27. Pozbycie się problemu

1.6K 63 5
                                    

Hej, hej! 🥰

To ostatni rozdział, który miałam napisany, więc jeśli dam rady napisać to w środę będzie. Niestety się przeziębiłam, więc odpoczywam.😞

Życzę również wam w te Święta dużo zdrowia, spokoju, ciepła rodzinnego, smacznego jajka, suchych ubrań i dużo dobrego 😘🐣

Zostawcie coś po sobie 🤩

Miłego dnia ❤





Podeszłam do niego ze sztucznym uśmiechem. Właśnie kończył liczenie banknotów.

- Niezła sumka się uzbierała.- zerknął na mnie, a gdy tylko zobaczył moją minę, stał się poważny.- No co?

- Mogę wiedzieć, dlaczego moja przeciwniczka była na narkotykach? Dlaczego do kurwy nie została sprawdzona? Znasz do cholery zasady.

- Wygrałaś, więc o co robisz problem?- przewrócił oczami.

- Zasady są jasne.- powiedziałam spokojnie.- I są po to, aby je przestrzegać.

- A nie po to by je łamać?- schował pieniądze do torby.

- Wiesz, jakie straty byśmy ponosili, gdyby każda z przeciwniczek była na prochach? Być może już byśmy zbankrutowali. A ty byś poszedł, tam skąd przybyłeś.

Posłał mi wrogie spojrzenie, gdy usłyszał moje ostatnie słowa.

To ja go wyciągnęłam z bagna, w którym siedział. Równie szybko mógł tam trafić z powrotem. Nie miał nikogo, ani nic. A dziś nawet nie potrafi być wdzięczny za to co ma. Pomogłam mu, a on nie umie teraz dobrze wykonać swojej pracy.

- Nie jestem Ci nic winny.- zacisnął mocniej szczękę.

Parsknęłam śmiechem i zabrałam mu torbę z pieniędzmi.

- W takim razie, wracaj skąd przyszedłeś.- powiedziałam i ruszyłam do wyjścia. Jednak za nim całkowicie wyszłam, spojrzałam na niego ostatni raz.- Powodzenia.

- Nie zostawisz mnie!- krzyknął.

- Nie jestem już tą samą kobietą, co kiedyś.- odpowiedziałam.- Sam powiedziałeś, że nie jesteś mi nic winny, więc tym bardziej ja, Tobie nic nie jestem winna.

- Zostawiasz mnie tak bez niczego?

-A czego się spodziewałeś?- prychnęłam.

- Przepraszam.- powiedział.

Rzuciłam mu torbę pod nogi, a on uniósł zaskoczony brwi ku górze.

- Następnym razem nie będzie powtórki.- obiecałam.- Nie daję drugich szans.- dodałam, po czym wyszłam.

Wróciłam do domu i udałam się od razu do kuchni. Na szczęście zastałam tutaj moją przyjaciółkę.

- Masz ich?- zapytałam, wyciągając z zamrażarki zielony groszek, który przystawiłam do brzucha.

- Tak. Są w piwnicy.- odpowiedziała.- Jak się czujesz?

- Dobrze. Tylko, że moja rywalka była na prochach.

- Co?- zapytała, zaskoczona.- Mogła Cię tam zabić.

- Mnie?- prychnęłam.- Nie miała szans ze mną wygrać.- odpowiedziałam i schowałam z powrotem opakowanie do zamrażarki.- Pójdę, pozbyć się problemu.- zakomunikowałam, na co kiwnęła głową, a ja zeszłam do piwnicy.

Dziewczyny się do mnie uśmiechnęły, po czym wpuściły do środka.

- Jak się trzymacie?- zapytałam się dwóch mężczyzn, którzy siedzieli przywiązani do krzeseł.

Mafia Women ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz