Milczenie...

14 5 0
                                    

Po jakimś czasie siedzenia w swoim pokoju , ktoś zapukał do drzwi.
-hej ... jesteś tam?
Lily milczała.
-to nie było pytanie , dobrze wiem ze tak.
Dalej nic nie mówiła.
-wiem jak się czułaś ... tez musiałem to zrobić.
Wtedy Lily powoli podeszła do drzwi, usiadła przy nich opierając się o nie plecami.
-jakiego zaklęcia użyłeś ...?
-Avada Kedavra...
-co ono robi?
-ono...-Draco chwile milczał.-zabija.
Lily nic nie powiedziała , nie skomentowała tego, wiedziała ze to ojciec podsunął mu ten pomysł.
-on ma na ciebie za duży wpływ ...
-kto? -zapytał głośno.
-twój ojciec ...
Draco przemilczał wypowiedź.
-ja już pójdę , muszę ... coś zrobić ...Pa...
Lily nie odpowiedziała , podeszła tylko do łóżka i usiadła na nim.
Stwierdziła ze poczyta książkę, podeszła do regału i wybrała ,,fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć,, Newtona Scamandera. Położyła się na łóżku i zaczęła czytać, przeczytała sporo bo miała cały wolny dzień, nie miała nic do roboty i nie chciało jej się wychodzić z pokoju, nie chciała nikomu patrzeć w oczy. Czytała do wieczora , jak każdy wie czytanie usypia wiec nawet nie zdążyła zauważyć kiedy zasnęła.

* *

Następnego ranka obudziło ją uderzanie w drzwi.
-wstawaj !
Nic nie odpowiedziała, wtuliła się mocno w poduszkę i próbowała zasnąć mimo krzyków nieproszonego gościa, jednak ten nie raczył przestać, wstała, podeszła do drzwi i wyjrzała przez dziurę pomiędzy futryną i drzwiami. Zobaczyła damską szatę i jasne włosy, to napewno Narcyza Malfoy.
-Kurwa ! ... co ona tu robi?!
-czy możesz otworzyć drzwi ?
Podeszła i otworzyła kobiecie.
-witaj
-dzień dobry - odpowiedziała niepewnie Lily.
Kobieta przeszła obok szatynki i usiadła na jej łóżku , delikatnie poklepała dwa razy na kawałek łóżka obok niej. Lily usiadła w tym miejscu i spojrzała na blondynkę.
-wiem ze może być ci trudno w tym czasie, wiem tez ze przyjaźnisz się z moim synem.
-ale ... jaki to ma związek ?
-chce tylko żebyś wiedziała ze możesz zawsze porozmawiać ze mną lub z nim, dużo mi o tobie opowiadał...jesteś dzielną i inteligentną a przede wszystkim miłą dziewczyną.
Szatynka nie odpowiedziała, spojrzała się jeszcze raz na kobietę i uśmiechnęła się delikatnie.
-ja już chyba pójdę, życzę miłego dnia-powiedziała i zatrzasnęła drzwi.

*        *

Godzinę później obudziła się z uśmiechem na twarzy, to chyba dlatego ze wiedziała iż ma w kilku osobach z towarzystwa jakiekolwiek wsparcie. Narcyza Malfoy była bardzo miła, tylko narzuca się jedno pytanie, to przez szacunek czy może strach ? Pomyślała ze musi w końcu wyjść z pokoju, stwierdziła ze powinna wziąć się za swoją higienę. Wyszła i poszła w stronę łazienki, obok niej przeszła Narcyza, kiwnęła głową i uśmiechnęła się a Lily odwzajemniła gesty. Kiedy doszła do łazienki i zaczęła wchodzić do środka ktoś pociągnął poczuła jak ktoś ciągnie ją za rękę.
-wiesz ze to męska ?
-co?-zapytała zamyślona.
-to męska toaleta , czego nie rozumiesz ?-zapytał roześmiany Draco.
-z czego się śmie... - w tej chwili spojrzała na napis na drzwiach który przekazywał wiadomość ,,mężczyźni,,-a... No tak ...
-damska jest tu.-odrzekł pokazując drzwi po drugiej stronie korytarza.-a z tego co wiem to jesteś kobietą, chyba ze się mylę ?
-nie mylisz.-odpowiedziała zmierzając w stronę drzwi.
Weszła, umyła zęby, wzięła prysznic i związała włosy w niedbały kok materiałową gumką z  czarną kokardą. Założyła czarne dresy i czarną luźną koszulkę na ramiączka, na nogi włożyła te same czarne glany na wysokim obcasie i grubej podeszwie. Po około 30 minutach wyszła z łazienki i udała się w stronę schodów, po dwóch dniach była wykończona i głodna, może ktoś zrobił śniadanie ...? Zeszła na dół i zobaczyła jak domowy skrzat robi kanapki.
-dzień dobry Panno Riddle.
-nie nazywaj mnie tak.
-Antek przeprasza...(tak wiem, imię nie pasuje dla domowego skrzata ale nie miałam pomysłu)
Lily przemilczała przeprosiny.
-czemu Panna jest dziś taka cicha ?- zapytał niepewnie Antek.
-milczenie czasem pomaga.

The only one shining in the dark Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz