Początek czy koniec?

114 3 0
                                    

Komenda, południe

Dojechałem. Wysiadając z auta na parkingu dostrzegłem Krystiana. Podszedłem i się przywitałem, widziałem w jego oczach zdenerwowanie:

-Siema stary, idziemy.
-Tak.
-Drugie piętro. Pojedźmy windą będzie szybciej.
-Stary, kur.. co jest
-Winda chyba się zacięła.
-No to jestesmy na straconej pozycji.
-Masz zasięg?
-Dwie kreski.
-Spróbuj zadzwonić na recepcję.
-Japierd.... Padł mi telefon.
-Kur.., stary. - nagle winda ruszyła
-Jednak będziemy żyli. - otworzyły się drzwi od windy, naszym oczom ukazała się nieznajoma kobieta
-Czekamy na Panów. - powiedziała
-Miło - szepnął do mnie Krystian
-Nie do końca Komendant jest wkurzony, a nawet gorzej.
-Pani godność ? - spytał Krystian, lecz nie usłyszał odzewu

   Dotarliśmy do sali. Komendant spojrzał na Nas i powiedział:
-Panowie, spóźnień nie przyjmuje
-Przepr...... - powiedział Krystian
-Młody nie przerywaj mi! Napewno znajdzie się chetny na listę zamiast osoby Pana Olgierda Mazur, który spóźnia się w pierwszym dniu. Widziałem Pana Krystiana wcześniej, więc do niego nie mam uwag
-Stary, w takim razie powodzenia - powiedziałem do Krystiana
-Ale jak ....
-Moja decyzja, mój kurs, moi ludzie - krzyknął komendant

W tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że straciłem swoją szansę. Pechowy dzień. Czemu akurat dzisiaj? Muszę szybko poszukać innego kursu. Obym się załapał na jakiś. Tylko tym razem postaram się tego nie spieprzyć.

Gliniarze - czy to tylko przyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz