I # 11. ,, ZAKOCHAŁAM SIĘ " #

352 12 0
                                    

                     Obudziłam się w ciepłym nieznanym mi  łóżku . Spojrzałam się na wtulonego we mnie Piotra . 

- Jejku , ale on jest przystojny . - pomyślałam , a potem zaczęły mi po mózgu mnóstwo myśli chodzić . 

- Zakochałaś się w nim !

- Nie no coś ty powtrzymaj to !

- Dlaczego ? Przystojny , odważny , pełen radości chłopak w moim wieku , który mnie rozumie . 

- Głupia jesteś , aby się zakochać ... 

- Nie . Zakochałam się i koniec i kropka . 

  Nagle zobaczyłam , jak blondyn otwiera oczy .Przestraszyłam się , bo w ogóle nie ruszyłam się ani trochę ( może te myśli go zbudziły ze snu ) .   Spojrzał się na mnie , po czym powiedział : 

- Dzień dobry . Miło się dzisiaj dzionek zaczyna - po czym podparł się na jednym łokciu , a ja przegryzłam wargę niechcący - Piękna jesteś - i zaczął się twarzą do mojej zbliżać .Nie wiem co mu po głowie chodziło , ale chciałam aby coś zrobił .  Po chwili zaczął dawać mi pocałunki na policzku w kierunku ust  , ale go powtrzymałam : 

- Nie , nie teraz . Nie jestem gotowa - spojrzałam na niego i dałam mu buziaka w policzek , na co razem się zarumieniliśmy , a on się uśmiechnął . Z tej pięknej chwili wyrwała nas Łucja krzykiem:

- Hej ! Narnia istnieje naprawdę ! - no nie znowu się zaczyna . Niebieskooki udawał , że śpi , a ja wyskoczyłam z łóżka i spojrzałam się . 

- Łusia , o czym ty mówisz ? - zapytał chłopak . 

- No o Narnii . Istnieje naprawdę - wbiegła Zuza i się spojrzała na nas wszystkich - Nawet Edmund może to potwierdzić - i wskazała na wchodzącego bruneta . 

- Edek , czy to prawda ? - zapytałam razem ze starszą z sióstr , ale jak spoglądałam na twarz to wiedziałam , że powie inaczej . 

- No co wy . Bawiłem się tylko z nią . Wiecie , że to bajka , a dzieci czasem już takie są - Nie chciałam słuchać dalszej rozmowy i po prostu wybiegłam z pomieszczenia w kierunku pokoju z szafą . 

**PIOTR POV. **

  Słuchałem tego, ale jak Ed odpowiedział dziewczynom , to Łucja od razu wybiegła z pokoju z twarzą pełną łez , a Katrina gdzieś poszła . Spojrzałem się na Zuzannę , kiedy ona wyszła za młodszą . Od razu wyskoczyłem z łóżka i pchnąłem brata na jego łoże . Kiedy biegliśmy , zobaczyłem młodszą siostrę  , która z płaczem wtuliła się w profesora . Od razu odsunąłem się kawałek , i usłyszałem głos gospodyni : 

- Z tymi bachorami to zawsze są problemy - i jak zobaczyła pana od razu uciszyła się i dokończyła - przepraszam profesorze . 

- Nic nie szkodzi , ale tej młodej panience trzeba zrobić duży kubek kakao - rzekł , i siostra poszła z panią , a my się odwróciliśmy i chcieliśmy iść dalej , ale mężczyzna nas zatrzymał - A wy chodźcie ze mną - i szliśmy do pokoju pana . 

** KATRINE POV. ** 

Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi od niego . Zobaczyłam szafę i zamkniętymi drzwiami . Nagle pomyślałam , że Łucja po prostu wierzy w Narnie i dlatego ją widzi . Pomyślałam o niej , otworzyłam je i poczułam chłód z mebla . Co jest ? Nie myślałam i po prostu poszłam w głąb . 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Mam nadzieję , że się podobał ten rozdział , i zgodnie z obietnicą piszę dzisiaj 2 rozdziały , a w niedzielę może napiszę 2 , ale raczej 1 się pojawi . 

Miłego czytania : ) 

NIE MA TO JAK BYĆ ODWAŻNYM // Opowieści z Narnii // Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz