8. Jędrny

4.7K 25 0
                                    

Przepraszam, że mogę was rozczarować, ale chciałabym też pisać z perspektywy innych bohaterek. Chciałabym rozwijać ich relacje.

POV. Chelsea

Gdy Sonya odniosła Elen do łóżeczka wstałam z kanapy i postanowiłam iść do kuchni, żeby zrobić sobie coś do picia. Nie zakładałam stanika, bo moje piersi były trochę obolałe od podgryzania Elen. I na dodatek bolały mnie po przepełnieniu mlekiem. Achh... Jak ja dawno nikogo nie karmiłam.

Weszłam do kuchni a przy blacie stała Hilda. Na moje oko jest bardo ładną kobietą.

Delia i Harriet po przyglądaniu się przebierania Elen, udały się na górę trochę odpocząć. Za godzinę przyjdą gotować. Sonya wraz z nimi po odłożeniu małej do łóżeczka.

Hilda stała tyłem do mnie. Jej piękny, okrągły i zapewne jędrny tyłek aż się prosił o to aby go dotknąć. Weszłam w głąb kuchni i stanęłam przed szafką z kubkami. Wyjęłam jeden i skierowałam się w stronę dzbanka z wodą.

Hilda gdy skapnęła się, że oprócz niej w pomieszczeniu jest ktoś jeszcze, odwróciła się w moją stronę. W prawej ręce trzymała nóż a w lewej nie do końca obrane z skórki jabłko. Ogarnęła mnie wzrokiem pozostawiając dłużej wzrok na mojej klatce piersiowej. Zauważyła, że nie mam stanika. Jej policzki przybrały kolor ciemnego różu.

Hmmm.... Ktoś tu się zabujał?
Odwróciła szybko wzrok i przez chwilę pozostała w bez ruchu. Podeszłam do niej i stanęłam za jej plecami.

- Co się stało- zapytałam szeptem obok jej ucha a ją przeszły ciarki.

-Nic- mruknęła pod nosem.

W tej chwili zrobiłam coś, czego ona w ogóle się nie spodziewała. Chwyciłam ją za prawy pośladek i ścisnęłam go. Rzeczywiście jest jędrny. Całe jej ciało się spięło. Położyłam swoją rękę na jej talii a głowę położyłam na zgięciu szyi z głową.

- Mów co jest, albo dam ci moją zimną rękę pod podkoszulkę- powiedziałam jeszcze raz ale tym razem dodałam groźbę.

- Powiem Ci dzisiaj wieczorem- powiedziała i ściągnęła moją rękę że swojej talii- oczekuj mnie o godzinie 20- dodała i ominęłą mnie, wychodząc z kuchni z miską nazbieranych kawałków jabłka.

Jest bardzo piękna, nie zaprzeczam. Podoba mi się. Wolę kobiety, to wiadomo ale nie wiem czy ona też je woli.

Zrobiłam sobie wodę z sokiem malinowym i udałam się z powrotem do salonu. Usiadłam na kanapie. Wpatrując się w moją kruszynę i popijając wcześniej przygotowany napój rozmyślałam nad tym co może chcieć mi powiedzieć Hilda.

Szczerze, nie mogę się napatrzeć na jej figurę. Ma bardzo ładne uda, płaski brzuch, wielkie jędrne piersi, bynajmniej tak przypuszczam. Tak samo wielki jest jej tyłek. Mogłabym umrzeć patrząc się na niego.

Po chwili usłyszałam jak po schodach schodzą Sonya i Delia. Chyba już minęła godzina.
Harriet pojawiła się pięć minut później i odrazu poszła do kuchni.

-Chelsea- zawołała Deila. Wstałam i pokierował się do kuchni. Stanęłam na progu.

-Co -odezwałam się.

-Weź idź nakryj do stołu- powiedziała Deila, skrobią marchewki.

-A co dzisiaj pierwsze, drugie czy obydwa? - zapytałam

-Wydaje mi się, że tylko drugie- powiedziała Harriet.

Pokierowałam się do stołu w salonie i zaczęłam rozkładać płaskie talerze.

----------------+---------------
Dzisiaj trochę krótki. Jestem głodna a nic nie ma do jedzenia. Kurłłłłłaaaaa. Jestem zła jak diabli.

Moje MamusieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz