i znów
z zatartych popiołem wspomnień cię wskrzesiłem
świętując po raz kolejny twój upadek
przez chwilę zapomnienia
upiłem się tobą jak czerwcowym winem
polegając na dachówkach kopuły swego zgorzknienia
puste miejsce po koronie zamienia się w
wizjer na uśpiony sad jabłoni
nad zamarzniętym stawem lotosów
w krzyku obojętności
kwiat szczezł w objęciach ciemności
w ciszy ech samotności
oddałem tron swój nicości
CZYTASZ
Pogranicze: Odbicia
RandomZapis fragmentów obrazów, słów i myśli pojawiających się nieustannie w mojej wyobraźni, zespojonych luźną nicią w formy różnorakie jak odbicia świateł na tafli falującego morza. Czasami przybierają postać aforyzmu, czasem haiku lub wiersza znajdując...