POV LILY
Właśnie wracamy z treningu. Nie spodziewałam się, że tak miło spędzę ten dzień. Zdecydowanie potrzebowałam takiego oderwania od mojego codziennego życia.
- Przyznaję, że miałaś rację. Rozłożyłaś nas na łopatki - mówił jedząc frytki dopiero co kupione w McDonaldzie.
-Szczerze to żartowałam, ale nie spodziewałam się, że pójdzie mi tak łatwo. Powinniście więcej ćwiczyć, bo zwykła tancerka was zmiotła. - zaczęłam się śmiać.
- Masz rację. - uznał już bez uśmiechu.
- O co chodzi? Wiesz, że tylko żartowałam, prawda? Jesteście super. Wygrałam go was zagadywałam. - tłumaczyłam chcąc go podnieść na duchu.
- Wiem o tym. - stwierdził już bardziej radośnie - Ale tutaj nie chodzi tylko o to. Nasz zespół ostatnio miał trochę zły czas. Nie mogliśmy się dogadać przez co treningi to były jedne wielkie kłótnie. Dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu spędziliśmy tak miło czas jako zwarta grupa. Dzięki, że dzisiaj przyszłaś. - złapał mnie delikatnie za dłoń.
Na mojej twarzy pojawił się niekontrolowany rumieniec. Nie rozumiałam czemu skoro to był Hyunjin. Ten który ze mną żartował. Pożyczał swoje bluzy i bezczelnie nabijał się z moich nieudolnych prób jazdy na łyżwach. Tak mały gest z jego strony sprawił, że poczułam ogarniające mnie ciepło. Jednak tą piękną chwilę przerwał mój dzwoniący telefon.
- Mamo? Co się dzieje?
- Natychmiast wracaj do domu.
- Ale o co chodzi? - spytałam zdezorientowana.
- Natychmiast!Odłożyłam telefon do kieszeni z wyraźnym dziwieniem na twarzy.
- Stało się coś? - mówił zaniepokojony.
- Nie wiem, ale prędko muszę wracać do domu.
Z psikiem opon zatrzymaliśmy się pod domem. Szybko odpięłam pas i biegiem udałam się do drzwi. Kiedy wpadłam do środka moim oczom ukazał się okropny widok. Tata siedział na krześle, a obok niego jakiś zamaskowany mężczyzna przykładający mój broń doc skroni. Po mojej lewej w kuchni stała przerażona, ale i wściekła matka.
- Wiedziałam, że pewnego dnia tak to się skończy! Mówiłam i błagałam byś przestał, ale ty nadal robiłeś swoje! Patrz do czego doprowadziłeś! - krzyczała płacząc. Jej dłonie drżały.
- O czym ty mówisz? - spytałam zszokowana. Wtedy za mną pojawił się Hyunjin.
- Kogo my tutaj mamy? Cała rodzinka w komplecie? - powiedział nieznany mężczyzna.
- Czego chcesz? - starałam się żeby mój głos brzmiał poważnie, ale chyba średnio mi to wyszło sądząc po śmiechu tego dupka.
- Wydaje mi się, że córeczka wpadła do tej samej rzeki co ojciec. Oboje macie zatargi z moim Szefem, a on nie lubi zostawiać niedokończonych spraw. Przyszedłem wyjaśnić co nie co .
- Zostaw moją rodzinę w spokoju! - próbował nas bronić tata, ale jedynie dostał mocne uderzenie w twarz. Z nosa zaczęła płynąć mu krew.
- Ale, ale ... Widzę tutaj jakąś nową twarz - spojrzał na mojego przyjaciela. Chcąc go bronić stanęłam przed nim. - Uuuu... Ktoś dla ciebie ważny, prawda? Uroczo. Nawet lepiej dla mnie. Nie będę musiał się jakoś mega wysilać. Sama zdecydujesz.
- Zdecyduję o czym?!
- Kogo by tutaj zabić? Twojego ojca, czy może raczej chłopaka?
- Zwariowałeś! Nie mam zamiaru nikogo wybierać! Zabierz mnie, a pozwól reszcie odejść!
- Jaka szlachetna. Wcale się nie dziwię, że on chce cię mieć dla siebie. Ma facet gust.
- O czym ty do cholery bredzisz?!
- Odmówiłaś mojemu Szefowi. Nie przyjęłaś jego oferty. On jest typem, który nie przyjmuje sprzeciwów. Serio sądziłaś, że od tak pozwoli ci odejść. Głupia dziewucha. - zaczął przechadzać się po domu. Cały czas go obserwowałam. Pokazałam wszystkim by się nie ruszali.
- Twój Szef jest na tyle bezmyślny, że przysłał cię tutaj nie martwiąc się, że zgarnie cię policja?
- Policja? Dobre żarty. Ta banda pajaców nie dosięga nam do pięt. W naszym gronie znajdziesz tylko najlepszych. Jeszcze masz szansę to wszystko cofnąć. Jedynie dołącz do nas, a o wszystkim zapomnimy i oddam ci staruszka w jednym kawałku bez dodatkowej dziury w głowie.
- Lily nie rób tego! - przestrzegał mnie chłopak.
Nie miałam pojęcia co robić. Każdy mój ruch sprawi, że kogoś narażę.
- Dobra koniec tej zabawy. Skoro nie chcesz współpracować to najpierw dla przykładu pozbędziemy się chłoptasia.
Nim się zorientowałam co się dzieje zasłoniłam Hyunjina własnym ciałem. Lecz kiedy padł strzał usłyszałam jak czyjeś bezwładne ciało upada na podłogę. Przerażona odwróciłam się by zobaczyć nieobecny wzrok ojca. Stałam jak sparaliżowana nie mogąc złapać oddechu. Nieznajomy typ szybko uciekł, a ja uklękłam przy zwłokach .
- Tato? Tato! Proszę nie! Słyszysz mnie?! - cały obraz zalewały mi łzy. Poczułam czyjeś ramiona odsuwające mnie od ciała, a chwilę potem obejmujące mnie czule.
- Tak mi przykro - to ciche zdanie usłyszałam jako ostatnie.
POV LUHANA
- Zwariowałeś?! Miałeś ją nastraszyć, a nie wybijać członków rodziny!- krzyczałem do swojego kompana.
- Nie chciała współpracować to musiałem coś zrobić! Poza tym kulka miała być dla jej chłoptasia, a nie dla niej. To, że ten zgred wlazł miedzy nich nie jest moją winą - mówił bez cienia skruchy, że spierdolił na całej linii.
Złapałem go za przód bluzy zaciskając mocno pięść.
-Zdajesz sobie sprawę co odwaliłeś?! Mój ojciec nie może się o tym kurwa dowiedzieć! Będziemy skończeni! - krzyczałem.
- Synu? Jestem z ciebie w końcu dumny! - usłyszałem za moimi plecami. Odwróciłem się w kierunku drzwi.
- Dlaczego? - spytałem zaskoczony.
- Tak długo czekałem, aż będę mógł pozbyć się tego drania, a ty dzięki umiejętnością Chrisa wykończyłeś go! Nareszcie mogę śmiało powiedzieć, że wyrosłeś na mojego godnego zastępce - tłumaczył klepiąc mnie po ramieniu.
Czułem się dziwnie. Z jednej strony miałem poczucie przynależności do naszej organizacji, ale druga strona mnie mówiła, że to co zrobiliśmy było okrutne. Wiedziałem, że dla własnego dobra będzie lepiej jeśli będę wykazywał stronę ojca, ale to wcale nie oznaczało, że jestem taki jak ona. Prawda?
- Taaak. Powiedzmy, że to był mały wypadek przy pracy, ale skoro nie masz nic przeciwko...
- Czuję, że masz jakieś pragnienie, które będę musiał spełnić. W ramach rekompensaty za zabicie naszego rywala.
- Owszem... Masz sprowadzić tutaj tą dziewczynę....

CZYTASZ
DZIECI MAFII
FanfictionDruga część książki "BODYGUARD" Dziękuję @patixas za wykonanie też ślicznej okładki <3 Lily kończy szkołę i szuka agencji, która zaoferuje jej najlepszą ofertę. Jeszcze wtedy nie zdaje sobie sprawy w jak niespodziewany sposób potoczy się jej życi...