XVII

930 21 6
                                    

Livian leżała na dekolcie od Riddle'a. Rozmawiali ze sobą, chwile później w jej pokoju rozległo się pukanie.
— Czego?— warknela
— Pani Noryan, pani rodzice czekają w jadalni..— usłyszała głos zza drzwi
— Dobrze, zaraz przyjdę. Przygotujcie jedno dodatkowe miejsce — odparła i wstała z łóżka. Odziała się kołdra i podeszła do szafy. Ubrała bezowe sztruksowe spodnie, biała koszule. Oraz ubrała na to szmaragdowy sweter. Do spodni wsadziła pasek i ubrała buty. — Lepiej się już ubierz..— rzuciła w niego jego ubrania i wyszła z pokoju.

Usiadła na swoim miejscu, obok siebie zobaczyła przyszykowany talerz.
— Spodziewamy się kogoś?— zapytał ojciec Livian
— Tak. Tom'a— odparła i napiła się jakiegoś mugolskiego napoju, po chwili go wypluła.
— Livian! — warknela pani Noryan
— Wybacz mamo, ale tego się nie da wypić..— wytarła usta i się wyprostowała. Do jadalni wszedł chłopak i usiadł obok Livian.
— Witaj Tom! Miło cię widzieć..— uśmiechnęła się mama Livian i napiła czerwonej cieczy z kieliszka, prawdopodobnie wina.
— Państwa również..— odparł i usiadł obok dziewczyny, która na niego patrzyła jak na święty obrazek. Bała się, ze zamieni się w dziewczyny z jego fanklubu. Chciała być przy nim sobą, a nie jakąś pusta dziewczyna.

Tom wszystko udawał, udawał, ze ją kocha. Chciał się zbliżyć do rodziców Noryan, którzy byli wysoko postawieni w Ministerstwie. Oboje wyszli się przejść po łąkach.
— Zauważyłem na ścianie zdjęcie twoich rodziców z jakaś kobieta.. Kto to był?— zapytał przerywając ciszę
— No wiesz, moi rodzice maja dużo zdjęć z kobietami..— zaśmiała się Livian
— Ten obraz wisiał na ścianie za twoim ojcem— odparł i spojrzal przed siebie
— To była królowa Elżbieta II — odpowiedziała i spojrzała na chłopaka, który ledwo się zdziwił
— To jakaś mugolka?— zapytał przez co Livian wybuchnęła smiechem. Chłopak patrzył na nią trochę zmieszany
— Nawet jeśli? To jest królowa Anglii, lecz czasami ma wpływ na cały świat..— nadal się śmiała.

— Pamiętasz jak rozmawialiśmy w lesie? Dzień przed wyjazdem?— zapytał Riddle patrząc przez okno
— Tak. Przez ciebie prawie zginelam..— lekko podniosła kącik ust i do niego podeszła
— W-wybacz— wydukał z trudnością, błądził wzrokiem po czym zatrzymał go na dziewczynie. Zmrużyła oczy i zawiązała kokardę na dekolcie z koszuli nocnej. Położyła się i przykryła.

