~ 4 ~

1.2K 66 37
                                    

Po jakimś czasie wróciła do nas kelnerka z zamówieniem, podziękowaliśmy i zabraliśmy się za jedzenie.

Po skończeniu posiłku postanowiliśmy przejść się po mieście. Spokojnie szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym, gdy nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna. Na moje oko jakieś 15-16 lat.

- Cześć, przepraszam, Thorek? - Powiedziała nieśmiało.

- Tak, zgadza się - Wesoło odpowiedział.

- Ojej, nie wierzę! - dziewczyna szybkim ruchem otworzyła plecak i wyjęła notes - mogłabym Cię prosić o jakiś podpisik?

- Jasne, nie ma sprawy - wziął od dziewczyny notes i długopis.

Stałem i wszystkiemu się przyglądałem. Nie powiedziałem ani słowa. Nie za bardzo chciałem, żeby rozpoznała we mnie Ewrona. Nawet nie dlatego że chce się ukrywać i być w 100% anonimowy. Po prostu nie jara mnie to całe dawanie autografów, bo nie uważam się za gwiazdę.

- Bardzo dziękuję! - Powiedziała z radością po czym odeszła.

- To miłe że mogę kogoś chociaż na chwilę uszczęśliwić - Powiedział uśmiechnięty Thorek

''Mnie zawsze uszczęśliwiasz...'' - pomyślałem.

- Tak, to naprawdę miłe. Wracamy do domu? - Zapytałem

- No dobrze. Ale najpierw wejdziemy do sklepu i zrobimy porządne zakupy.

- Racja, przydałoby się coś kupić. 

Rozmawialiśmy całą drogę, o rzeczach które były głupie i totalnie bezsensu, ale to chyba u nas norma. Po niedługim czasie doszliśmy do sklepu. Stasiek wziął koszyk i zaczął rozglądać się po półkach. Chciałem jakoś pomóc, ale nie za bardzo wiedziałem jak. Nie wiedziałem co trzeba kupić, więc po prostu chodziłem za przyjacielem.

- Kamil, co byś chciał jutro na obiad? - zapytał mnie Stasiek.

- Nie wiem, nie zamówimy czegoś?

- Nie, chociaż raz zjesz coś normalnego. Jakieś domowe jedzenie - zaśmiał się.

- Dobra. No to nie wiem, wymyśl coś, co umiesz zrobić - odpowiedziałem.

- Spaghetti może być?

- Jeśli umiesz je zrobić to oczywiście.

- Nie ja, tylko my - Powiedział uśmiechnięty.

- Jak to my? - zapytałem zdziwiony.

- Nie bój się, wszystkiego cie nauczę. - Powiedział wesoło, po czym poszedł w stronę kasy.

Stałem chwilę w miejscu rozmyślając na co tak właściwie się zgodziłem.

"Mam gotować?" - pomyślałem - "To się nie może dobrze skończć".

Poszedłem do Stasia i pomogłem mu wyjmować rzeczy z koszyka na kasę. Kiedy w koszyku została ostatnia rzeczy obydwoje chcieliśmy ją podnieść. Nie patrząc na to co robi drugi sięgneliśmy po butelkę wody. Nasze ręce spotkały się na butelce.

Lekko podniosłem wzrok i spojrzałem na Stasia. On patrzył na mnie. Złapaliśmy kontakt wzrokowy. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy z 2 sekundy po czym się otrząsnąłem i zabrałem rękę żeby Stasiek mógł podnieść butelkę.

- To... Kto płaci? - Zapytałem żeby przerwać tą niezręczną cieszę spowodowaną poprzednim wydarzeniem.

- Ja zapłacę, nie ma problemu - odpowiedział.

- Nie no weź. To ty jesteś gościem. Ja zapłace.

- Kartą czy gotówka? - Wtrąciła się kasjerka

- Kartą - odpowiedział Stasiek po czym przyłożył telefon do terminala.

- Ale ty jesteś - zamśmiałem się.

Spakowaliśmy wszystko do siatek i kierowaliśmy się w stronę domu.

Po powrocie schowaliśmy wszystko do lodówki i włożliśmy do półek.

- To co chcesz teraz porobić? - Odwróciłam się w stronę Stasia.

- Nie wiem. Może coś obejrzymy?

- W sumie okej, możemy.

Stasiek wziął swojego laptopa i usiadł z nim na łóżku w moim pokoju, usiadłem koło niego i patrzyłem jak włącza Netflixa.

- Co oglądamy? - zapytał przeglądając polecane filmy.

- Nie wiem, możesz coś wybrać.

Chwilę przeglądaliśmy różne filmy, aż w końcu się na coś zdecydowaliśmy. Stasiek włączył film i położył laptop na łóżku, po czym sam położył się na brzuchu, podpierając się na łokciami przed komputerem. Spojrzałem na niego i zrobiłem to samo.

Jako że nie mam dużego mieszkania, łóżko też nie jest zbyt duże. Takie przeciętnych rozmiarów, ale jest ono też dość wąskie, więc nasze ramiona czasami się o siebie ocierały. Widziałem że Staśkowi to nie przeszkadza, chyba nawet tego nie zauważał. A ja z każdym kolejnym dotykiem czułem się coraz bardziej niezręcznie. Czułem w sobie jakieś dziwne ciepło, którego nie potrafię uzasadnić. Nie wiedziałam co zrobić. Leżeć dalej? Odsunąć się trochę?

"Jak się odsunę wyjdzie jeszcze bardziej niezręcznie" - pomyślałem.

Chwilę myślałem co zrobić. Aż w końcu wymyśliłem najbanalniejszą wymówke.

- Idę do łazienki, za chwilkę wrócę.

- Okej. Zatrzymać film? - zapytał się spoglądając w moją stronę.

- Nie, nie musisz. Oglądaj dalej.

- No dobra.

Wstałem, wyszedłem z pokoju i udałem się w stronę łazienki. Kiedy wszedłem do środka stanąłem przed umywalką, po czym odkręciłem wodę. Zmęczyłem lekko ręce i przemyłem sobie twarz.

Spojrzałem w lustro i zastanawiałem się nad tym co się wydarzyło.

"Dlaczego tak dziwnie się czuje? Co to za uczucie?" - te i wiele innych pytań nie dawały spokoju moim myślą.

~~~

Siema,

Niestety albo stety to koniec tego rozdziału,

Na początku w ogóle nie miałam na niego pomysłu więc wszystko leciało raczej na spontanie, więc wiele rzeczy może nie mieć sensu,

No ale jest jak jest.

Miłej nocy, dnia, wieczora, poranka, czy w jakiej czasoprzestrzeni tam sobie żyjecie.

Jego dotyk... (Ewron x Thorek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz