
Miał ciemno brązową skórę, brązowe kręcone włosy i czarny garnitur.
Z początku nie wiedziałam czy mam sobie pójść czy zostać na miejscu  przyglądając się tej dziwnej sytuacji.
W końcu się odezwałam(a raczej wydukałam)
-Przepraszam. Panowie są z wykopalisk?
Oboje spojrzeli na mnie zdziwieni. Po chwili ciszy jeden powiedział
- To ty...nas widzisz?
Pokiwałam głową na tak i powiedziałam
-A czy to źle?
Mężczyźni popatrzyli na siebie i powiedzieli chórem
-Tak.

Księga Bogów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz