Drugi dzień w szkole

58 4 5
                                    

Po pierwszym dniu szkoły Anie nie chciała do niej wracać jednak stwierdziła, że jednak pójdzie. Nie wiedziała, że tego dnia wydarzy się coś coś No coś magicznego związanego z  pewnym chłopakiem. Wyszła z domu i spotkała Daianę (O wiele bardziej podoba mi się angielska wersja czyli Daiana a nie Diana)
- Witaj Daiano - powiedziała Ania i życzliwie uśmiechnęła się do przyjaciółki
- Dzień dobry Aniu - Odpowiedziała
Po krótkiej rozmowie stwierdziły, że pójdą razem do szkoły. (W tej opowieści Gilbert już na początku interesował się medycyną) kiedy tak szły przez las Daiana zawołała:
- Hej Gilbercie!
Ponieważ zauważyła go gdy obruciła się na chwile
Ania popatrzyła się za siebie żeby zobaczyć do kogo zawołała jej przyjaciółka. Gdy tylko się obruciła potknęła się o korzeń drzewa. Gdy tylko Gilbert to zauważył podbiegł do Ani a ona prawie płakała z bólu. Gilbert uklękną przy kostce Ani i zaczą ją oglądać. Ania próbowała wstać jednak za każdym razem jej próba była daremna ponieważ kostka bolała ją bardzo mocno.
Gilbert przeglądał się kostce po czym powiedział:
- Nie mam bandaży musimy iść do mnie do domu - powiedział Gilbert
- Nie dam rady się ruszyć!
- Nikt nie powiedział, że musisz się ruszać
Po czym Gilbert wziął Anie na ręce a Daiana poszła za nimi.
- Sory Gilbert za tą tabliczkę wczoraj - Rzekła Ania
- Nie to moja wina mogłem nie ciągnąć cie za włosy i nie nazywać marchewką ale teraz mam nauczkę żeby nie przezywać Ani bo dostanę tabliczką w łeb - Odpowiedział Gilbert śmiejąc się.
W końcu doszli do domu Gilberta. Gilbert położył Anię na kanapie i poszedł po bandaże. Podczas wiązania ich Gilbert patrzył prosto w oczy Ani. Nagle Daiana powiedziała:
- Zakochałeś się w Ani?
- Tak ma takie piękne oczy i jej uroda, eee to znaczy co ja jej nie nie co z kąd ten pomysł - powiedział Gilbert i odrazu pożałował tego co zrobił
- OMG aaaaaaaaa Gilbert i Ania Gilbert i Ania to będzie hmm Shirbert tak to jest idealne
- Wiecie co z moją kostką już jest lepiej, mogę wrócić do domu - powiedziała zawstydzona Ania
- Nie Aniu nie możesz twoja kostka musi odpoczywać .
- Ehhhh No dobrze.
Daiana już od razu stwierdziła, że Ania będzie z Gilbertem. Więc powiedziała, że ma coś ważnego do załatwienia po czym wyszła z domu zostawiając przy tym Anie i Gilberta sam na sam. 
- Słuchaj Gilbert naprawdę przepraszam cię za tą tabliczkę - Powiedziała Ania która nie mogła znieść niezręcznej ciszy
- Nie serio nic nie szkodzi - Odpowiedział jej Gilbert
- Aniu - Powiedział zawstydzony Gilbert
- Słucham? - Ania posłała chłopakowi ciekawskie spojrzenie
- Bo widzisz, Emm
- Przejdź do rzeczy
- Czy może nie chciała byś się jutro spotkać? W kawiarni
- Chętnie - Opowiedziała mu Ania
- To super po szkole
- Świetnie
Po czym chwile jeszcze porozmawiali. Gdy robiło się ciemno Gilbert odpowadził Anię do domu.
/////////////////////////////////////////////////
Hejka! To moja pierwszy rozdział mam nadzieje że ktokolwiek go przeczyta jak coś to przepraszam za błędy. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Może jutro, może za dwa dni. Ale wiem ze dokończą tygodnia. Staram się rozbić dłuższe rozdziały. Piszcie czy chcecie Instagrama bo chętnie bym zrobiła. No cóż to tyle papa!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kocham cię moja MarchewoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz