22. Pani Iwanienko

1.9K 66 16
                                    

Hej, hej! 🥰

Zostawcie komentarze i gwiazdki🤩

Miłego dnia ❤





Następnego dnia, kiedy skończyłam jeść śniadanie, ubrałam się w czarny, skórzany garnitur. Nogawki spodni są trochę szersze. Do tego ubrałam czarne szpilki. Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy jedynie zaczesałam. Użyłam perfumy, wzięłam torebkę oraz teczkę i wyszłam z apartamentu.

Zjechałam windą na sam dół i wyszłam z hotelu. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do mojej firmy. Kiedy już tam dotarłam i zaparkowałam, ruszyłam do środka. Weszłam do budynki i przywitałam się z pracownikami, po czym ruszyłam do winy, ale zatrzymała mnie Wiera, która  była z zarządu.

- Idziesz do Aleksieja?- zapytała.

- Owszem.- odpowiedziałam.- Mam mu kilka rzeczy do przekazania i mam sprawę prywatną. A coś się stało?

- Nie, ale szef humoru nie ma.

- To pewnie swoją wizytą mu nie polepszę.

Zaśmiała się, po czym poinformowała mnie o kilku rzeczach i wróciła do pracy. Ja za to weszłam do windy i wjechałam na ostatnie piętro. Bez pukania weszłam do jego biura i szeroko się uśmiechnęłam. Oderwał wzrok od papierów i spojrzał na mnie. Zlustrował mnie wzrokiem, po czym przewrócił oczami i wrócił do patrzenia w kartki papieru. 

- Też Cię miło widzieć.- powiedziałam, po czym podeszłam i usiadłam na przeciwko jego. 

- Czego chcesz?- burknął.

- A może tak " Cześć wspólniczko, jak się masz"?

- Nie interesuję mnie to.- mruknął.

Wyciągnęłam kartkę i podałam mu ją, a on zmarszczył brwi. 

- To jest mój numer telefonu oraz e-mail. Kontaktuj się tylko w ważnych sprawach.

Wziął ode mnie kartkę i położył ją obok komputera.

- Coś jeszcze?- zapytał i spojrzał na mnie.

- Tak. Mam prywatną sprawę. 

- Od kiedy jesteś dla mnie miła w prywatnych sprawach?- uniósł jedną z brwi i posłał mi uśmieszek.

Uśmiechnęłam się sztucznie.

- Od nigdy. To nie jest prośba, ani nic podobnego. Po prostu mi podaj adres Twojego brata. 

- Nie mogę.

- Bo?

- Szanuję jego prywatność.

- Nie interesuję mnie to. Dajesz po dobroci czy mam Ci nakopać? Uwierz moja nienawiść do Ciebie jest ogromna i nie wiem czy się powstrzymam, aby Cię nie zabić.

Zapisał mi na kartce adres, a ja uśmiechnęłam się sztucznie i zabrałam ją.

- Jeśli jest zły to już nie żyjesz.- powiedziałam.- Jutro już mnie nie będzie w Rosji, gdyby coś się działo masz kontakt.- dopowiedziałam.

- Jasne.- mruknął.- Bezpiecznego lotu.

Prychnęłam i wyszłam z biura. Zjechałam windą na parter i wyszłam z firmy. Wpisałam w mapach adres i tam się udałam. Po półgodzinie, wjechałam w ścieżkę, która prowadzi do lasu. Jednak ten las nie był duży, a na końcu jego drogi stał ogromny dom. Lepszy niż mój. Chociaż był bardziej zabezpieczony, bo wokół domu był mur, a nad nim druty kolczaste, przy okazji przy bramie stało dwóch ochroniarzy z karabinami. Zatrzymałam się  przy samej bramie. Otworzyłam okno, a jeden z ochroniarzy spojrzał na mnie. Rozpoznałam jednego i drugiego. Po chwili pochylił głowę w dół. Po jakieś minucie znów spojrzał na mnie, a później na drugiego ochroniarza, który otworzył mi bramę. Wjechałam na posesję, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z samochodu, po czym ruszyłam do drzwi wejściowych. Jednego z ochroniarzy kojarzyłam ze strzelaniny. Przywitał się ze mną, a następnie wpuścił do środka i ruszył gdzieś, a ja za nim. Usłyszałam głos jakieś kobiety, a później jego.

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz