95

9 0 0
                                    

Frustracja pali każde słowo, które tworzę
Moje usta wypuszczają tylko popiół
Z każdym dniem myślę nie może być już gorzej
Droga przebyta, plecak pełen wyroków
Uciekaj, tylko szybko, pędź ile masz sił w płucach
Uciekaj, kolejne gwoździe wbijają się same przez głowę
Mimo świadomości, wielu zwróci Ci jeszcze
uwagę na każdą przesadę
Jestem słowną przesadą, a jednak czytają i słuchają
Twoja decyzja czy obrócisz siebie w stos błędów czy w siłę i żar, który napędza każdy krok w tym biegu
Odchodzę na bok, uciekam
Własna ścieżka na mnie czeka
Ale nie powstrzyma mnie nic
Choćby każdy miał odczuwać mój gniew
Będę jak rwąca rzeka
Świadomość, że brak wpływu na nic,  a jednak stale na przekór, gdyby nie to, kim bym była teraz?
Nie muszę być jak Ty człowieku, ta sama droga nie powieli nagród u celu
Jedynie inspirować można wielu
Do tego potrzeba wygrać własne wojny
I być stale niepokornym
Krzyk duszy pisze katusze, bądź zrozumienie
Może poruszy jakieś zagubione istnienie

Wiersze cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz