Tata?" Kylie złapała za klamkę, by nie upaść na ulicę. Co jej tata robił... robił z... Kylie spojrzała na kobietę, a może powinna raczej powiedzieć „dziewczynę". Natychmiast rozpoznała nową asystentkę taty, którą poznała miesiąc wcześniej podczas pikniku zorganizowanego przez jego firmę. Ta dziewczyna była na trzecim roku studiów.
Wciąż opierając się o samochód, zaczęła liczyć. I chociaż nie była najlepsza z matmy, doszła do wniosku, że dziewczyna była jakieś cztery lata starsza od niej.
I nagle zaczęła rozumieć. Między innymi to, czemu zostało zgrillowanych sześć par majtek ojca. A niezliczone chłodne komentarze matki wobec niego nagle zaczynały mieć sens.
Uświadomiwszy sobie, że para przeszła w miejsce, z którego mogli ją dostrzec, przesunęła się na drugą stronę samochodu. A chłód, jaki ją ogarnął, oznaczał, że nie była już sama. Była jednak zbyt poruszona, by myśleć o duchu. Skupiała się na tym, by nie zwymiotować tych wszystkich lodów, które przed chwilą zjadła. Niebawem pojawiła się Holiday. - Wszystko w porządku?
- Pewnie - skłamała Kylie, zbyt zawstydzona, zbyt przerażona, by opowiedzieć, co widziała.
Złe było już to, że jej tata flirtował z Holiday. Ale odkrycie, że jest z kimś, kto pewnie wciąż jeszcze walczy z trądzikiem... tego było już za wiele.
W drodze powrotnej Kylie spojrzała na Holiday.
- Wiesz, co podpada pod usprawiedliwione zabójstwo?
- Nie - roześmiała się komendantka. - Ale jeśli będę musiała jeszcze długo znosić Burnetta, to zostanę w tej sprawie ekspertem. Kogo chcesz usunąć?
- Moich rodziców - przed oczami stanęła jej wizja ojca obmacującego swoją asystentkę. - A może tylko tatę.
Kylie poczekała jeszcze kilka minut, po czym wypaliła.
- Myślisz... że mogłabyś poczekać jeszcze kilka tygodni, zanim porozmawiasz z moją mamą o moim powrocie do domu?
Holiday nawet na nią nie spojrzała, ale Kylie zauważyła, że na jej twarzy pojawił się uśmiech zwycięstwa.
- Pewnie.
W poniedziałkowy wieczór prawie wszyscy przychodzili do stołówki oglądać filmy. Kylie, Miranda i Della zbyt późno położyły się w niedzielę, bo najpierw leczyły rany po spotkaniu z rodzicami, a potem Kylie i Miranda zaczęły przeglądać książki o dysleksji.
- Nic z tego nie będzie - stwierdziła Miranda, sfrustrowana próbami przeczytania pierwszego rozdziału.
- A gdybym ja ci przeczytała? - zapytała Kylie. Miranda spojrzała na Kylie, a jej oczy zaszły łzami.
- Zrobiłabyś to?
- Ty byś to dla mnie zrobiła, prawda? - zapytała Kylie.
- Bez zastanowienia - odpowiedziała Miranda.
I dlatego zarwały noc. Zamiast więc zostać na filmie, Kylie wróciła do domku.
Gdy tylko otworzyła drzwi, uderzył ją taki smród, że aż zmarszczyła nos. Koniecznie musiała uprzątnąć kuwetę. A potem Łapek, kudłata kulka, którą dostała w prezencie pożegnalnym od Lucasa, wystawił łebek spod kanapy i prychnął.
- Chodź tu, skarbie - zawołała, ale kotek natychmiast wlazł z powrotem.
Zadzwoniła jej komórka. Wyciągnęła ją z kieszeni, zobaczyła, że to mama, odłożyła telefon na stolik do kawy i znów spróbowała przekonać kotka, by do niej wyszedł. Po kilku próbach w końcu zrezygnowała.
CZYTASZ
Urodzona o północy
FantasiŻycie Kylie Galen zdaje się walić w gruzy. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozstają, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać... Pewnego wieczora Kylie Galen ląduje na nieodpo...