Wracałam do rzeczywistości ...
Otworzyłam oczy .Zobaczyłam przed sobą półeczkę na której leżał naszyjnik . Stała , ale bez niego . Wyszłam zawiedziona , a jednocześnie szokowana z ,,pokoju tajemnic " i spojrzałam na swoje ręce . Jakim cudem naszyjnik zniknął , jak mam niby się do tej krainy dostać , jeżeli nie wiem gdzie jest . I czemu JA POSIADAM MOCE ŻYWIOŁÓW ?! To jest niemożliwe , ale... ja już jej użyłam ( pięścią w ziemię uderzyłam , a ona zadrżała pod stopami ) . Chodziłam wokół pokoju , zastanawiając się na tym , czemu to się dzieje , i pomyślałam o notesie . Wzięłam notes do ręki i otworzyłam go . Zobaczyłam mnóstwo rysunków z różnymi nieznajomymi mi urządzeniami . Nagle ktoś mi to przerwał :
- Czy ja muszę po Ciebie przychodzić , żebyś przyszła na obiad ? - zapytała pani Macready .
- Nie , już idę - po czym wzięłam notes i zeszłam na dół z gosposią na obiad .
~~~~~~~~~~
Po zjedzeniu obiadu , wyszłam z domu do wielkiego ogrodu za nim . Weszłam na drzewo i zaczęłam czytać i przeglądać notes oraz umieszczone w nim rysunki . Nie wiem ile mi to zajęło , ale kiedy skończyłam to robić , już zachodziło słońce . Zeszłam z niego ,w taki sposób , że zrobiłam salto do tyłu , niechcący uderzyłam całą dłonią o trawę . Ona od razu się rozpaliła białym płomieniem wokół mnie . Co jest ? Przecież nie ma białego płomienia na ziemi . Nie myśląc o niczym przeszłam przez nie , a one zgasiły się jakby same , i weszły mi do rąk . Przeszedł mnie dziwny , ale lekki dreszczyk . Kiedy się otrząsłam z niego , pobiegłam do domu na kolację . Zobaczyłam pana profesora , który powiedział :
- Chodź zjedz . Jutro przyjeżdża rodzeństwo Pevensie , więc mam nadzieję , że ich normalnie przywitasz .
- Dobrze , a oni są w moim wieku ?
- Najstarszy ma 16 lat , a najmłodsza 8 , więc powinniście się zrozumieć - rzekł profesor .
- Mam nadzieję - powiedziałam z uśmiechem na twarzy . Zjadłam kolacje , po czym poszłam do łazienki się umyć . Po umyciu rozpakowałam się , a po tym poszłam spać .
~~~~~~~~~~
Obudziłam ze śmiechem i szczęściem na twarzy . Wyskoczyłam z łóżka , od razu się ubrałam , wzięłam notes i przeszłam przez półkę na książki do pokoju . Chciałam dokończyć mamy wynalazki , ale wzięłam hak na regulowanej linie, który się wszędzie przyczepi . Kiedy skończyłam go naprawiać , od razu wczepiłam do stroju i poszłam go wypróbować . Najpierw na dworze , a potem dopiero w domu . Po wypróbowaniu , wzięłam sznur z ,, pomieszczenia " i weszłam na samą górę . Mocno go zawiązałam i puściłam na sam dół . Kiedy usłyszałam , że kraniec jego jest na dole , od razu jak żołnierz na ćwiczeniach zjechałam po nim . Pomyślałam głośno :
- Nie znam czegoś takiego jak schodzenie na dół schodami - po czym wybuchłam śmiechem .
Wybiegłam z domu i zaczęłam ćwiczyć . Nie wiem co się ze mną dzieje . Byłam szczęśliwa , bo ktoś oprócz mnie miał być w tym domu , a co najważniejsze w moim wieku . Nagle zrobiłam ruch , o którym w ogóle nie wiedziałam ,że istnieje i z mojej nogi poszedł duży płomień ognia . Byłam zszokowana . Falę szczęścia , a jednocześnie grozy przeszła po mnie . Nie panowałam nad emocjami . Upadłam na kolana , i żywioły pojawiły się wokół mnie . Nagle wszystko zniknęło . Poczułam się jak duch ...Jakby mnie nie było . Nie wiedziałam co zrobić kiedy usłyszałam głos :
- Jadę po rodzeństwo , przygotuj się do powitania - krzyknęła pani Macready , a ja od razu wróciłam na ziemię i wrzasnęłam , że zaczynam to robić .
~~~~
I tak czekałam na parterze w domu . Na wierzchu miałam strój agenta z przyczepionym z boku hakiem , a pod spodem czerwoną sukienkę ze złotymi ozdobami na klatce piersiowej i wstążkami na rękach . Niestety , ale żeby się ona na mnie trzymała i żebym normalnie wyglądała musiałam włożyć gorset pod suknie , który był strasznie niewygodny . Jakoś to przeżyję . Nagle zobaczyłam , że drzwi się otwierają . haczyk zaczepiłam o poręcz schodów na pierwszym piętrze i od razu podciągnęłam się do góry . Kiedy ta osoba się na mnie spojrzała ja robiłam wtedy przerzut i upadłam cicho na podłodze . Rozpięłam go i osunęłam się w głąb ciemnego piętra . Zobaczyłam zdziwioną twarz przystojnego blondyna w moim wieku . To pewnie ten najstarszy - pomyślałam i mrugnęłam do niego , a on jak zapatrzony w gwiazdy spoglądał na mnie z otwartą buzią .
**PIOTR POV.**
- Słuchajcie dzieci , jak wejdziemy do domu to powiem wam parę zasad ,ale najpierw poznacie współlokatorkę - usłyszałem głos w oddali pani gospodyni . Ja natomiast nie wiedząc co się dzieje w domu , wszedłem do niego . Zobaczyłem jak dziewczyna robiła salto , wylądowała , zdjęła strój , mrugnęła do mnie oczkiem i zniknęła w ciemnościach korytarza. Ja jak zapatrzony jeszcze raz przypomniałem sobie tą scenę i pomyślałem :
- Śliczna jest ta dziewczyna - i uśmiechnąłem się .
Nagle Zuza się mnie pyta :
- Piotrek co ci jest , że taki uradowany jesteś ?
Nie odpowiadałem jej .
**KARTINE POV.**
Wsunęłam pod figurę rycerza ubranie i czekałam aż rodzeństwo wejdzie na pierwsze schody . Nagle gospodyni mówi :
- Poznajcie swoją współlokatorkę - po czym wyszłam z cienia , na sam środek schodów :
- Nazywam się Katrina Stephenson , mam 15 lat i no jak wiecie będę mieszkać obok was - rzekłam z uśmiechem do twarzy , po czym podawaliśmy sobie dłonie :
- Zuza , mam 14 lat - powiedziała dziewczyna w długich brązowych włosach .
- Łucja , mam 8 lat - ciemnoblond dziewczynka podała rączkę . Po czym podeszłam do blondyna :
- Piotr - podałam mu dłoń , a on ją pocałował lekko . Uśmiechnęłam się . - A i mam 16 lat - chrząknął cały czerwony na twarzy , kiedy spojrzałam mu w oczy . Zatopiłam się w nich na co najmniej 5 minut . Czekaj , co się z tobą dzieje ?! - pomyślałam .
- A ty to pewnie jesteś Edmund - powiedziałam po tym jak się otrząsłam z zatopienia się w niebieskich tęczówkach . Edmund był brunetem tak ok. 10 latkiem , ale strasznie naburmuszonym :
- Tak , to ja - rzekł w końcu .
- Ok , to weście bagaże , a ja was poprowadzę do pokoi - spojrzałam się na blondyna , który tylko kiwnął głową na potwierdzenie . Odwróciłam się i poszłam w głąb piętra .
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<
Wreszcie !
Mam nadzieję , że scena z przywitaniem się spodobała : )
Pozdrawiam was : )
![](https://img.wattpad.com/cover/245984898-288-k120823.jpg)
CZYTASZ
NIE MA TO JAK BYĆ ODWAŻNYM // Opowieści z Narnii // Piotr Pevensie
AventureJest wojna . Katrina Stephenson- 15-letnia dziewczyna , została wychowana przez ojca . Ale okrutne życie bez matki daje we znaki dlatego na koniec 11 roku nauki ucieka ze swojej szkoły i wraca sama do domu . Nagle w wakacje w Londynie jest bombar...