Rano wstała o 9, obróciła się na bok i zarzuciła rece z myślą, ze będzie tam Tom. Gdy poczuła, ze tam nic nie ma- otwarla oczy i się rozgladnela. Po chwili wstała i podeszła do okna.
— Oczywiście, czego ja się spodziewałam..— mruknęła na brak białego puchu. Obróciła się i wyciągnęła z szafy ubrania. Gdy się przebrała- wyszła z pokoju i zeszła po schodach w dół. Weszła do jadalni i zobaczyła swoich rodziców leżących zakrwawionych na ziemi. Otwarla szeroko oczy i pisknela na cała posiadłość. Wyciągnęła różdżkę z kieszeni i podbiegła do nich.
— Co się stało?— zapytała i probowala coś wymyślić by ich ocalić.
— On.. To.. Zdrajca...— odparł jej ojciec patrząc na nią z łzami w oczach
— Jaki on? Kto?!— krzyknęła, podbiegła do matki. Z oczu Livian wypłynęły łzy. Spojrzała na siebie- była cała z krwi rodziców. Nie chciała być bardziej cierpieli. — Przepraszam.. To dla waszego dobra..— wyciągnęła w ich strone różdżkę — avada kedavra — wypowiedziała i zrobiła odpowiedni ruch różdżka. Odsunęła się i pobiegła do swojego pokoju. Zaczęła się szybko pakować. Również się przebrała, wyrzuciła ubrania zza okno. I wybiegła z domu. Wsiadła do samochodu i odjechała. Mogła to przewidzieć, mogła przewidzieć zachowanie Tom'a, a w zamian on ją oczarował. Poczuła jak się jak głupia, typowa nastolatka, która się w nim zakochała. Dobijał ja mocniej fakt, ze dzisiaj była Wigilia i każdy spędzał razem czas. Tylko nie ona i on. Pojechała do lasu. Wyciągnęła swój plecak i pobiegła w głąb lasu.
erecto — zrobiła odpowiedni ruch różdżka wskazując na namiot. Obróciła się i spojrzała dookoła — fianto duri — mruknęła, a wokół jej i namiotu powstała bariera. Otarła policzki i weszła do srodka namiotu. — CO TY TU ROBISZ?!— krzyknęła wystraszona i odsunęła się
— Nie mogłem Cię zostawić..-
— Przestań!— warknela i wyciągnęła przed siebie różdżkę
— Ale co mam przestać?— mruknął Riddle
— Wszystko.— syknęła ze łzami w oczach— Czemu im to zrobiłeś?! Mogłeś mnie również zabić! — krzyczała Livian
— Nie mogłem..
— PRZESTAŃ! No proszę, skoro mnie tak kochasz to mnie zabij bym nie cierpiała!— zbliżyła się do niego i spojrzała na niego.
— Nie zabije cię. Jesteś mi potrzebna, a po śmierci twoich rodziców widać jak jesteś łatwa, jak łatwo cię zniszczyć i znalezc twoj czuły punkt..— zaczął chodzic wokół niej z wyciągnięta różdżka. Dziewczyna przełknęła głośno sline i lekko drgnęła.
— Jak możesz.. Od początku roku jesteśmy wrogami! Co ja zrobiłam?! Zaufałam ci! Mogłam to przewidzieć, a ty mnie wykorzystałeś!— obróciła się w jego strone i warknela — Jeżeli myślisz, ze choć jeszcze jeden raz Ci pomogę to się grubo mylisz..— zmarszczyla nos i wyszła z namiotu.
— Stój!— warknal przez co dziewczyna się zatrzymała i obróciła — Skad wiesz, ze to byłem ja?— zmrużył oczy
— Rodzice resztki swoich sił wykorzystali by wymówić twoje mugolskie imie— syknęła i się obrócił by odejść. Chłopak ja złapał i uderzył w policzek.
— Jeszcze raz, użyjesz przymiotnika ‚mugolskie' w moja strone !— warknal, a jego tęczówki się zrobiły czerwone. Dziewczyna się wyrwała i odsunęła na bezpieczna odległość.
— Nadal się nie doczekałam mojej śmierci!— wzruszyła brwiami — Jeżeli tak mnie nienawidzisz i myślisz, ze jakimś małym uderzeniem w twarz wywołasz u mnie ból, to jesteś głupcem.— syknęła
Crucio — wycelował specjalnie za dziewczyną. On stała w bezruchu patrząc na niego z żalem, ale z zarazem beznamiętnością.
— Jesteś smieszny.— prychnęła i przyłożyła do siebie różdżkę — cru-
accio!— krzyknął i różdżka dziewczyny wyładowała w rękach Riddle'a.
— ODDAJ JĄ!— podbiegła do niego i probowala ja wyrwać. Ten ją złapał za szyje i pocałował.

Nightmare dressed like a daydream || Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz