I # 21. NA RATUNEK ŁUCJI ! #

266 6 1
                                    

                         Kiedy przyjechałam do domu profesora od razu wiedziałam , że coś ze mną jest nie tak . Posiadam nadprzyrodzone moce , które mi w odpowiednich momentach pomagają , ale najczęściej są tylko takim ogonkiem niepotrzebnym . Dodatkowo nie do końca nad nimi panuję i jeszcze jakieś proroctwo musi w Narni się spełnić . Dwoma słowami można to określić : Totalne szaleństwo... 

               Biegłam ile sił  nogach , żeby ich uratować z rąk straży Czarownicy . Wiedziałam , że coś jest nie tak , bo kiedy już byłam przy lasku , usłyszałam wycie i szczękanie zębów . 

- Ok , jeżeli są już wilki przy nich , to przecież mogę ich ogniem odgonić . Tylko jeżeli ja podpalę las , to dobrze to się nie skończy - i dopiero teraz  zrozumiałam , do czego służy biały ogień . Białe płomyk jest inny od wszystkich . Nie tylko kolorem , ale również działaniem .  Mogę przez nie bez problemu przechodzić , i on się mnie słucha . A to oznacza , że jak rozkażę mu   jakie istoty żywe mają przeżyć bezboleśnie dotknięcie płomieniem , a jakie mają umierać w cierpieniu to on to zrobi  . 

Uśmiechnęłam się sama do siebie . Wiem, że on  jest moją wyróżniającą cechą , ale za to bardzo przydatną , by ją marnować... 

I tak oto cały las został zapalony ogniem . Śnieg zniknął w tym obszarze . Biel puchu zamieniła się w soczystą zieleń . Było słychać na całym terenie pojękiwania  z bólu straży . Cała  zadowolona i dumna z tego przeszłam kawałek po przepaści , i z góry widziałam jak Piotr z Zuzanną i Bobrami się wydostali z wody , ale Łucji nie było . Spoglądałam na wodę i ujrzałam małą parę rączek . Coś we mnie wstąpiło i z ogromnej skarpy skoczyłam do lodowatej rzeki na ratunek Łusi . Idiotka ze mnie , ponieważ korpus , który był rozgrzany teraz doznał szoku termicznego . Wynurzyłam się na powierzchnię , żeby dostarczyć powietrza i nagle przypomniałam sobie ból , który teraz był w całym ciele .  Za pomocą mocy wody dopłynęłam do najmłodszej z sióstr i wyciągnęłam ją na powierzchnię . Stanęła na nogach , a ja już chciałam wyjść , lecz sił mi zabrakło : 

- Trochę tu zimno i chyba zgubiłam  płaszcz - usłyszałam dziewczynkę  i potem , kiedy chyba ktoś do niej podszedł wrzasnęła - Trzeba ją wyciągnąć - zachłysnęłam się wodą i nastała ciemność . 


** PIOTR POV. ** 

- Trochę tu zimno - spojrzałem się w kierunku głosu i zobaczyłem Łucję - I chyba zgubiłam płaszcz - podszedłem do niej i opatuliłem ją futrem . Nagle z wody wynurzyły się białe ręce , a ona wrzasnęła - Trzeba ją wyciągnąć - i w ostatniej chwili chwyciłem dłonie i wyciągnąłem tą osobę , która wcześniej ze skarpy przypominała Katrine . Położyłem ją na ziemi , i nie musiałem się przyglądać czy to na pewno ona . Od razu ją poznałem . Dziewczyna nie poruszała się ani nie było widać czy oddycha , więc próbowałem ją rozbudzić  , jednak nic to nie pomogło . W oczach kręciła się łza  i nie mogąc wytrzymać pocałowałem ją lekko w usta myśląc , że to coś da... 


** KATRINE POV. ** 

                   Czułam jak woda w płucach mi się zbiera . Nie wiedziałam co jest i dlaczego cały czas mam ciemno przed oczami . Nagle poczułam coś ciepłego na twarzy , a ciecz  powoli zaczęła  się cofać do gardła . Otworzyłam oczy i ujrzałam nade mną Piotrka , który mnie musnął wargami . Oddałam lekki pocałunek  i się uśmiechnęłam . On od razu się odsunął , a ja nie wytrzymałam , odwróciłam się i wyplułam wodę . Rozejrzałam się wokoło i nie zdążyłam jednego wdechu wziąć kiedy  dziewczyny wraz z chłopakiem mnie przytulili . Byłam wyczerpana , ale jednocześnie szczęśliwa . 

- Pomóc ci wstać ? - zapytał blondyn . 

- Gdybyś mógł - poczułam ból w nodze  . Zachwiałam się , i podeszłam do drzewa , żeby się oprzeć . Kiedy już dotarłam , od razu rozdarłam nogawkę od spodni , i ujrzałam całą zakrwawioną nogę . Niebieskooki chciał mnie na plecy wziąć , ale ja się wymigałam słowami         ,, Poradzę sobie " ,  poszliśmy do obozu Aslana . 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Miłego popołudnia kochani !


NIE MA TO JAK BYĆ ODWAŻNYM // Opowieści z Narnii // Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz