I # 22. ,, OSZALAŁAŚ ?! TEGO PIĆ NIE MOŻNA " #

286 6 2
                                    

  ** KATRINE POV.  ** 

             Byliśmy w połowie drogi , a  zmarnowana i zmęczona bólem nogi  upadłam jak trup na ziemię  . Pomimo moich zakazów , Piotrek wziął mnie na plecy , a ja za zmęczenia i huśtania jak dziecko w kołysce zasnęłam . 

~~~~~~~~~

Z mojej regeneracji wybudziło mnie nagłe położenie ciała przy drzewie . Przeciągnęłam się i wstałam . Zobaczyłam przed sobą wielki obóz . Poszliśmy do niego główną drogą , a wszyscy przyglądali nam się , jakbyśmy z kosmosu przybyli . 

- Dlaczego oni się tak na nas patrzą ? - spytała Łucja . 

- Bo może nigdy nie widzieli takich dziwnych stworów - Usłyszałam z ust Zuzy , i razem z blondynem po cichu zaśmialiśmy się . Doszliśmy do namiotu , a z niego wyszedł centaur , który ze zdziwieniem się na nas spojrzał . Blondyn tylko rzekł , wyciągając miecz i podnosząc :

- Prowadź do Aslana - i z spod materiału wigwamu ujrzaliśmy pięknego złotego lwa . Na sam widok uśmiechnęłam się , a on do nas powiedział :

- Witaj Piotrze synu Adama , witajcie i wy Zuzanno , Łucjo i Katrino , córki Ewy . Lecz gdzie drugi z braci ? - spytał , a starszy odpowiedział :

- My w właśnie w tej sprawie . 

- Po drodze rozdzielono nas - Siostra starsza dokończyła za brata . Spoglądałam z jednego na drugie , ale Aslan zapytał :

- A jak do tego doszło ?

- Biała Czarownica przeniosła go na stronę , a on tam w więzieniu jest i powiedział jej gdzie jesteśmy - powiedziałam za rodzeństwo , i nagle znów się przypomniał ból , tak , że prawie upadłam , gdyby nie ręce wybawcy . Piotr już z takiego normalnego odruchu złapał mnie , a ja wiedziałam , że na mnie się spojrzy z niepokojem , a wyrywając nas z zamyślenia centaur krzyknął :

- Jeżeli zdradził was to i nas również - a lew od razu z krótkim rykiem odpowiedział  :

- Milcz Oreusie - i zwrócił się do nas - Spróbuję uratować go z jej rąk , i teraz pójdźcie do przygotowanych dla was namiotów , jednak najpierw przenieś ją do jej pałatki - i tak oto ten gentelmen wziął mnie na ramiona i przeniósł mnie wręcz biegiem i od razu położył mnie na łożu. Ja z takim pół jękiem powiedziałam : 

- Daj mi miskę , tą białą szmatkę i trzy najmniejsze buteleczki - on to wszystko położył mi na nogach , a ja dalej mu wręcz rozkazywałam - Weź te wszystkie zmieszaj te płyny w misce , potem połowę polej a drugą ja muszę wypić . 

- Oszalałaś ?! Tego pić nie można - od razu zaprzeczył , a ja mu mówię , przybliżając się twarzą . 
- Słuchaj , jeżeli chcesz abym żyła to jest jedyne wyjście . Inaczej umrę , bo ja mam już zatrutą krew - oddaliłam się , aby go nie zakazić , bo miałam od środka ranę , kiedy przegryzłam wargę z powodu zakochania . On tylko kiwnął głową i wlał mi to do rany . Myślałam , że ktoś mi żelasko przykłada do nogi . Leciały mi łzy z bólu , ale lekko widziałam , jak cała 1/16 ostrza wychodzi z ciała i jego połamane kawałki . Potem poczułam na ustach gorzką ciecz i przed oczami widziałam już drugi raz w tym dniu ciemność . 

Ach , ta ,, Śmierć " mnie prześladuję . Nienawidzę tego . 

** PIOTR POV. ** 

Ledwo co przełknęła lek , to ja tylko wiedziałem , że zamknie oczy , bo tam w jednym z pojemniczków był sok z borojagodów . To taki owoc , który ratuję życie w oczyszczaniu głębokich ran , ale to nie było do wypicia bo zatruje . Niestety nie mogłem na to poradzić , bo oto jest najbardziej uparta osoba na świecie . Nie wiedziałem co zrobić , i pomyślałem o czerwonym soku w Łucji butelce . Ratuję każdą ranę . Wręcz z szybkością geparda , wbiegłem do namiotu Łucji i się spytałem , jednocześnie krzycząc i rozkazując jej : 

- Łusia daj tą butelkę - ona mi to tylko rzuciła . Wybiegłem , a one za mną razem zadając pytanie :

- Co się dzieje ? 

- Śmierć ją prześladuję - zauważyłem kątem oka , że wryło je jak drzewa w ziemię ta odpowiedź , ale nie miałem czasu słuchać , bo ona zaraz zapadnie w żelazny sen . Dałem jej kropelkę ogniokrzewu , lecz dalej leżała . 

** KATRINE POV. **

Śliska i ciepła jak płomyki ognia ciecz wpłynęła mi do gardła . Końcówka zamrożonej wody w płucach wypłynęła mi , a ja się rozbudziłam . Spojrzałam w oczy chłopaka , a on pewnie znów nie panując nad emocjami po prostu mnie pocałował . 
- Ciebie chyba nie można puszczać w takie miejsca - zaśmiałam się . 

- Mam moce , które mnie chronią - i się zaczęliśmy śmiać z nie wiadomo czego . 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Przepraszam za taką dużą przerwę , ale straciłam na chwilę wenę twórczą , a przy okazji komputer na którym pisałam się popsuł i nie mogłam nic zrobić .  

ale...

Powracam i jutro wydam na pewno więcej niż dwa rozdziały . 

Powinnam przez tydzień lub mniej skończyć pierwszy tom , a potem zrobię 2-tygodniową przerwę. 

Miłego wieczoru oraz czytania 

Autorka :  ) 

NIE MA TO JAK BYĆ ODWAŻNYM // Opowieści z Narnii // Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz